Europejskie standardy Ewy Kopacz. „Mamy taki luksus na jaki nas stać dzięki wysiłkom rządzącej mafii”

PAP/Jakub Kamiński
PAP/Jakub Kamiński

Najzłotsze myśli premier III RP Ewa Kopacz wygłasza zazwyczaj na dworcowych peronach. Na przykład tę o premierze Wielkiej Brytanii Davidzie Cameronie, co to zauważył podczas wizyty w Warszawie, że wprawdzie słupki do ostatniej chwili wskazywały na wyborczą przegraną torysów, ale oni wygrali. Na złość laburzystom. I dlatego Ewa Kopacz wierzy, że Platforma wygra 25 października, na złość Prawu i Sprawiedliwości. Rozmowę tę może potwierdzić tłumacz, chyba, że premierzy rozmawiali po francusku, jako, że nasza szefowa rządu przemówiła w tym języku jeszcze w charakterze marszałkini Sejmu. Jak to było? Ewa Kopacz poszła na całość i postanowiła powitać prezydenta Francji Francoise’a Hollande’a po francusku. „Monsieur le President” rozpoczęła i na tym skończyła, jako, że na tym jej znajomość francuskiego się wyczerpała. A Hollande zrewanżował się nietaktownym pytaniem „To pani jest marszałkiem Sejmu, nieprawda?”. Prawda, prawda, ucieszyła się Kopacz.

Ewa Kopacz dzięki swojej znajomości z europejskimi osobistościami została  premierem rządu i zarządza optymizmem narodu. Na konwencji PO w Poznaniu wygłosiła długi speech poświęcony  zwalczaniu prawicowej opozycji, ociekający nienawiścią i obrzydzeniem dla Prawa i Sprawiedliwości. I wszystko to wyraziła w znanym sobie języku polskim. Naród już się do tego języka przyzwyczaił i coraz częściej napawa on Polaków obrzydzeniem oraz pogardą. Ale to nic, Ewa Kopacz brnie dalej. Zapewnia, że dzięki Platformie Obywatelskiej „będzie to kraj - lider Europy Środkowo - Wschodniej,  który może”bić się” o wyższą lokatę, niż szósta gospodarka w Europie”. I kontynuowała: „Niech Polacy poczują ten zachodni standard we własnych kieszeniach. Niech zarabiają więcej”.

No, Polacy, zarabiajcie więcej, premier Kopacz na was liczy i na wasze poparcie dla PO. Na dwa tygodnie przed wyborami w marketach Biedronki I Lidla pojaśniało od luksusu to znaczy zachodniego standardu. Można w nich nabyć damskie torby marki Wittchen i buty marki Adidas. Internet aż jęknął z wrażenia. A za ile? A czy rozdają za darmo, tak jak hamburgery w Łodzi? Ponoć są dostępne zwykłym obywatelom. Para adidasów 149 zł., torba 269 zł. W ten sposób każdy obywatel, który zarabia na śmieciówce 1200 zł na rękę może sobie kupić 4 torebki Wittchen i zadawać szyku w charakterze obywatela szóstej gospodarki Europy. Na forach nie brak komentarzy drwiących z „luksusu” w stylu Ewy Kopacz.

”Te torby i te buty to taki sam luksus, jak Polska jest Zieloną Wyspą”, a poza tym jak ktoś napisał: w Niemczech taki luksusu kosztuje 30 euro. A jeden forumowicz podpisujący się „Rozrzutny” przytomnie zauważył: „Czyli za 10 proc. wypłaty za buty? W Anglii za 10 proc. wypłaty to ja kupuję pralkę!!!”

No cóż, mamy taki luksus na jaki nas stać dzięki wysiłkom rządzącej mafii - i takie zarobki. Jak widać propagandziści PO uwijają się jak w ukropie, właśnie szef Biedronki otrzymał wysokie odznaczenie państwowe. Za te portugalskie standardy, które zachwyciły premier III RP. Odznaczenie  zostało wręczone pokątnie co budzi podejrzenie o powiązania tej firmy z władzą. Ale co tam, nie takie powiązania nasza „luksusowa” władza ma z biznesem, a wszystko po to, żeby jej uczestnicy „poczuli ten zachodni standard w swoich kieszeniach”. 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.