Ostatnie podrygi PO. Wicemarszałkiem Warmii i Mazur ma być syn członka UPA, który przyznał, że „był wychowywany w nienawiści do Polaków” i zrównuje AK z tą zbrodniczą organizacją

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wikipedia/ Loraine
fot. wikipedia/ Loraine

Wybrany właśnie na posła, były marszałek i wicemarszałek województwa warmińsko- mazurskiego Jacek Protas ogłosił, że piastowane przez niego stanowisko może zająć Miron Sycz. Sycz nie dostał się w tym wyborach z listy PO do Sejmu, więc partia zdecydowała się pomóc swojemu wiernemu członkowi. Jego partyjny kolega Marcin Kuchciński miałby zostać członkiem zarządu.

Marcin Kuchciński jest radnym PO, który dostał się do rady miasta Olsztyna, choć nie mieszkał w stolicy Warmii i Mazur. W oświadczeniu podał jednak, że mieszka w Olsztynie, czemu wiary nie dał Sąd Rejonowy w Olsztynie. Sąd uznał, że oświadczenie radnego jest niezgodne z prawdą. Na mocy wyroku prezydent Olsztyna wykreślił Marcina Kuchcińskiego z rejestru wyborców gminy Olsztyn. Wygaszenia mandatu domaga się teraz wojewoda warmińsko- mazurski. Po takim skandalu w każdym normalnie funkcjonującym kraju polityk odszedłby z publicznych funkcji. Nie w III RP.

Radni PO, PSL, klubu skazanego niedawno za gwałt byłego prezydenta Czesława Małkowskiego oraz ugrupowania obecnego prezydenta Olsztyna zagłosowali przeciwko wygaśnięciu mandatu powołując się m.in na kwestie proceduralne ( nie dostali rzekomo pisemnego uzasadnienia z sądu nakazującego wygaszenie radnemu mandatu). Sam Kuchciński również mandatu się nie zrzekł, co jednak znając kondycje moralną wierchuszki najbardziej aroganckiej partii w historii III RP nie jest czymś zaskakującym. Przecież „taśmy kelnerów” doskonale uświadomiły Polakom, co w rzeczywistości oznacza określenie „karzeł moralny”. Arogancja PO została odpowiednio oceniona przez Polaków, którzy oddali pełnię władzy w ręce ich największych konkurentów.

Kuchciński mandat w końcu straci, bowiem w przypadku sprzeciwu radnych wojewoda wyda „zarządzenie zastępcze o wygaszeniu mandatu”. Dla lokalnej PO nie jest jednak istotne w jaki sposób to się stanie. Mimo wielomiesięcznego kluczenia, podawania adresu zamieszkania, pod którym mieszkającego radnego nikt nie widział, będzie on awansowany przez kolegów, daj Boże, odchodzącej w niebyt partii.

Nie mniejszym skandalem ( choć z innego powodu) jest rekomendacja Mirona Sycza na wicemarszałka województwa. Kim jest Miron Sycz?

Spośród postaci obecnych w życiu publicznym naszego regionu, zwracających uwagę trwałością tejże obecności, wyróżnia się Miron Sycz. Zaangażowany działacz Socjalistycznego Związku Studentów Polskich i PZPR (do końca jej istnienia), przez ponad dwie kadencje pełnił funkcję przewodniczącego Sejmiku województwa warmińsko-mazurskiego (w 2002 r. - startując z listy SLD-UP), bezskutecznie próbował zdobyć mandat posła w roku 2005 z listy Partii Demokratycznej, a następnie reprezentując Platformę Obywatelską otrzymał w 2007 r. mandat parlamentarzysty, pozostając równocześnie członkiem Stowarzyszenia „Ordynacka”.

pisał o byłym pośle PO Jerzy Necio w konserwatywnym olsztyńskim miesięczniku „Debata”. Miron Sycz to również syn członka UPA.

Nie byłem wychowywany, delikatnie mówiąc w miłości do Polaków. Tak w nienawiści.

mówił w wywiadzie dla Tygodnika Powszechnego Sycz. W rozmowie z Super Expressem przekonywał, że zmienił poglądy, co jednak nie przeszkodziło mu zestawić zbrodniczą UPA z AK. Sycz konsekwentnie też sprzeciwia się uznaniu, że na Wołyniu mieliśmy do czynienia z ludobójstwem.

Ludobójstwem należałoby określić również pacyfikacje wsi ukraińskich dokonane przez oddziały AK w Pawłokomie, Sahryniu, Wierzchowinach. Nawet jeśli to były akcje odwetowe, to licytowanie się na słowa mogłoby prowadzić doponownych rozliczeń i i zaognienia naszych relacji zamiast do pojednania.

Sycz ( według Wikipedi) jest synem Ołeksandra Sycza, członka Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów od 1938 oraz strzelca w kureniu „Mesnyky” Ukraińskiej Powstańczej Armii, skazanego w 1947 przez polski sąd na karę śmierci za działalność w UPA, złagodzoną w tym samym roku na karę 15 lat pozbawienia wolności

Sycz nie ograniczał się jako poseł wyłącznie do wybielania UPA. W 2008 roku w Dariusz Jarosiński w „Gazecie Polskiej” opisywał zakulisowe działania posła.

W wyniku nacisków posła Platformy Obywatelskiej, Mirona Sycza, przedstawiciela mniejszości ukraińskiej, wojewoda warmińsko-mazurski Marian Podziewski (PSL) musiał wycofać swój patronat nad uroczystościami związanymi z 65. rocznicą rzezi na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Zakazano także pracownikom Urzędu Wojewódzkiego wzięcia udziału (nawet prywatnie)** w konferencji organizowanej przez Towarzystwo Miłośników Wołynia i Polesia, odbywającej się w sali Urzędu.

Gazeta Polska podała, że Sycz w rozmowach z wojewodą Podziewskim użył wsparcia ówczesnego wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych i administracji Grzegorza Schetyny.

Platforma Obywatelska w popłochu będzie w najbliższych tygodniach upychać swoich ludzi na najróżniejszych stanowiskach. Warto te działania obserwować i odnotowywać.Doskonale uświadamiają one dlaczego tak ważne było odsunięcie tej ekipy od władzy. Ekipy, przy której rządy zakończone kompromitacją SLD wydają się być oazą przyzwoitości.


Książka, którą trzeba przeczytać! „Wołyń we krwi 1943”- Prawda o przemilczanej zbrodni! Pozycja dostępna „wSklepiku.pl”.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych