Czy nagonka na Antoniego Macierewicza zaszkodziła Prawu i Sprawiedliwości? Która partia napisała sobie w tym tygodniu polityczny nekrolog? O tym rozmawiali goście Michała Karnowskiego w Salonie Dziennikarskim Floriańska 3. Marek Markiewicz, Piotr Skwieciński, Piotr Zaremba i ks. Henryk Zieliński podsumowywali w niej polityczny przebieg tygodnia.
Wydaje się, że skutek jest ograniczony. Niechęć do Platformy, do władzy, do Ewy Kopacz jest na tyle silna, że nie powoduje to większych przechyłów
— powiedział Piotr Skwieciński, wskazując że uderzenie w Antoniego Macierewicza nie spowoduje załamania politycznego PiS-u. Jeśli jednak stawką jest samodzielne rządzenie, to dwuprocentowy spadek ma znaczenie.
Istnieje grupa wyborców, która była kiedyś wyborcami Platformy, bardzo się rozczarowała, ale jednocześnie boi się PiS-u i go nie lubi
— dodał, wskazując że ten strach przed Macierewiczem, generowany przez media może dla tej grupy mieć znaczenie.
Piotr Zaremba przyznał, że cała historia rozpoczęła się od jego tekstu w tygodniku „wSieci”, w którym przedstawił prawdopodobny skład rządu. Nie zgadza się jednak z zarzutami, że to on jest współodpowiedzialny za tę medialną wrzawę, bo Antoni Macierewicz powinien milczeć w czasie kampanii.
Jeśli ktoś mówi, że jestem współmordercą Macierewicza, to uważam, że to nieuprawnione. Macierewicz nie powinien się odzywać
— stwierdził, dodając że PiS wyszedł z tego bez większych obrażeń.
Pojawia się tu optymistyczny sygnał: umiejętność zarządzania kryzysem. Politycy PiS nie przestraszyli się oceny wyborców, którym kandydatura Gowina może nie pasować, i podjęli odważną decyzję
— dodał.
Marek Markiewicz, zapytany o to czy filozof może być dobrym ministrem obrony, odparł:
A czy pampers może być dobrym ministrem obrony, sięgając do pana Siemoniaka? Przecież zaczął u boku pana Walendziaka.
Odnosząc się do kwestii Antoniego Macierewicza, przyznał że ujawnienie aneksu do raportu o WSI jest kwestią ważną i wielu ludzi na niego oczekuje.
Wygaśnięcie sprawy pokazuje, że ostrzał był według starego schematu
— dodał, przekonując że choć ataki były silne, nie zaszkodziły Prawu i Sprawiedliwości.
Ks. Henryk Zieliński wspomniał konferencję prasową Ewy Kopacz pod Łodzią, na której chwaliła się dokonaniami drogowymi rządu.
Dzięki wysiłkom rządu kawałek autostrady zostanie oddane 4 miesiące wcześniej niż planowano, licząc na to, że społeczeństwo nie będzie pamiętało, że to i tak o 4 lata później, niż obiecywano
— powiedział, dodając że obok Kopacz stał Grabarczyk, co świadczy o tym, że Platforma liczy na amnezję społeczeństwa oraz to, że nikt nie pamięta w jaki sposób Grabarczyk odszedł z rządu Tuska.
Według Skwiecińskiego, odwoływanie się do skompromitowanych polityków PO, świadczy o słabości Ewy Kopacz i o wewnętrznych pęknięciach.
Piotr Zaremba z kolei zauważył, że istnieje próba wykreowania dwóch sił: lewicy i nowoczesnej.
Michał Karnowski przypomniał, że Barbara Nowacka żyrowała wszystkie szaleństwa Janusza Palikota i nie wzięła się znikąd.
Według Zaremby, jeśli te dwie siły wzrosną, a można sobie wyobrazić wiele scenariuszy, łącznie z kupowaniem głosów, kształt Sejmu może być problematyczny.
Skutkiem będzie nowa ekipa z Platformą w centrum. (…) Będzie tak jak z „Wyborczą”, w której piszą także ludzie z „Krytyki Politycznej”, ale łączy ich jedno: strach przed PiSem
— stwierdził Zaremba.
Jednak Marek Markiewicz twierdzi, że .Nowoczesna jest wykreowana sztucznie, a lewica reanimowana bez większych szans.
To dwa puste punkty, które w tej wielkiej rozgrywce nie będą miały miejsca
— skwitował.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Czy nagonka na Antoniego Macierewicza zaszkodziła Prawu i Sprawiedliwości? Która partia napisała sobie w tym tygodniu polityczny nekrolog? O tym rozmawiali goście Michała Karnowskiego w Salonie Dziennikarskim Floriańska 3. Marek Markiewicz, Piotr Skwieciński, Piotr Zaremba i ks. Henryk Zieliński podsumowywali w niej polityczny przebieg tygodnia.
Wydaje się, że skutek jest ograniczony. Niechęć do Platformy, do władzy, do Ewy Kopacz jest na tyle silna, że nie powoduje to większych przechyłów
— powiedział Piotr Skwieciński, wskazując że uderzenie w Antoniego Macierewicza nie spowoduje załamania politycznego PiS-u. Jeśli jednak stawką jest samodzielne rządzenie, to dwuprocentowy spadek ma znaczenie.
Istnieje grupa wyborców, która była kiedyś wyborcami Platformy, bardzo się rozczarowała, ale jednocześnie boi się PiS-u i go nie lubi
— dodał, wskazując że ten strach przed Macierewiczem, generowany przez media może dla tej grupy mieć znaczenie.
Piotr Zaremba przyznał, że cała historia rozpoczęła się od jego tekstu w tygodniku „wSieci”, w którym przedstawił prawdopodobny skład rządu. Nie zgadza się jednak z zarzutami, że to on jest współodpowiedzialny za tę medialną wrzawę, bo Antoni Macierewicz powinien milczeć w czasie kampanii.
Jeśli ktoś mówi, że jestem współmordercą Macierewicza, to uważam, że to nieuprawnione. Macierewicz nie powinien się odzywać
— stwierdził, dodając że PiS wyszedł z tego bez większych obrażeń.
Pojawia się tu optymistyczny sygnał: umiejętność zarządzania kryzysem. Politycy PiS nie przestraszyli się oceny wyborców, którym kandydatura Gowina może nie pasować, i podjęli odważną decyzję
— dodał.
Marek Markiewicz, zapytany o to czy filozof może być dobrym ministrem obrony, odparł:
A czy pampers może być dobrym ministrem obrony, sięgając do pana Siemoniaka? Przecież zaczął u boku pana Walendziaka.
Odnosząc się do kwestii Antoniego Macierewicza, przyznał że ujawnienie aneksu do raportu o WSI jest kwestią ważną i wielu ludzi na niego oczekuje.
Wygaśnięcie sprawy pokazuje, że ostrzał był według starego schematu
— dodał, przekonując że choć ataki były silne, nie zaszkodziły Prawu i Sprawiedliwości.
Ks. Henryk Zieliński wspomniał konferencję prasową Ewy Kopacz pod Łodzią, na której chwaliła się dokonaniami drogowymi rządu.
Dzięki wysiłkom rządu kawałek autostrady zostanie oddane 4 miesiące wcześniej niż planowano, licząc na to, że społeczeństwo nie będzie pamiętało, że to i tak o 4 lata później, niż obiecywano
— powiedział, dodając że obok Kopacz stał Grabarczyk, co świadczy o tym, że Platforma liczy na amnezję społeczeństwa oraz to, że nikt nie pamięta w jaki sposób Grabarczyk odszedł z rządu Tuska.
Według Skwiecińskiego, odwoływanie się do skompromitowanych polityków PO, świadczy o słabości Ewy Kopacz i o wewnętrznych pęknięciach.
Piotr Zaremba z kolei zauważył, że istnieje próba wykreowania dwóch sił: lewicy i nowoczesnej.
Michał Karnowski przypomniał, że Barbara Nowacka żyrowała wszystkie szaleństwa Janusza Palikota i nie wzięła się znikąd.
Według Zaremby, jeśli te dwie siły wzrosną, a można sobie wyobrazić wiele scenariuszy, łącznie z kupowaniem głosów, kształt Sejmu może być problematyczny.
Skutkiem będzie nowa ekipa z Platformą w centrum. (…) Będzie tak jak z „Wyborczą”, w której piszą także ludzie z „Krytyki Politycznej”, ale łączy ich jedno: strach przed PiSem
— stwierdził Zaremba.
Jednak Marek Markiewicz twierdzi, że .Nowoczesna jest wykreowana sztucznie, a lewica reanimowana bez większych szans.
To dwa puste punkty, które w tej wielkiej rozgrywce nie będą miały miejsca
— skwitował.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/267989-markiewicz-w-salonie-dziennikarskim-za-pare-dni-rozstrzygnie-sie-wszystko-w-polsce-jesli-ta-szansa-bedzie-stracona-to-odplynie-na-dlugie-lata