WSI „naturalną bazą werbowniczą dla rosyjskich służb”. Dokończyć weryfikację! Ujawnić Aneks! Bez tego nie odzyskamy podmiotowości

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Media opisują z wielkim zacięciem tworzenie rządu PiS-u. Rządu, który dla wielu ludzi jest nadzieją na odbudowę suwerennej, podmiotowej Polski. Jednym z często przywoływanych zadań, jakie stoją przed nowymi władzami, jest odcięcie się od więzów PRL-owskich i neutralizacja powiązań z czasów komunistycznej Polski. Na ciekawy wątek w tej sprawie zwrócił uwagę prof. Sławomir Cenckiewicz, wskazując na potrzebę dokończenia weryfikacji WSI. Cenckiewicz wskazał, że rządy PO był de facto próbą zniweczenia jednego z większych sukcesów rządu PiS i prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego.

Przez to, że prace komisji przerwano, część żołnierzy WSI wróciła do tajnych służb bez żadnej weryfikacji. Taki tryb umożliwiła Platforma Obywatelska, a prezydent Kaczyński zaskarżył to do Trybunału

— mówił o weryfikacji Cenckiewicz. Dziś jednym z pilnych zadań jest identyfikacja niezweryfikowanych żołnierzy WSI. Pytanie gdzie dziś działają, co robili przez ostatnie lata? Należy ich znaleźć, poddać weryfikacji i zobaczyć, czym się zajmowali.

Na potrzebę dokończenia procesu weryfikacji wskazywał już śp. Władysław Stasiak, gdy rząd PO-PSL zaniechał tego procesu.

Przeprowadzenie weryfikacji żołnierzy byłych Wojskowych Służb Informacyjnych jest niezbędne dla bezpieczeństwa państwa oraz sprawnego funkcjonowania Sił Zbrojnych. Jest to ważny etap budowy nowoczesnych i skutecznych wojskowych służb specjalnych RP. Intencje rządu w tej kwestii budzą jednak poważne obawy i wątpliwości. (…) Nie wolno przerywać procesu weryfikacji żołnierzy byłych WSI. Należy doprowadzić do końca budowę nowych, wiarygodnych instytucji państwowych. Potrzeba ta nabiera szczególnego znaczenia w czasie kiedy zagrożenia stają się szczególnie czytelne. Weryfikację należy dokończyć nie tylko ze względu na sprawne funkcjonowanie Sił Zbrojnych RP, ale też na bezpieczeństwo i wiarygodność Państwa Polskiego w oczach sojuszników

pisał szef BBN w 2008 roku.

Niestety ten apel nie został wysłuchany, zaś weryfikacja stanęła przez szkodliwą dla Polski działalność rządu PO-PSL. O tym, że była to bardzo szkodliwa decyzja nie trzeba nikogo, kto zna się na służbach, przekonywać. Służby specjalne, z racji ich obowiązków, możliwości, uprawnień, tajnego charakteru, muszą być nie tylko profesjonalne, ale i lojalne. W przypadku WSI nie występowała żadna z tych cech. WSI pełne były patologii, opisanych rzetelnie w Raporcie z likwidacji WSI, dodatkowo był to służby zupełnie nieprofesjonalne i nieskuteczne. Zaś o wiarygodności i lojalności wiele mówi fakt, że kadry dowódcze były szkolone w Moskwie i zostały przejęte przez SB.

Na dziewięciu szefów WSI, aż pięciu wywodziło się z wywiadu wojskowego PRL, kontradmirał Czesław Wawrzyniak, gen. Bolesław Izydorczyk, gen. Konstanty Malejczyk, kontradmirał Kazimierz Głowacki, gen. Marek Dukaczewski. W ciągu piętnastu lat działalności WSI przez prawie 9 i pół roku rządzili nimi oficerowie byłego zarządu II Sztabu Generalnego, czyli wojskowego wywiadu PRL, dwóch szefów wywodziło się z oddziału Y (Głowacki i Malejczyk), dwóch z Oddziału Zamorskiego (Izydorczyk, Dukaczewski), zaś Wawrzyniak z Oddziału Europejskiego. Spośród nich 3 zostało przeszkolonych przez GRU w Związku Sowieckim (Izydorczyk, Głowacki, Dukaczewski), z pozostałych szefów WSI na Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Związku Sowieckiego studiował gen. Marian Sobolewski. Analogiczne studia, przeszkolenia KGB i GRU, kursy w Związku Sowieckim i innych zaprzyjaźnionych z PRL państwach ukończyło blisko 300 żołnierzy WSI

mówił prof. Cenckiewicz w czasie panelu poświęconego polityce Lecha Kaczyńskiego wobec WSI.

Dodawał, że:

Sowiecka Przeszłość WSI spowodowała, że kadra tej służby stała się po roku 1991 naturalną bazą typowniczo-werbowniczą dla rosyjskich służb specjalnych, dla GRU i Służby Wywiadu Rosyjskiego.

Dziś po słowach prof. Cenckiewicza bardziej niż palące staje się pytanie, gdzie trafili ludzie WSI, gdzie są dziś i gdzie działają. A że działają nie ma wątpliwości. Polityka rządu PO-PSL dała im szanse na drugi oddech i odzyskanie zdolności działania w aparacie państwa. W jaki sposób z tego korzystano? Czy środowisko WSI nadal jest bazą werbunkową dla rosyjskiego wywiadu? Znając historię WSI można mieć obawy, że źle. A obawy są duże.

Na pewno jest kilka obszarów, w których ci ludzie wciąż są aktywni. To sektor biznesowy, to MSZ – tu były różne operacje, również przeprowadzone w okresie rządów PiS przez Radosława Sikorskiego, który ukrył wielu żołnierzy WSI przed weryfikacją. (…) Dla mnie nie ulega wątpliwości, że zrobił to specjalnie, było to działanie z premedytacją. (…) Było to działanie na korzyść tych ludzi

mówił w innej wypowiedzi prof. Cenckiewicz.

Wiele pisano na naszym portalu o patologiach w służbach, wskazywano na wiele mankamentów nadzoru, prezentowano pomysły na zwiększenie nadzoru nad służbami, na ich uzdrowienie. Jednak te zmiany niczego nie wniosą, jeśli w służbach będą ludzie nielojalni, którzy będą wykorzystywać swoje możliwości dla prywatnych celów, działań niezgodnych z prawem, czy wbrew interesom Rzeczypospolitej Polskiej. Takie działania miały miejsce w WSI, więc proces odnowienia służb musi zakładać jakąś formę dokończenia weryfikacji. Bez niej państwo może nie odzyskać sterowności, bez niej służby i naród nie zaczną grać do tej same bramki.

Weryfikacja i ujawnienie Aneksu WSI powinny być ważnymi etapami na drodze odzyskiwania podmiotowości III RP. Patologie, powiązania sowieckie, mafijne nie mogą być tolerowane…

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.