Gadowski: Nominacja dla Macierewicza, Kamińskiego i Ziobry to znak, że rząd obiera kurs na sanację dziedzin, w których rozpleniła się największa patologia. NASZ WYWIAD

Fot. PAP/Paweł Supernak;PAP/Radek Pietruszka;PAP/Paweł Supernak
Fot. PAP/Paweł Supernak;PAP/Radek Pietruszka;PAP/Paweł Supernak

Obaj byli dobrymi ministrami, przeprowadzili bardzo trudne operacje, za które zapłacili osobiście bardzo wiele. Jednocześnie są również znani z uczciwości. To, co ma być domeną nowego rządu, czyli uczciwość osobista i czystość intencji, zostaje spełnione w tym przypadku

— mówi o Antonim Macierewiczu i Zbigniewie Ziobrze Witold Gadowski.

wPolityce.pl: W rządzie Beaty Szydło znalazł się Antoni Macierewicz, Zbigniew Ziobro i Mariusz Kamiński. Te nazwiska w mediach mainstreamowych budzą chwilami wręcz histerię. Czy Pan się przyłącza do tej krytyki?

Witold Gadowski: Nie podzielam histerii mediów mainstreamowych. Nominacja dla Antoniego Macierewicza i Zbigniewa Ziobro jest przyznaniem sprawiedliwości tym ludziom. Oni bardzo mocno wycierpieli przez ostatnie lata. Oni byli oskarżani o wszystko. Gdyby PiS wyparł się tych ludzi, przyznałby rację niesprawiedliwym i nieuczciwym krytykom, którzy oskarżali tych ludzi  o wszystko. Ich nominacja jest bardzo sprawiedliwa i sensowna. Obaj byli dobrymi ministrami, przeprowadzili bardzo trudne operacje, za które zapłacili osobiście bardzo wiele. Jednocześnie są również znani z uczciwości. To, co ma być domeną nowego rządu, czyli uczciwość osobista i czystość intencji, zostaje spełnione w tym przypadku.

Co z Mariuszem Kamińskim?

To, co mówiłem, odnosi się także do Mariusza Kamińskiego. On dodatkowo jest człowiekiem bardzo fachowym, który nie cofnie się przed gruntowną reformą służb. A tego właśnie Polsce potrzeba. Jestem z tych nominacji bardzo zadowolony. Nie zwracałbym w ogóle uwagi na histerię mediów mainstreamowych. To nie media będą wyznaczać zadania i skład rządu. Niezależność od histerii mediów jest dla mnie wręcz pozytywnym sygnałem o poszczególnych ministrach.

Wobec Mariusza Kamińskiego pojawia się zarzut, że ma na swoim koncie wyrok sądu. Na razie nieprawomocny. Czy minister Kamiński nie powinien najpierw wyprostować tej sprawy?

Wyrok na Kamińskiego był wyrokiem politycznym. Tak go odczytuję. Mariusz Kamiński zapłacił politycznie za czystość i bezkompromisowość swoich działań. Niech proces toczy się swoim tempem, niech sprawa Kamińskiego wróci na wokandę i niech zostanie oceniona. Tym razem bez nacisków politycznych. Wierzę, że ten proces zakończy się oczyszczeniem Kamińskiego. Tak będzie, jeśli zostaną wzięte pod uwagę racjonalne argumenty. To w żadnym stopniu nie obniża kompetencji Mariusza Kamińskiego do pełnienia funkcji. To akcja przeciwko niemu pokazuje, jak mocno środowiska służb postkomunistycznych obawiają się tej osoby. To jest histeria rozpętywana wspólnie poprzez środowiska postkomunistyczne, a także poprzez ludzi, którzy mieli służby odnawiać, ale stali się częścią układu. Mówię o środowisku „Wolność i Pokój”, którego twarzą jest Bartłomiej Sienkiewicz.

Polacy mają prawo czuć się oszukani nominacją dla Antoniego Macierewicza? Prezes Szydło mówiła, że to Gowin jest „najbardziej prawdopodobnym” kandydatem…

Ależ skąd! To jest bzdura. Ten argument będzie mógł podnosić Michnik czy Żakowski, ale oni nie głosowali na PiS. Ci, którzy głosowali na PiS, chcieli Antoniego Macierewicza, jako twarz nowego rządu. Jestem o tym przekonany.

Nominacje dla tych trzech polityków są dla Pana ważnym sygnałem?

Mam nadzieję, że to oznacza bardzo stanowczy kurs nowego rządu. Kurs w kierunku sanacji dziedzin, którymi zajmować się będą ci trzej ministrowie. Tu rozpleniła się największa patologia w III RP.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.