Strach redakcji Michnika zagląda głęboko w oczy. Dziennikarze „GW” przestali zdaje się kontaktować i oderwali się zupełnie od realnego świata. W najnowszym numerze periodyk przekracza znacząco granice śmieszności.
Stawką tych wyborów jest sama demokracja
— ostrzega w tekście „odredakcyjnym” „GW”.
W swoim żałosnym straszeniu PiS-em gazeta z Czerskiej posługuje się tak niedorzecznymi uwagami jak ostrzeżenie:
Jeśli PiS zdobędzie pełnie władzy, narzuci dyktaturę większości.
Czyżby demokracja nie była właśnie dyktaturą większości? W GW poczucie istoty demokracji jest zdaje się bardzo słabe. Redakcja wskazuje jednoznacznie, że demokracja jest wtedy, jak Polacy głosują tak, jak Czerska chce.
Zwycięstwo PiS może zagrozić demokracji. Stanowisko „Wyborczej” wynika z naszej 26-letniej historii i z wartości, które uważamy za najważniejsze. To demokracja parlamentarna, wolny rynek, sprawiedliwość społeczna, integracja europejska, tolerancja światopoglądowa, wolność jednostki i prawa człowieka. Jako spadkobiercy przedsierpniowej opozycji demokratycznej i ruchu „Solidarność” jesteśmy do tych wartości przywiązani
— wskazuje gazeta Michnika w swoim tekście, chętnie posiłkując się ideami „Solidarności”, z którymi ma niewiele wspólnego. Redakcja przekonuje, że wygrana partii Jarosława Kaczyńskiego będzie końcem wartości typowych dla demokracji.
Co szczególnie niesmaczne redakcja zdaje się przeciwstawiać śp. Lecha Kaczyńskiego jego bratu, prezesowi PiS. W tekście czytamy, że tragicznie zmarły prezydent, atakowany bezpardonowo przez media w Polsce, „był patriotą, a nie nacjonalistą”, co gazetka z Czerskiej docenia.
Pochwalaliśmy niektóre przedsięwzięcia prezydenta Lecha Kaczyńskiego: odważną obronę Gruzji zaatakowanej przez Rosję Putina, wsparcie dla demokracji na Ukrainie i pojednania z Ukraińcami oraz wolny od kompleksów dialog polsko-żydowski. Prezydent Kaczyński był patriotą, ale nie nacjonalistą. Docenialiśmy to
— pisze redakcja.
Postać śp. Lecha Kaczyńskiego jest dla redakcji pretekstem do ataku na partię, z której zmarły prezydent się wywodził.
Udzieliliśmy poparcia Bronisławowi Komorowskiemu w przekonaniu, że jego konkurent Andrzej Duda jako prezydent nie będzie ani arbitrem, ani strażnikiem konstytucji, lecz wykonawcą woli Jarosława Kaczyńskiego. A ewentualne zdobycie przez PiS większości w parlamencie utoruje drogę do recydywy IV RP i „orbanizacji” Polski. Dziś uznajemy to za wielkie zagrożenie dla naszego kraju
— załamuje ręce gazeta Michnika.
I stawia najcięższe oskarżenia:
Na podstawie doświadczeń z lat 2005-07 i obecnych deklaracji PiS uważamy, że partia nie respektuje reguł demokratycznych. Ukrywa swój projekt konstytucji z roku 2010, którym jeszcze niedawno się chwaliła. Nic dziwnego, bo jest to zapowiedź ataku na podstawy państwa prawa.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Strach redakcji Michnika zagląda głęboko w oczy. Dziennikarze „GW” przestali zdaje się kontaktować i oderwali się zupełnie od realnego świata. W najnowszym numerze periodyk przekracza znacząco granice śmieszności.
Stawką tych wyborów jest sama demokracja
— ostrzega w tekście „odredakcyjnym” „GW”.
W swoim żałosnym straszeniu PiS-em gazeta z Czerskiej posługuje się tak niedorzecznymi uwagami jak ostrzeżenie:
Jeśli PiS zdobędzie pełnie władzy, narzuci dyktaturę większości.
Czyżby demokracja nie była właśnie dyktaturą większości? W GW poczucie istoty demokracji jest zdaje się bardzo słabe. Redakcja wskazuje jednoznacznie, że demokracja jest wtedy, jak Polacy głosują tak, jak Czerska chce.
Zwycięstwo PiS może zagrozić demokracji. Stanowisko „Wyborczej” wynika z naszej 26-letniej historii i z wartości, które uważamy za najważniejsze. To demokracja parlamentarna, wolny rynek, sprawiedliwość społeczna, integracja europejska, tolerancja światopoglądowa, wolność jednostki i prawa człowieka. Jako spadkobiercy przedsierpniowej opozycji demokratycznej i ruchu „Solidarność” jesteśmy do tych wartości przywiązani
— wskazuje gazeta Michnika w swoim tekście, chętnie posiłkując się ideami „Solidarności”, z którymi ma niewiele wspólnego. Redakcja przekonuje, że wygrana partii Jarosława Kaczyńskiego będzie końcem wartości typowych dla demokracji.
Co szczególnie niesmaczne redakcja zdaje się przeciwstawiać śp. Lecha Kaczyńskiego jego bratu, prezesowi PiS. W tekście czytamy, że tragicznie zmarły prezydent, atakowany bezpardonowo przez media w Polsce, „był patriotą, a nie nacjonalistą”, co gazetka z Czerskiej docenia.
Pochwalaliśmy niektóre przedsięwzięcia prezydenta Lecha Kaczyńskiego: odważną obronę Gruzji zaatakowanej przez Rosję Putina, wsparcie dla demokracji na Ukrainie i pojednania z Ukraińcami oraz wolny od kompleksów dialog polsko-żydowski. Prezydent Kaczyński był patriotą, ale nie nacjonalistą. Docenialiśmy to
— pisze redakcja.
Postać śp. Lecha Kaczyńskiego jest dla redakcji pretekstem do ataku na partię, z której zmarły prezydent się wywodził.
Udzieliliśmy poparcia Bronisławowi Komorowskiemu w przekonaniu, że jego konkurent Andrzej Duda jako prezydent nie będzie ani arbitrem, ani strażnikiem konstytucji, lecz wykonawcą woli Jarosława Kaczyńskiego. A ewentualne zdobycie przez PiS większości w parlamencie utoruje drogę do recydywy IV RP i „orbanizacji” Polski. Dziś uznajemy to za wielkie zagrożenie dla naszego kraju
— załamuje ręce gazeta Michnika.
I stawia najcięższe oskarżenia:
Na podstawie doświadczeń z lat 2005-07 i obecnych deklaracji PiS uważamy, że partia nie respektuje reguł demokratycznych. Ukrywa swój projekt konstytucji z roku 2010, którym jeszcze niedawno się chwaliła. Nic dziwnego, bo jest to zapowiedź ataku na podstawy państwa prawa.
Ciąg dalszy na kolejnej stronie
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/269423-to-juz-nawet-nie-kabaret-gw-stawka-wyborow-jest-demokracja-racja-stanu-jest-by-wynik-pis-i-jego-potencjalnych-koalicjantow-byl-jak-najslabszy