Kolejny raz w ślad za Ewą Kopacz, która do Świnoujścia dotarła drogą lądową, poleciał samolot wyczarterowany przez rząd. Kieszeń podatnika zubożała o 100 tysięcy złotych…
Już drugi raz w tym roku rząd PO-PSL został przyłapany na niegospodarności; wyczarterowany embraer poleciał z Warszawy do Świnoujścia „dla towarzystwa” pani premier, która na „otwarcie” nadal nieczynnego gazoportu dotarła lądem. Kopacz nie wróciła także tym samolotem, więc wrócił na Okęcie wioząc powietrze. Po co?
Samoloty mają to do siebie, że stoją na lotniskach. To, że pan senator widział samolot na lotnisku, nie jest wielki odkryciem
— cytuje dziennik „Fakt” Michała Kamińskiego, doradcę Kopacz, który odniósł się do tego, że senator PiS Stanisław Karczewski poinformowała media o embraerze w Świnoujściu.
Gazeta próbowała dowiedzieć się czegoś więcej o celu wydania na próżno 100 tysięcy złotych – bo na tyle wyceniany jest lot maszyny z Warszawy na lotnisko w Szczecinie i z powrotem, ale rzecznik Cezary Tomczyk nie odbierał telefonów. Z kolei szef sztabu wyborczego PO Marcin Kierwiński powiedział krótko:
Nic nie wiem.
Gdy w lipcu do podobnego zdarzenia doszło, gdy premier Kopacz pojechała do Gdańska, tłumaczono wówczas, że to „względy bezpieczeństwa”. Jednak wydaje się to dziwne, bowiem samolot może stać w pogotowiu na Okęciu i jeśli zajdzie potrzeba, to wówczas może polecieć po szefa rządu. Do Szczecina i z powrotem do Warszawy lot embraerem trwa ok. 2 godzin. Do Gdańska i z powrotem pół godziny krócej. No i wyszłoby taniej…
Slaw/ „Fakt”
Kopacz zgodziła się na 100 tys. islamskich imigrantów – ujawnia tygodnik „wSieci”. Aktualne wydanie dostępne na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html. Kup koniecznie!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/268482-ewe-kopacz-znowu-obslugiwal-rzadowy-embraer-ktory-po-premier-polecial-pusty-i-pusty-wrocil