Gen. Nowek: Doniesienia "wSieci" dot. CBA niepokoją. Takie działania są nie do pomyślenia. Tego nie można akceptować! NASZ WYWIAD

Fot. wSieci;wPolityce.pl
Fot. wSieci;wPolityce.pl

wPolityce.pl: Tygodnik „wSieci” publikuje tekst, nagłaśniający nieprawidłowości i patologie finansowe w warszawskiej delegaturze CBA. Mowa o wykorzystywaniu stanowisk, lokali operacyjnych i podległości służbowej. Czy w Pana ocenie to poważna sprawa?

Gen. Zbigniew Nowek: Warszawska delegatura CBA jest najważniejszą jednostką tej służby, z racji lokalizacji. Ona zajmuje się najważniejszymi urzędami, najważniejszymi firmami itd. Gdy nie było jeszcze delegatury warszawskiej, najważniejszymi sprawami zajmowała się bezpośrednio centrala Biura. Skoro jednak zdecydowano się na powołanie delegatury warszawskiej, to na jej czele powinna stać osoba krystaliczna, której kierownictwo ufa w pełni.

„wSieci” wskazuje, że ta jednostka była pełna manipulacji.

Rzeczywiście w stołecznej delegaturze widać cały kompleks nieprawidłowości. Już tekst „wSieci” musi budzić pytanie o to, jak działają struktury wewnętrzne, inspektorat. Takie rzeczy powinny być natychmiast wyłapywane. Wykorzystywanie stanowisk do celów prywatnych w takiej służbie jak CBA jest nie do pomyślenia. Ta służba ma bowiem być poza wszelkim podejrzeniem. To ta służba ma wyłapywać przestępstwa tego typu w całym kraju. A jeśli okazuje się, że samo Biuro jest uwikłane w dziwne patologie, wykorzystywanie stanowisk do celów prywatnych, mieszkań operacyjnych, wykorzystywanie relacji przełożony-podwładny do naciągania podwładnych na branie zaliczek – to są rzeczy nie mieszczące się w kanonie. Tego nie można akceptować. Tę sytuację powinna skontrolować i wyjaśnić komisji ds. służb specjalnych, a także Marek Biernacki koordynujący służby.

Na szefa CBA ostatnio spada wiele słów krytyki, za aferą taśmową, aktywność medialną, akcję na GPW… Czy Paweł Wojtunik, również w świetle doniesień „wSieci”, powinien odejść? CBA potrzebne jest „oczyszczenie”?

Ostatnie działania CBA muszą budzić pewne zastanowienie. Jeśli bowiem Biuro, na finiszu kampanii, wchodzi na GPW, a śledztwo prowadzi od kilku lat, to pytania o to, czemu nie zrobiono tego wcześniej, albo już po wyborach, są oczywiste. Służby też powinny brać pod uwagę fakt, że akcja w tak istotnej instytucji jak Giełda spowoduje zamęt, a to w czasie kampanii wyborczej musi się odbić mocno na notowaniach polskich firm, na wiarygodności polskiej giełdy.

Jednak służby nie mogą się oglądać na życie polityczne. Muszą przecież działać.

Oczywiście, ale pamiętajmy, że jeśli śledztwo jest prowadzone przez kilka lat, to trzeba się zastanowić, dlaczego tak długo, a także dlaczego zwlekano aż do okresu przedwyborczego. W ten sposób służby same nagłaśniają tę sprawę. To nie jest zadaniem służby. Tu można mieć pretensje i uwagi. Zupełnie inna jest sytuacja, gdy służby łapią na gorącym uczynku kogoś – tu rzeczywiście nie ma znaczenia, czy jest okres wyborczy czy jakiś inny. Jeśli jednak mowa o przestępstwie badanym przez lata, gdy CBA prowadzi działania dopiero po latach, to zwłoka tygodnia nie ma znaczenia. Takie opóźnienie nie skutkuje żadną szkodą dla śledztwa. Nie dajmy się zwariować, funkcjonariusze powinni działać tak szybko, jak to możliwe. Ale czasem warto zaczekać.

Ciąg dalszy na kolejnej stronie

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych