Prezes NIK stawił się przed sejmową komisją odpowiedzialności konstytucyjnej

fot. Piotr Drabik/CC BY SA 2.0
fot. Piotr Drabik/CC BY SA 2.0

Prezes NIK Krzysztof Kwiatkowski stawił się we wtorek na posiedzeniu sejmowej komisji odpowiedzialności konstytucyjnej, która pracuje nad wnioskiem o postawienie go przed Trybunałem Stanu.

Kwiatkowski nie chciał rozmawiać z dziennikarzami, zapowiedział, że będzie dostępny dla mediów po zakończeniu posiedzenia sejmowej komisji.

Wiceszef komisji Józef Zych (PSL) powiedział, że komisja - zgodnie z procedurą - zwróciła się do Kwiatkowskiego o wyjaśnienia, na co ten odpowiedział prośbą o przesłuchanie.

Prezes Kwiatkowski prosił, czy może być przesłuchany, a komisja się do tego ustosunkowała pozytywnie

— powiedział Zych.

Według wiceszefa komisji, na przesłuchaniu szefa NIK komisja zakończy pracę, która zostanie podjęta przez nowy skład komisji w kolejnej kadencji Sejmu. Zgodnie z ustawą o Trybunale Stanu, jeśli wnioskowi wstępnemu o postawienie przed Trybunałem Stanu marszałek Sejmu nada bieg, to nawet po zakończeniu kadencji sprawa toczy się dalej w Sejmie następnej kadencji.

Przedstawiciel wnioskodawców Ryszard Kalisz (niezrz.) powiedział dziennikarzom, że spodziewa się, iż Kwiatkowski odniesie się do „całokształtu stanu faktycznego”.

Wniosek o uchylenie immunitetu, jak i wniosek o postawienie Kwiatkowskiego przed Trybunałem Stanu jest oparty na ustaleniach faktycznych, przedstawionych przez prokuraturę. Dzisiaj Kwiatkowski będzie mógł się odnieść do ustaleń faktycznych przedstawionych przez prokuraturę

— zaznaczył.

Pytana przez dziennikarzy o sprawę postawienia szefa NIK przed TS rzeczniczka sztabu wyborczego PO Joanna Mucha podkreślała, że Kwiatkowski „ma prawo do obrony”.

Krzysztof Kwiatkowski w wielu swoich wypowiedziach deklaruje, że chce się bronić i ma argumenty na swoją obronę. Mimo negatywnej oceny tego materiału, który w tej chwili widzimy w mediach, w naszym przekonaniu powinien mieć szansę, żeby bronić się i bronić się - być może - skutecznie

— mówiła.

Dopytywana o to, czy wniosek o postawienie szefa NIK przed TS nie jest dla niego korzystniejszy niż odebranie immunitetu i postawienie przed sądem, Mucha zaznaczyła, że komisja regulaminowa, która miała zająć się wnioskiem o uchylenie Kwiatkowskiemu immunitetu, „nie mogła go rozpatrzyć”, ponieważ prezes NIK nie jest posłem.

Ten tryb, który został obecnie przyjęty, jest jedynym możliwym, który może przysłużyć się wyjaśnieniu tej sprawy

— oceniła.

Nam wszystkim zależy na tym, żeby ta sprawa została jak najszybciej wyjaśniona

— dodała Mucha.

Pod wnioskiem o postawienie Kwiatkowskiego przed TS, który złożył Kalisz, podpisali się głównie posłowie PO. We wniosku Kalisz wskazał na odpowiedzialność konstytucyjną i zarzucił błąd prokuraturze. Zdaniem Kalisza czyny popełnione przez Kwiatkowskiego polegają na naruszeniu „równego dostępu do służby publicznej”, a z uwagi na szczególny charakter tego naruszenia Kalisz uważa, że Kwiatkowski powinien odpowiadać przed TS.

Prokuratura Apelacyjna w Katowicach chciała uchylenia Kwiatkowskiemu immunitetu prezesa NIK, aby postawić mu zarzut przekroczenia uprawnień przy organizacji konkursu na szefa jednej z delegatur Izby. Wniosek prokuratury o uchylenie immunitetu stał się jednak bezprzedmiotowy po tym, jak sejmowa komisja rozpoczęła w zeszłym tygodniu prace nad wnioskiem TS dla Kwiatkowskiego.

Prokuratura chciała postawić mu zarzuty z art. 231 Kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień - co jest zagrożone karą do trzech lat więzienia. Jak wynika z uzasadnienia prokuratorskiego wniosku do Sejmu ws. immunitetu, Kwiatkowski miał „niezgodnie z prawem wpływać na przebieg konkursów na szefów delegatury NIK w Rzeszowie i w Łodzi, a także wicedyrektora departamentu środowiska w NIK”.

lap/PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.