Nie po raz pierwszy Bronisław Komorowski i Lech Wałęsa sprawili, że zawodowym satyrykom opadły szczęki. Ale ich amerykański występ na tle reklamy Cinkciarz.pl - przekroczył granice wyobraźni zawodowców. To coś, czego, jak przyznają, sami by nie wymyślili.
Przypomnijmy : Internetowy kantor wymiany walut Cinkciarz.pl w ramach promocji swojej nowej marki w USA podpisał umowę sponsorską z drużyną koszykarską Chicago Bulls. I do promocji tego wydarzenia wykorzystał byłych prezydentów RP Lecha Wałęsę i Bronisława Komorowskiego. A ci jak gdyby nigdy nic wystąpili w programie reklamowym, wyemitowanym w prime time w Polsacie i TVN…
Zapytaliśmy, co o tym myślą zawodowi satyrycy. Ci nie kryli zaskoczenia. Oto co powiedzieli:
Janusz Rewiński:
To samo przez się komentuje. Obciach okropny. Cinkciarze to byli ludzie, którzy stali pod hotelem Forum razem z panienkami… No, obsuwa. Dno. Poziom PRL-u. Ale wiadomo, jak oni zostali tymi prezydentami. To nawet już nie budzi mojego zdziwienia. To jest naturalna kolej rzeczy. Tacy prezydenci - taka poprezydentura. Poskomunizm, postoffice i postprezydencja. Smutne to jest. I wcale mnie nie bawi.
Robert Górski, Kabaret Moralnego Niepokoju:
Właśnie jestem na próbie i chyba wspomnę o tej sprawie w programie. Mimo wszystko nie licuje to z powagą urzędu. Jednak byli prezydenci powinni trochę lepiej dobierać tło, na którym się pokazują. Dla mnie zresztą słowo „cinkciarz” znaczy mniej więcej tyle, co „złodziej”. Niesie ze sobą bardzo negatywne skojarzenia. Zresztą dziwię się firmie, że taką sobie wybrała nazwę. Prezydent i cinkciarz - taka zbitka razem kiepsko „współpracuje”. To słabo świadczy o prestiżu tych postaci, zwłaszcza, że Bronisław Komorowski dopiero przestał być prezydentem. Mógłby trochę odczekać, zanim zaangażuje się w takie historie. Zwłaszcza, że słyszałem, że ma wykładać w jakiejś wyższej szkole. Tym bardziej więc nie rozumiem. No chyba, że bezwarunkowo popiera ideę sportu…
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nie po raz pierwszy Bronisław Komorowski i Lech Wałęsa sprawili, że zawodowym satyrykom opadły szczęki. Ale ich amerykański występ na tle reklamy Cinkciarz.pl - przekroczył granice wyobraźni zawodowców. To coś, czego, jak przyznają, sami by nie wymyślili.
Przypomnijmy : Internetowy kantor wymiany walut Cinkciarz.pl w ramach promocji swojej nowej marki w USA podpisał umowę sponsorską z drużyną koszykarską Chicago Bulls. I do promocji tego wydarzenia wykorzystał byłych prezydentów RP Lecha Wałęsę i Bronisława Komorowskiego. A ci jak gdyby nigdy nic wystąpili w programie reklamowym, wyemitowanym w prime time w Polsacie i TVN…
Zapytaliśmy, co o tym myślą zawodowi satyrycy. Ci nie kryli zaskoczenia. Oto co powiedzieli:
Janusz Rewiński:
To samo przez się komentuje. Obciach okropny. Cinkciarze to byli ludzie, którzy stali pod hotelem Forum razem z panienkami… No, obsuwa. Dno. Poziom PRL-u. Ale wiadomo, jak oni zostali tymi prezydentami. To nawet już nie budzi mojego zdziwienia. To jest naturalna kolej rzeczy. Tacy prezydenci - taka poprezydentura. Poskomunizm, postoffice i postprezydencja. Smutne to jest. I wcale mnie nie bawi.
Robert Górski, Kabaret Moralnego Niepokoju:
Właśnie jestem na próbie i chyba wspomnę o tej sprawie w programie. Mimo wszystko nie licuje to z powagą urzędu. Jednak byli prezydenci powinni trochę lepiej dobierać tło, na którym się pokazują. Dla mnie zresztą słowo „cinkciarz” znaczy mniej więcej tyle, co „złodziej”. Niesie ze sobą bardzo negatywne skojarzenia. Zresztą dziwię się firmie, że taką sobie wybrała nazwę. Prezydent i cinkciarz - taka zbitka razem kiepsko „współpracuje”. To słabo świadczy o prestiżu tych postaci, zwłaszcza, że Bronisław Komorowski dopiero przestał być prezydentem. Mógłby trochę odczekać, zanim zaangażuje się w takie historie. Zwłaszcza, że słyszałem, że ma wykładać w jakiejś wyższej szkole. Tym bardziej więc nie rozumiem. No chyba, że bezwarunkowo popiera ideę sportu…
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/267557-tylko-u-nas-gorski-siara-rewinski-i-wolski-o-cinkciarskiej-wizycie-komorowskiego-to-sie-w-glowie-nie-miesci-kolejne-rekordy-obciachu-zostaly-pobite