Prezydent Duda w Katowicach: "Mam głębokie przekonanie co do konieczności naprawy Rzeczpospolitej w wielu obszarach"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Grygiel
Fot. PAP/Grygiel

Mam głębokie przekonanie co do konieczności naprawy Rzeczpospolitej w wielu obszarach

— powiedział prezydent Andrzej Duda w Katowicach na Forum dla Wolności i Rozwoju.

Naprawy wzmaga nie tylko Polska, ale i Unia Europejska w wielu obszarach, bo wiele koncepcji, zwłaszcza w aspekcie e ostatnich wydarzeń kryzysowych, w dużym stopniu się zdezaktualizowało

— dodał.

Takie myślenie o postnowoczesnej Europie, która będzie merytokracją, w której rozpływają się państwa narodowe, odchodzi do lamusa

— podkreślił Andrzej Duda, dodając że Polacy patrząc z punktu widzenia własnego państwa muszą wypracować takie mechanizmy, które zabezpieczą nasze narodowe interesy i będą je scalać.

Prezydent podkreślił, że w ramach UE zmagamy się z wieloma problemami, o których dyskutował wczoraj z prezydentem Hollandem. Jednym z nich jest brytyjskie referendum na temat dalszego uczestnictwa w UE.

Nie chcielibyśmy, by Unia się uszczupliła, ale trudno się nie zgodzić z postulatami Brytyjczyków, którzy chcą suwerenności

— mówił Duda.

Pod płaszczykiem solidarności mamy starcie interesów i próbę uzyskania przewagi państw silniejszych wobec państw słabszych

— zaznaczył.

Mamy jeszcze bardzo wiele w Polsce do zrobienia. Wierzę w to głęboko, że możliwa jest naprawa Rzeczpospolitej, że możliwe jest coś, co nazwano „dobrą zmianą”

— mówił.

Bardzo liczę tutaj na rząd. Rząd będzie nowy

— dodał, podkreślając że oczekuje, aby obywatelskie projekty ustaw były traktowane z należytą uwagą i szacunkiem, bo na posiedzeniach obecnej Rady Ministrów - mówił - zdarzało się inaczej.

Ja bym bardzo chciał, by takie zwyczaje się zmieniły. Bo praktyka polegająca na tym, że nie uwzględnia się postulatów obywateli, a w zasadzie praktycznie się ich nie rozpatruje i udaje się, że ich się nie widzi i nie słyszy, nie prowadzi do niczego dobrego, a na pewno nie prowadzi do budowy społeczeństwa obywatelskiego i w efekcie wspólnoty

— powiedział prezydent. Zaznaczył, że chciałby, aby wzrosło poczucie odpowiedzialności za sprawy państwowe w społeczeństwie.

Zdaniem prezydenta, jeśli ktoś zgłosił uwagi do ustawy, „to znaczy, że je wypracował, a jeśli je wypracował, to znaczy, że poświęcił czas”.

I jeśli nie jest lobbystą (…) czyli nie próbuje realizować własnych partykularnych interesów, to to oznacza, jeśli w ogóle nie wzięto pod uwagę jego uwag i nie odpowiedziano mu, całkowity brak szacunku dla jego obywatelskiej postawy. To jest bardzo źle

— mówił prezydent.

Chciałbym aby to się zmieniło i liczę na to, że to się w nowym rządzie zmieni i takich praktyk nie będzie

— podkreślił, dodając że ignorowanie głosu społeczeństwa „niszczy tkankę obywatelską, niszczy tkankę społeczną”.

Prezydent w czasie swojego wystąpienia zapowiedział też, że zgłosi projekt ustawy o Narodowej Radzie Studiów Strategicznych.

Mam koncepcję - będę pewnie na ten temat rozmawiał z premier Beatą Szydło, kiedy rząd się już ukonstytuuje - aby Narodowa Rada Rozwoju wyszła z kancelarii prezydenta i stała się Narodową Radą Studiów Strategicznych. W moim rozumieniu Rada powinna nie tyle przygotowywać ustawy, co powinna przygotowywać strategie rozwojowe kraju

— powiedział.

Jak mówił Duda, chodzi o to, by Rada stała się „instytucją pomostową, zinstytucjonalizowaną, to znaczy działającą w oparciu o własną ustawę, będącą pod swoistym patronatem z jednej strony prezydenta, a z drugiej premiera”.

Zaproponuję to rozwiązanie. Chciałbym, żeby Rada stała się ważnym ciałem w naszym państwie, nieprzypisanym do jednego konkretnego organu, ale czymś pośrodku, czymś, co rzeczywiście ma wymiar całkowicie ponadadministracyjny**

— wyjaśniał prezydent.

Prezydent powiedział też, że ma głębokie przekonanie, iż konieczna jest „naprawa Rzeczpospolitej w wielu obszarach”.

Myślę, że - patrząc szerzej - naprawy wymaga też Polska, ale naprawy wymaga też Unia Europejska (…) bo wiele koncepcji, zwłaszcza w aspekcie ostatnich wydarzeń kryzysowych, w dużej mierze się zdezaktualizowało. Takie myślenie o postnowoczesnej Europie, która będzie taką merytokracją, gdzie nieistotne są i rozpływają się państwa narodowe - mam nadzieję, że odchodzi do lamusa

— mówił.

Andrzej Duda podkreślił, że widzi dziś w Europie zagrożenia i uważa, że Polacy powinni „artykułować i stwarzać mechanizmy, które zabezpieczą nas, nasze interesy, a jednocześnie starać się być solidarnymi w ramach UE”.

Jego zdaniem ważna dla Europy jest kwestia ewentualnego referendum dot. przyszłości Wielkiej Brytanii w UE.

Oczywiście nie chcielibyśmy, żeby Unia się uszczupliła, ale z drugiej strony trudno się nie zgodzić z niektórymi postulatami premiera Camerona, że chciałby i Brytyjczycy by chcieli, by nie odbierano im tyle suwerenności

— zaznaczył.

Według Dudy, UE powinna być zbiorem państw suwerennych, które mają prawo decydować o sobie. Tymczasem - mówił - „w wielu przypadkach, pod płaszczykiem solidarności, mamy ewidentne starcie interesów i próbę uzyskania przewagi, zwłaszcza państw większych wobec państw mniejszych, państw silnych wobec wobec państw słabszych”.

To nie jest coś, czym bylibyśmy zainteresowani

— zaznaczył prezydent.

mall / PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych