Durczok wściekły na PO za oszukiwanie górników: Symbolem rządów tej ekipy będzie ucieczka Tuska do Brukseli

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Kamil Durczok, procesujący się z tygodnikiem „Wprost” za artykuły sugerujące, że molestował swoje współpracownice, przed wyborami pojawił się w dość nieoczekiwanej roli - ostrego krytyka Platformy Obywatelskiej. Były szef „Faktów TVN” w obszernym felietonie dla „Dziennika Zachodniego” mocno atakuje rządzących za to, że nic nie zrobili, aby ratować górnictwo. Durczok manifestuje swoje rozczarowanie także innymi partiami oraz wzywa Ślązaków do organizowania się poza polityką i walki o swoje prawa.

Parada obietnic Platformy była niczym wobec lenistwa jej posłów

— pisze Kamil Durczok.

Jest oburzony tym, że PO, sprawując władzę przez dwie kadencje, dopiero w ostatnim roku zabrała się za naprawianie górnictwa. Zarzuca rządzącym, że oszołomieni wynikami wyborów samorządowych („znowu się udało”), które zawdzięczają „głupio wymyślonej książeczce do głosowania”, nie wyciągnęli żadnych wniosków. Według Durczoka to nie NOSPR i nie autostrady będą symbolem rządów tej ekipy.

Symbolem będzie trzech bezczelnych wesołków przysłanych z Warszawy na negocjacje z górnikami

— twierdzi dziennikarz.

Wytyka politykom Platformy brak kompetencji, zero pomysłów i rażącą niewiedzę na temat tego, jak rozwiązać problemy górników - ile kopalni trzeba zamknąć, a ile pozostawić przy życiu.

Symbolem będzie ucieczka Tuska do Brukseli krótko po tym, jak naobiecywał związkowcom wszystko, co ci w swojej pazerności chcieli usłyszeć

— przewiduje Durczok.

Durczok ma pretensje również do Prawa i Sprawiedliwości za obietnice składane górnikom, które nazywa takim samym „oszustwem”, jak rządowy plan naprawy tej branży. Odnosząc się do koalicjanta PO, stwierdza, że „o PSL żal nawet pisać”. Według niego ludowcy są symbolem gadulstwa i „umiejętnej konserwacji raz objętych stanowisk”.

Zjednoczonej Lewicy zarzuca utratę kontaktu z rzeczywistością, a o Nowoczesnej - jego zdaniem - „niczego sensownego” powiedzieć się nie da.

A nasz hajmat, Bogu dzięki, nie ma nic wspólnego z Wiejską, sejmem i jaskiniami władzy. Tylko oni muszą nam wreszcie przestać przeszkadzać

— pisze Durczok.

Według niego sytuacja na Śląsku jest dramatyczna.

Górnicy ani nie są głupi, ani pazerni. Chcą tylko wiedzieć, co dalej

— tłumaczy.

Apeluje, aby organizować się poza polityką, wykorzystując w tym celu m.in. internet, i zająć się lobbingiem w „jego pierwotnym, szlachetnym znaczeniu” i „bez korupcyjnego smrodu”.

Czyżby Kamil Durczok, którego kariera dziennikarska legła w gruzach, coraz poważniej myślał o polityce?

bzm/dziennikzachodni.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.