Medialna propaganda coraz bardziej dryfuje w głąb PRL-u. Tak, tak – właśnie w kierunku Bieruta

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Na ten dzień newsowe redakcje czekały długo. Wreszcie coś powiedział, można odpalać maszynerię. Relacjonowanie kampanii znów stało się ekscytujące.

W Warszawie nasilają się protesty. Przed Sejmem rośnie miasteczko służb mundurowych. Trzeci dzień manifestacji to próba generalna przed czwartkową pikietą, która ma zgromadzić kilkanaście tysięcy m.in. policjantów, strażaków i celników wypominających rządowi niespełnienie danych im obietnic.

Przed ministerstwem pracy (kilkaset metrów dalej) kolejna pikieta. To wydarzenie międzynarodowe, bo obchodzimy właśnie Światowy Dzień Godnej Pracy. Akcje protestacyjne odbywają się w 43 krajach. W Polsce – pod hasłem „Stop umowom śmieciowym”. Ale nie to jest najważniejsze. I nie debata w Parlamencie Europejskim (z udziałem Merkel i Hollande’a) o imigrantach, odbywająca się w przeddzień spotkania Grupy Wyszehradzkiej na Węgrzech z udziałem prezydenta Dudy. Nagłówki w ciągu dnia, a gdzieniegdzie i przez noc całą krzyczały: „Burza po słowach Antoniego Macierewicza w USA”.

Jaka burza? Wiedzą Państwo, jak te błyski i grzmoty wyglądały? Akurat sporą część dnia spędziłem przy Wiejskiej z Marcinem Wikło. Mogliśmy z bliska obserwować, co dzieje się w parlamencie.

„Burza w Sejmie” czasem tak właśnie wygląda jak wczoraj. Jest leniwy, chłodny dzień. Posiedzenie startuje dopiero nazajutrz. Po korytarzach kręcą się liczne wycieczki, można spotkać rolnika, bo nieco na uboczu od strefy prasowej odbywa się konferencja Krajowej Rady Izb Rolniczych z udziałem ok. 300 osób. Przyjechali w gardłowej dla nich sprawie – w imieniu wszystkich poszkodowanych przez suszę, której skutków rząd nie chce należycie pokryć. Ale to też nie miało znaczenia.

Interesujący był przede wszystkim fakt, że publicznie odezwał się Antoni Macierewicz. Nieważne, że w Chicago pięć (!) dni temu, co zostało opublikowane przed trzema (!) dniami. To o zmanipulowane fragmenty ponaddwugodzinnego spotkania polityka PiS z Polonią dziennikarze pytali niemal wszystkich spotkanych posłów. Nikt jednak nie biegał nerwowo po korytarzach, nie organizował specjalnych wystąpień, nie pisał listów. Dziennikarze niespecjalnie musieli się nawet nabiegać, bo do ich wszelkiej dyspozycji był tego dnia nawet rzadko widywany w takiej roli w parlamencie rzecznik rządu.

Opisuję te kulisy, by pokazać jak – wraz z całodniową orką w telewizjach „informacyjnych” - skoncentrowano się, by urządzić kocówę Macierewiczowi i PiS.

Efekty były zgodne z oczekiwaniami.

19:30. Startują „Wiadomości”. Pierwszy kadr – Antoni Macierewicz mówiący:

To jest zejście na poziom Bieruta.

W tle, w roli bezstronnego narratora, Piotr Kraśko:

Co Antoni Macierewicz mówi za oceanem.

Słowa posła PiS komentują ironiczny minister rolnictwa Marek Sawicki:

Wszyscy dookoła są agentami

I zatroskana Ewa Kopacz:

Przed nami to piekło, którym oni nas na co dzień straszą.

Po takiej zapowiedzi, chce się, by szybciej znikały te obrazki z Syrii i ze zgrupowania kadry piłkarzy. Zaraz będzie kino!

Kraśko (o dziwo bez munduru) napisał sobie takie powitanie widzów:

„Wiadomości” zaczynamy od słów i tez Antoniego Macierewicza przedstawionych na spotkaniu z Polonią za oceanem. Rządzących teraz Polską porównał do zbrodniarzy z czasów stalinowskich. Pytany, czy Donald Tusk był agentem Stasi, mówił: „Sami sobie państwo odpowiedzcie”. I zapowiadał ujawnienie aneksu do raportu o likwidacji WSI. Mowa też była o winnych katastrofie w Smoleńsku. Więcej – Justyna Dobrosz Oracz.

Materiał Justyny zaczyna się od sceny Beaty Szydło zaczepianej w czasie spotkania z wyborcami przez kilku mocno ostrzyżonych, i równie mocno rozemocjonowanych wyborców PO naskakujących na kandydatkę PiS ws. słów byłego szefa SKW w Chicago. Reporterka ustawia temat:

Antoni Macierewicz postawił Beatę Szydło w trudnej sytuacji. Jego wystąpienie za oceanem rozmija się z jej strategią unikania radykalnych tez, prezentowania PiS-u jako partii umiarkowanej, dalekiej od spiskowych teorii.

Diagnoza postawiona w 20 sekund! Świetny wynik!

Cinkciarskie (taka dziś moda) metody reporterka ma opanowane do perfekcji. Dalej zaprezentowała zbitkę:

Marcin Kierwiński, szef sztabu PO:

Czy polską armią będzie rządził człowiek rządzony obsesjami? Polacy mają prawo to wiedzieć.

Beata Szydło:

Nie ogłasza się składu rządu na konferencjach prasowych.

Justyna Dobrosz-Oracz:

Beata Szydło nie odpowiedziała też na pytanie czy podziela poglądy wiceprezesa PiS-u.

Zła Szydło miga się od odpowiedzi na życzliwe i merytoryczne pytania jednego z ważniejszych strategów konkurencji. A to Baba Jaga!

I jeszcze jedna sekwencja – wycięty niezrozumiały dla widza (bez jakiegokolwiek kontekstu) kawałek z Macierewicza i emanująca mądrością i miłością Ewa Kopacz:

To są słowa nie tylko niepokojące, ale też groźne. Ja jestem przekonana, że pan Macierewicz jest groźnym fanatykiem.

Hejt stop, pani doktor, czy tak?

Nie będę opisywał całego materiału, bo był długi, zresztą można to dzieło zobaczyć tu. Mam nadzieję, że TVP nie usunie tego nigdy.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych