Mariusz Kamiński: „Używanie wobec mnie albo wobec moich współpracowników sformułowania ‘skazany’ jest nadużyciem skutkującym konsekwencjami prawnymi”. OŚWIADCZENIE

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Stanowczo protestuję, aby już po raz drugi (pierwszy raz w kampanii prezydenckiej) wykorzystywano tę sprawę do gry politycznej, tym razem w kampanii parlamentarnej. Miejscem rozstrzygnięcia tej sprawy jest sala sądowa. Podkreślam, że nie jestem skazany, gdyż wyrok jest nieprawomocny, a w chwili otrzymania przeze mnie jego uzasadnienia, złożę od niego apelację

— napisał Mariusz Kamiński w oświadczeniu po publikacji uzasadnienia wyroku w „Gazecie Wyborczej”.

Pełna treść oświadczenia:

Warszawa, 14 października 2015 r.

W związku z pojawiającymi się doniesieniami medialnymi dotyczącymi uzasadnienia wyroku w sprawie rzekomego przekroczenia uprawnień przeze mnie i moich współpracowników, oświadczam:

Zarzuty dotyczyły działań CBA związanych z wykryciem w 2007 roku afery gruntowej. Polegała ona na żądaniu przez Piotra Rybę - ówczesnego doradcę Ministra Rolnictwa Andrzeja Leppera przekazania 3 mln zł łapówki w zamian za wydanie przez Ministra Rolnictwa decyzji dotyczącej odrolnienia wskazanych gruntów.

Jako osoba posiadająca wieloletnie doświadczenie w działalności publicznej wiedziałem, jak dużej odpowiedzialności wymaga podjęcie decyzji o prowadzeniu przez CBA takiej sprawy. Dotyczyła ona bowiem osób, które powoływały się na wpływy u ówczesnego wicepremiera i szefa partii tworzącej koalicję rządową. Z tego względu mogła ona doprowadzić do kryzysu w Państwie i dymisji rządu.

Jednak jako szef CBA kierujący służbą powołaną do walki z korupcją, w szczególności na szczytach władzy uznałem, że bez względu na konsekwencje, jej prowadzenie jest moim oczywistym obowiązkiem. Działania funkcjonariuszy CBA były prowadzone  w interesie publicznym i służyły jedynie walce z korupcją. Były to działania legalne i prowadzone za zgodą Prokuratora Generalnego i Sądów.

Z takim poglądem zgodziły się inne składy tego samego Sądu Rejonowego, który następnie nas skazał. Uprzednio, w 2012 roku Sąd uniewinnił mnie i moich współpracowników, umarzając to postępowanie z powodu braku cech przestępstwa. Również Sądy orzekające już dwukrotnie w sprawie afery gruntowej, skazując Piotra Rybę na 2,5 roku bezwzględnego więzienia, stwierdzały, że działania CBA były legalne i uzasadnione.

Ponadto, sprawa ta była przedmiotem kilkuletnich badań Sejmowej Komisji Śledczej, tzw. „komisji naciskowej”. W komisji tej większość mieli posłowie PO i PSL, a pomimo to komisja ta nie znalazła dowodów na łamanie prawa przez CBA.

Moje zdziwienie i zaniepokojenie budzi fakt, iż sędzia wydający wyrok w tej sprawie udzielił w dniu 2 października br. Dziennikowi Gazeta Prawna wywiadu, jeszcze przed wysłaniem przez Sąd uzasadnienia wyroku oskarżonym. W wywiadzie tym, szeroko komentował on wydany przez siebie wyrok, naruszając przy tym moje dobra osobiste. Przede wszystkim, sędzia sformułował kategoryczny osąd, że „Kamiński nie chciał walczyć z korupcją”. Na poparcie tej tezy wskazał trzy nieprawdziwe argumenty, m .in. takie, że CBA nie zainteresowało się informacjami o możliwej korupcji w jednej ze spółek Skarbu Państwa. W rzeczywistości, to właśnie w wyniku działań podjętych przez tę służbę, wszczęte zostało postępowanie karne, a jednym z oskarżonych był były senator PiS.

W mojej opinii takie zachowanie sędziego jest niestosowne i sprzeczne z zasadami etyki zawodowej sędziego. Paragraf 13 „Zbioru zasad etyki zawodowej sędziów” wprost wskazuje, że „Sędzia nie powinien wyrażać publicznie opinii na temat toczącego się lub mającego toczyć się postępowania”, a par. 11 ust. 2 zabrania sędziemu używania sformułowań naruszających godność osób występujących w sprawie.

Stanowczo protestuję, aby już po raz drugi (pierwszy raz w kampanii prezydenckiej) wykorzystywano tę sprawę do gry politycznej, tym razem w kampanii parlamentarnej. Miejscem rozstrzygnięcia tej sprawy jest sala sądowa. Podkreślam, że nie jestem skazany, gdyż wyrok jest nieprawomocny, a w chwili otrzymania przeze mnie jego uzasadnienia, złożę od niego apelację. Używanie wobec mnie albo wobec moich współpracowników sformułowania „skazany”, w sytuacji kiedy postępowanie nie zostało prawomocnie zakończone jest nadużyciem skutkującym konsekwencjami prawnymi.

Mariusz Kamiński były szef CBA


Polecamy „wSklepiku.pl”:„Metody manipulacji XXI wieku”.

Leksykon technik manipulacyjnych jakimi posługują się nie tylko twórcy reklam, namawiając nas do coraz to nowych zakupów, lecz także rozmaici „Mali Bracia”, czyli cyniczni politycy, dziennikarze oraz osoby kształtujące zawodowo opinią publiczną. Autor przedstawia rozmaite techniki manipulacji oraz udziela rad, jak im nie ulegać.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.