Michnik załamuje ręce: Społeczeństwo strzeliło sobie w stopę. To absolutna kompromitacja państwa, społeczeństwa i narodu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Gazeta, na czele której stoi Adam Michnik, straszyła PiSem jeszcze przed wyborami, wskazując, że wygrana tej partii to zagrożenie dla demokracji. Dziś naczelny gazety z Czerskiej tłumaczy, jak fatalne są wyniki wyborów.

Zmiana, która na pewno będzie na gorsze, to wyraźny eurosceptycyzm, dosyć wyraźna germanofobia tego towarzystwa i dosyć wyraźna stawka na emocje ksenofobiczne, co widzieliśmy w kontekście uchodźców

— komentuje Michnik wyniki sondaży Ipsos. Jak widać strach znów jest jedynym przekazem.

Naczelny „GW” uważa, że zwycięstwo PiS-u w wyborach parlamentarnych będzie miało „katastrofalne konsekwencje” z powodu wyraźnie ksenofobicznego nastawienia tego ugrupowania.

Rozumiem, że skoro jest tak silny potencjał ksenofobii, to każda władza musi się z tym liczyć. Z ksenofobią jest jak z seksem. To się robi, ale o tym się nie opowiada. A jeżeli lider formacji, która wygrywa wybory, mówi, że uchodźcy są nosicielami pasożytów, nie wiadomo czego, to to jest horror

— straszy Michnik i obraża Polaków.

To absolutna kompromitacja państwa, społeczeństwa i narodu

— dodaje. Jak widać demokracji Michnik nie lubi.

I przyznaje to właściwe bez ogródek.

Nasze społeczeństwo tak, jak głosowało, strzeliło sobie w stopę. Ale na demokrację nie można się obrażać, demokrację trzeba szanować i z tego punktu widzenia nie wolno mówić, że wybory zostały sfałszowane, że to jest dzieło służb. Nie, Polacy tak zagłosowali i naszą rzeczą jest patrzeć tej władzy na palce, ale w sumie życzyć jej sukcesu. Nie w tej rewolucji ustrojowo-instytucjonalnej, tylko żeby nam nie zmarnowali Polski. Bo ja się boję, że ich rządy mogą być po prostu dla Polski szkodliwe

— tłumaczy.

Słowa krytyki spadły również na Ruch Kukiza.

Albo mamy do czynienia z błazenadą, którą w Polsce już parę razy oglądaliśmy (Tymiński, Partia Przyjaciół Piwa, Lepper), i to wtedy będzie efemeryda. To zginie. W każdym kraju w Europie jest tego typu folklor. Albo jest też drugi scenariusz. Że mamy tu zarodek polskiego odpowiednika partii Jobbik. Oni się ukonstytuują jako narodowa (w cydzysłowie) opozycja w stosunku do PiS-u, który będąc odpowiedzialny za wszystko, nie będzie mógł być tak narodowy, jak ci narodowcy od marszu. I to jest bardzo niepokojące

— załamuje ręce Michnik.

Według Adama Michnika błędem Platformy Obywatelskiej było wystawienie Ewy Kopacz jako frontmana.

Wyobrażam sobie, że gdyby wystawili Rafała Trzaskowskiego, to ta kampania mogłaby być inna. Mógłby pójść sygnał, że coś nowego się w tym środowisku dzieje

— mówi.

I broni PO przed oskarżeniami o dążenie do władzy dla samej władzy. Opisując PO mówił chyba o jakiejś innej partii.

Wydaje mi się krzywdzącą opinia, że w PO od początku chodziło tylko o władzę. Moim zdaniem niekonsekwentnie, z błędami, z potknięciami był realizowany pewien pomysł na budowanie Polski europejskiej, normalnej, cywilizowanej, rynkowej, demokratycznej. Ten model przegrał. Dostał czerwoną kartkę

— podkreśla Michnik. Zdaje się, że za często czytał swoją gazetę…

wrp

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych