Media opisują z wielkim zacięciem tworzenie rządu PiS-u. Rządu, który dla wielu ludzi jest nadzieją na odbudowę suwerennej, podmiotowej Polski. Jednym z często przywoływanych zadań, jakie stoją przed nowymi władzami, jest odcięcie się od więzów PRL-owskich i neutralizacja powiązań z czasów komunistycznej Polski. Na ciekawy wątek w tej sprawie zwrócił uwagę prof. Sławomir Cenckiewicz, wskazując na potrzebę dokończenia weryfikacji WSI. Cenckiewicz wskazał, że rządy PO był de facto próbą zniweczenia jednego z większych sukcesów rządu PiS i prezydentury śp. Lecha Kaczyńskiego.
Przez to, że prace komisji przerwano, część żołnierzy WSI wróciła do tajnych służb bez żadnej weryfikacji. Taki tryb umożliwiła Platforma Obywatelska, a prezydent Kaczyński zaskarżył to do Trybunału
— mówił o weryfikacji Cenckiewicz. Dziś jednym z pilnych zadań jest identyfikacja niezweryfikowanych żołnierzy WSI. Pytanie gdzie dziś działają, co robili przez ostatnie lata? Należy ich znaleźć, poddać weryfikacji i zobaczyć, czym się zajmowali.
Na potrzebę dokończenia procesu weryfikacji wskazywał już śp. Władysław Stasiak, gdy rząd PO-PSL zaniechał tego procesu.
Przeprowadzenie weryfikacji żołnierzy byłych Wojskowych Służb Informacyjnych jest niezbędne dla bezpieczeństwa państwa oraz sprawnego funkcjonowania Sił Zbrojnych. Jest to ważny etap budowy nowoczesnych i skutecznych wojskowych służb specjalnych RP. Intencje rządu w tej kwestii budzą jednak poważne obawy i wątpliwości. (…) Nie wolno przerywać procesu weryfikacji żołnierzy byłych WSI. Należy doprowadzić do końca budowę nowych, wiarygodnych instytucji państwowych. Potrzeba ta nabiera szczególnego znaczenia w czasie kiedy zagrożenia stają się szczególnie czytelne. Weryfikację należy dokończyć nie tylko ze względu na sprawne funkcjonowanie Sił Zbrojnych RP, ale też na bezpieczeństwo i wiarygodność Państwa Polskiego w oczach sojuszników
Niestety ten apel nie został wysłuchany, zaś weryfikacja stanęła przez szkodliwą dla Polski działalność rządu PO-PSL. O tym, że była to bardzo szkodliwa decyzja nie trzeba nikogo, kto zna się na służbach, przekonywać. Służby specjalne, z racji ich obowiązków, możliwości, uprawnień, tajnego charakteru, muszą być nie tylko profesjonalne, ale i lojalne. W przypadku WSI nie występowała żadna z tych cech. WSI pełne były patologii, opisanych rzetelnie w Raporcie z likwidacji WSI, dodatkowo był to służby zupełnie nieprofesjonalne i nieskuteczne. Zaś o wiarygodności i lojalności wiele mówi fakt, że kadry dowódcze były szkolone w Moskwie i zostały przejęte przez SB.
Na dziewięciu szefów WSI, aż pięciu wywodziło się z wywiadu wojskowego PRL, kontradmirał Czesław Wawrzyniak, gen. Bolesław Izydorczyk, gen. Konstanty Malejczyk, kontradmirał Kazimierz Głowacki, gen. Marek Dukaczewski. W ciągu piętnastu lat działalności WSI przez prawie 9 i pół roku rządzili nimi oficerowie byłego zarządu II Sztabu Generalnego, czyli wojskowego wywiadu PRL, dwóch szefów wywodziło się z oddziału Y (Głowacki i Malejczyk), dwóch z Oddziału Zamorskiego (Izydorczyk, Dukaczewski), zaś Wawrzyniak z Oddziału Europejskiego. Spośród nich 3 zostało przeszkolonych przez GRU w Związku Sowieckim (Izydorczyk, Głowacki, Dukaczewski), z pozostałych szefów WSI na Akademii Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Związku Sowieckiego studiował gen. Marian Sobolewski. Analogiczne studia, przeszkolenia KGB i GRU, kursy w Związku Sowieckim i innych zaprzyjaźnionych z PRL państwach ukończyło blisko 300 żołnierzy WSI
— mówił prof. Cenckiewicz w czasie panelu poświęconego polityce Lecha Kaczyńskiego wobec WSI.
Dodawał, że:
Sowiecka Przeszłość WSI spowodowała, że kadra tej służby stała się po roku 1991 naturalną bazą typowniczo-werbowniczą dla rosyjskich służb specjalnych, dla GRU i Służby Wywiadu Rosyjskiego.
Dziś po słowach prof. Cenckiewicza bardziej niż palące staje się pytanie, gdzie trafili ludzie WSI, gdzie są dziś i gdzie działają. A że działają nie ma wątpliwości. Polityka rządu PO-PSL dała im szanse na drugi oddech i odzyskanie zdolności działania w aparacie państwa. W jaki sposób z tego korzystano? Czy środowisko WSI nadal jest bazą werbunkową dla rosyjskiego wywiadu? Znając historię WSI można mieć obawy, że źle. A obawy są duże.
Na pewno jest kilka obszarów, w których ci ludzie wciąż są aktywni. To sektor biznesowy, to MSZ – tu były różne operacje, również przeprowadzone w okresie rządów PiS przez Radosława Sikorskiego, który ukrył wielu żołnierzy WSI przed weryfikacją. (…) Dla mnie nie ulega wątpliwości, że zrobił to specjalnie, było to działanie z premedytacją. (…) Było to działanie na korzyść tych ludzi
— mówił w innej wypowiedzi prof. Cenckiewicz.
Wiele pisano na naszym portalu o patologiach w służbach, wskazywano na wiele mankamentów nadzoru, prezentowano pomysły na zwiększenie nadzoru nad służbami, na ich uzdrowienie. Jednak te zmiany niczego nie wniosą, jeśli w służbach będą ludzie nielojalni, którzy będą wykorzystywać swoje możliwości dla prywatnych celów, działań niezgodnych z prawem, czy wbrew interesom Rzeczypospolitej Polskiej. Takie działania miały miejsce w WSI, więc proces odnowienia służb musi zakładać jakąś formę dokończenia weryfikacji. Bez niej państwo może nie odzyskać sterowności, bez niej służby i naród nie zaczną grać do tej same bramki.
Weryfikacja i ujawnienie Aneksu WSI powinny być ważnymi etapami na drodze odzyskiwania podmiotowości III RP. Patologie, powiązania sowieckie, mafijne nie mogą być tolerowane…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/270873-wsi-naturalna-baza-werbownicza-dla-rosyjskich-sluzb-dokonczyc-weryfikacje-ujawnic-aneks-bez-tego-nie-odzyskamy-podmiotowosci