Kopacz na finiszu kampanii przechodzi samą siebie. Straszy PiS-em i… Moskwą: „Są tacy, których Rzeczpospolita kłuje w oczy"

PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Nie damy radykałom rozdrapać Polski - powiedziała premier Ewa Kopacz w piątek na konwencji wyborczej PO w Warszawie. Poprosiła wyborców o głos na PO, o danie Platformie jeszcze jednej szansy. Przekonywała, że PO wie, jak budować „naszą, kochaną ojczyznę”.

Kopacz powiedziała na wieczornej, kończącej kampanię PO konwencji, że Polacy wybiorą w niedzielę Polskę, w której chcą żyć na długie lata. Wybiorą - mówiła - albo silną Polskę w Europie, przyjazną dla obywateli, w której każdy będzie mógł decydować o swoim życiu, albo kraj, w którym to politycy będą decydować o życiu Polaków, Polskę odwróconą plecami do Europy i pełną kompleksów. Jak podkreśliła, wie, że rozsądek pozwoli Polakom dobrze wybrać.

Premier mówiła też, że „są tacy, których Rzeczpospolita kłuje w oczy”.

Myślę, że znacie stolicę, w której na wieść o sondażach, niekoniecznie najlepszych (dla nas), już mrożą szampana, cieszą się i myślą, że wreszcie Polska popełni błąd, że jeszcze kilka lat takiej stabilności, solidnej pracy, rozwoju i Polska stałaby się za silna. (Oni) liczą na to, że teraz, kiedy (Polska) może się osłabić, to dla nich jest powód do radości i dumy

— powiedziała Kopacz.

Chcę im z tego miejsca powiedzieć: jeszcze za wcześnie na te uśmiechy, radość, jeszcze PiS nie wygrał, wybory (dopiero) w niedzielę

— dodała szefowa PO.

Jak mówiła, według oponentów PO, Platforma straszy PiS-em.

My nie straszymy, my przypominamy tamte czasy

— powiedziała Kopacz. Czasy - jak mówiła - prowokacji CBA, czasy, w których „zawieszone zostały procedury transplantacji” i „tragiczna śmierć Barbary Blidy”.

Jak o tym można zapomnieć, o tym trzeba przypominać, to nie jest straszenie

— powiedziała premier.

Kopacz - która tak, jak Jarosław Kaczyński, kandyduje w wyborach z Warszawy - zwróciła się też do szefa PiS.

Nie chcemy Budapesztu w Warszawie, chcemy - tak jak do tej pory - nieujarzmionej Warszawy w Warszawie. Tego chcemy

— powiedziała.

Premier mówiła też, że są w Polsce ludzie, którzy nie potrafią być dumni ze swojego kraju.

Dlaczego nie potrafią? Bo może mniej tę Polskę kochają, niż my?

— pytała Kopacz. Zadeklarowała, że Platforma „nie da radykałom Polski rozdrapać”.

Kopacz przyznała, że w Polsce jest jeszcze wiele do zrobienia, ale przestrzegała równocześnie, że „Polska, która przez ostatnie lata zyskała tak wiele, może niestety tak szybko to stracić”. „Nie możemy zawieść ludzi, nie możemy zostawić ich samych z fanatyzmem, który nadchodzi, nie możemy im tego zrobić. Nie stać nas dzisiaj słabość ani na odpoczynek” - powiedziała Kopacz.

PAP/WUj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych