Kilka uwag na marginesie wypowiedzi Antoniego Macierewicza, której wcale nie było...

fot.Fratria
fot.Fratria

Przede wszystkim nie dajmy się zwariować wyborczym sondażom; nie pozwólmy, żeby troska o większość w przyszłym parlamencie zamąciła nam rozum, a kakofonia rządowych mediów odebrała opozycji głos i prawo do głoszenia własnych poglądów.

Jeśli dziennikarka „Tej Naszej Telewizji” - jak brawurowo określił ją kiedyś nieoceniony Andrzej Wajda - w pełni świadomie wkłada w usta przedstawiciela opozycji opinię, której on nie wyraził, to oznacza, że ona jest płatnym cynglem na usługach władzy.

Ktoś może powiedzieć, że tylko tyle; inny żachnie się, że aż tyle, ale to nie zwalnia nas od nazywania rzeczy i ludzi po imieniu. W końcu do wyborów idziemy po to, żeby Polska była Polską, a nie atrapą państwa, ersatzem niczym sztuczny miód lub wyrób czekoladopodobny. Bez egzaltacji i wielkich słów; bez piany na ustach i bez zacietrzewienia trzeba mówić swoje, nie przejmując się polityczną poprawnością. Wykładać, a nie wykrzykiwać swoje racje, spokojnie patrząc w oczy, czy to pani Justyny Pochanke, czy Adama Michnika albo Donalda Tuska, nie oglądając się przy tym na zdanie Gazety Wyborczej i TVN-u.

Jeśli jakaś telewizja notorycznie zaprasza ludzi w rodzaju Dukaczewskiego, Czempińskiego czy innego postubeckiego agenta-celebrytę, jako ekspertów od polskiej racji stanu i patriotyzmu, a nawet jako wyrocznie moralne, to nie jest żadną przesadą stwierdzenie, iż mamy do czynienia z telewizją postubecką.

Skoro znany redaktor ogłasza naczelnego ubeka człowiekiem honoru; sowieckiego namiestnika nazywa polskim patriotą i pozostaje w serdecznej komitywie z Goebbelsem stanu wojennego, to jasne jest jak słońce, że ten redaktor stoi dzisiaj tam, gdzie kiedyś stało ZOMO. Tutaj nie może być niedomówień.

Gazeta, która w przeddzień święta odzyskania niepodległości przez Polaków publikuje artykuł, że okupacja Polski przez zaborców była dla nas korzystna; która w rocznicę Powstania Warszawskiego oskarża Polaków, że w trakcie tego bohaterskiego zrywu mordowali Żydów, a kiedy Polacy chcą uczcić dziesiątą rocznicę śmierci wielkiego Polaka, owa gazeta pisze, że papież Jan Paweł II popełnił mnóstwo błędów podczas swojego pontyfikatu, to taka gazeta jest tubą jaskiniowej antypolskości.

Jeśli polski premier przystaje na propozycję rosyjskiego premiera-kagiebisty, która sprowadza się do zmarginalizowania osoby polskiego prezydenta, a po tragicznej śmierci tegoż oddaje śledztwo w ręce owego kagiebisty, to musimy powiedzieć, że polski premier co najmniej otarł się o zdradę stanu i wniosek o zbadanie sprawy przez Trybunał Stanu nie jest żadnym awanturnictwem, lecz koniecznością.

Kiedy doradca prezydenta, następcy tragicznie zmarłego prezydenta, oświadcza, że na ołtarzu pojednania z putinowską Rosją warto było ponieść każdą ofiarę, a ten prezydent nie wyrzuca natychmiast owego doradcy na zbitą twarz, to znaczy, że obaj byli putinowskimi popychadłami.

I to byłoby na tyle, jeśli chodzi o wypowiedź Antoniego Macierewicza, której wcale nie było.


Polecamy „wSklepiku.pl”:„Metody manipulacji XXI wieku”.

Leksykon technik manipulacyjnych jakimi posługują się nie tylko twórcy reklam, namawiając nas do coraz to nowych zakupów, lecz także rozmaici „Mali Bracia”, czyli cyniczni politycy, dziennikarze oraz osoby kształtujące zawodowo opinią publiczną. Autor przedstawia rozmaite techniki manipulacji oraz udziela rad, jak im nie ulegać.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.