To będzie silny rząd mocnych osobowości. Politycznie bardzo "twardy", gospodarczo raczej kompromisowy

Fot. PAP/Supernak
Fot. PAP/Supernak

To będzie dobry, bardzo silny rząd złożony z mocnych osobowości.

Zwraca uwagę wyniesienie do rangi wicepremierów ministra kultury (prof. Piotr Gliński) i ministra nauki (Jarosława Gowina). To potwierdzenie, że Prawo i Sprawiedliwość poważnie traktuje swoje deklaracje dotyczące troski o narodowe dziedzictwo i narodową przyszłość.

Zwracają uwagę nominacje dla silnych, wyrazistych osobowości w kluczowych resortach państwowych: Antoniego Macierewicza w MON, Zbigniewa Ziobro w resorcie sprawiedliwości, Mariusza Kamińskiego w służbach specjalnych.

Dobrze, że na zajmowane poprzednio - lub podobne - stanowiska wracają dwa ostatni. W ten sposób Jarosław Kaczyński pokazuje, że ambitny program sanacji państwa nie został zapomniany. Do tego obaj politycy mogą być w nowym wydaniu tylko lepszymi ministrami, bo za nimi sporo doświadczeń.

Zwracają wreszcie uwagę wysokie pozycje ludzi bliskich osobiście prezesowi PiS: Mariusza Błaszczaka (MSWiA), Krzysztofa Jurgiela (Rolnictwo), Marka Gróbarczyka (Gospodarka Morska). A także Adama Lipińskiego, Elżbiety Witek i Henryka Kowalczyka w Kancelarii Premiera. To rozwiązanie, które ma zagwarantować płynną współpracę rządu z partią i z partyjnym centrum.

Rząd będzie więc politycznie „twardy”. W gospodarce będzie więcej kompromisu ze światem zastanym, przynajmniej w sferze retoryki i języka. Stąd nominacja na wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego. Wokół niego będą jednak ministrowie bardziej skłonni do korekty polityki gospodarczej zgodnej z zapowiedziami PiS: wiceminister rozwoju Jerzy Kwieciński, minister finansów Paweł Szałamacha, minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.

Polityka zagraniczna będzie dość asertywna. Witold Waszczykowski potrafi formułować jasne i ambitne cele, a Konrad Szymański doskonale rozumie, jak działa Unia Europejska, i co jest możliwe, a co nie. Co ważne, to ludzie, którzy są bezdyskusyjnie lojalni przede wszystkim wobec Polski, i nie żyją marzeniem o unijnej karierze.

Kilka decyzji jest oczywistych i nie będzie budziło większych emocji: zdrowie dla Konstantego Radziwiłła, środowisko dla Jana Szyszko.

Kilka nominacji z kolei to zagadki, bo nie są to postaci szerzej wypowiadające się w dziedzinach im powierzonych. Do tej kategorii można zaliczyć Annę Zalewską w edukacji i Krzysztofa Tchórzewskiego w energetyce. Sporo na temat swojej dziedziny wypowiadała się Anna Streżyńska, ale w jej przypadku mam wątpliwości, czy nie należało szukać świeżego spojrzenia.

Kilku osób ewidentnie brakuje. Piotr Naimski uważany był za pewniaka do energetyki (może zostanie jeszcze wykorzystany?), a Jarosław Sellin miał być ministrem kultury (może zajmie się naprawą mediów publicznych?).

Najwięcej emocji, wręcz histerię, budzi w tzw. mainstreamie nominacja dla Antoniego Macierewicza. Ale tak to już jest gdy propagandyści uwierzą w swoją propagandę. A przecież to w sumie piękna puenta III RP: człowiek uznany za jej największego wroga systemy pokieruje obroną nowej Polski.

W sumie to rząd bardzo starannie wyważony, precyzyjnie rozkładający akcenty, zbudowany z oparciu o wielkie doświadczenie i rozeznanie Jarosława Kaczyńskiego. Ułożony tak, by nie powtórzyła się przeszłość (casus Marcinkiewicza). Zbudowany tak, by wyraźnie zaznaczyć podmiotowość i suwerenność Prawa i Sprawiedliwości (Macierewicz, Ziobro, Kamiński), a jednocześnie by dać pole do rozmowy w kwestiach gospodarczych (Morawiecki).

To wreszcie rząd, który wydaje się być rządem na długo, na kilka lat.

O sukces łatwo nie będzie, ale też: jeśli nie tym razem, to już chyba nigdy.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych