Michał Kamiński: Premier Kopacz uratowała PO przed śmiercią. "Nie, nie byłem mózgiem tej kampanii, nie brałem udziału w kampanii wyborczej". NASZ WYWIAD

Fot. M. Czutko
Fot. M. Czutko

Jakie Pan ma obecnie odczucia?

Na pewno porażki i rozczarowania.

Wstyd, upokorzenie?

Wstyd to można czuć, jak się coś ukradnie, czy coś złego zrobi. Ja nic złego nie zrobiłem, nie mam poczucia wstydu. Z całą pewnością mam poczucie niedosytu, poczucie, że fajniej byłoby, gdyby PO wygrała. Jednak ja szanuję werdykt wyborców.

Ewa Kopacz utrzyma się na stanowisku szefowej PO?

To pytanie jest nie do końca do mnie. Ja jestem osobą dość nową w PO.

Jest Pan blisko pani premier.

Mam nadzieję, że PO nie zmieni lidera, który pomógł jej przetrwać stan, który wszyscy uznawali za stan terminalny.

Jak się Pan czuje, jako autor książki „Koniec PiS-u”?

Widzę, że pan prezes Kaczyński wyciągnął wnioski z mojej książki. Pisałem, że on jest nie wybieralny, że ma z tym problem. Jarosław Kaczyński właśnie dlatego wystawił kogo innego w wyborach prezydenckich i w wyborach do Sejmu wystawił kogoś innego. Diagnozy, które stawiałem w książce, musiał uznać, skoro sam się nie wystawiał na czoło.

Wracając do kampanii, musiał mieć Pan swoją cegiełkę w straszeniu PiSem

Nie nie. Nikt nie straszył PiSem.

No jak nie straszył. Codziennie straszyliście.

Nie, nikt nie straszył. Dokonałem już nawet wstępnych obliczeń, czyja kampania była bardziej pozytywna, a czyja bardziej negatywna. Jeśli Pan weźmie pod uwagę ilość negatywnych spotów, to ich po stronie PiSu było 3 razy więcej niż po stronie PO.

Straszyliście jednak Państwo, że PiS będzie ludziom układał życie itd…

Zobaczymy, czy Polacy wiedzieli, kogo wybierają. Mieli do tego prawo. Dokonali wyboru. Zobaczymy, jakie będą nastroje za pół roku, za rok. One się zmieniają, o czym Panowie sami wiedzą. Rok temu nastroje były inne, a teraz są inne. Zobaczymy. Jeśli panowie pytają, czy PO straszyła PiSem, to mówię: nie nie straszyła PiSem.

Kim w PO będzie za chwilę Grzegorz Schetyna?

Zobaczymy, mam nadzieję, że ważnym politykiem, grającym lojalnie w drużynie.

Najważniejszym politykiem?

Zobaczymy, nie sądzę, że najważniejszym, ale na pewno ważnym.

Rozmawiał Marcin Wikło i Marek Pyza

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.