Ustępujący prezydent Komorowski miał wypłacić jednemu ze swoich dyrektorów niemal ćwierć miliona złotych odprawy! Informację tę uzyskałem z bardzo wiarygodnego źródła. Osobom pracującym na stanowiskach prezesów dużych spółek giełdowych wyjaśniam – jak na administrację publiczną jest to kwota astronomiczna. Złoty strzał, podobnie jak wiele innych, zamaskowano w kilku różnych wypłatach, tak by się dało przeskoczyć rozmaite formalne ograniczenia.
Zapewne ta informacja będzie wisienką na torcie w przygotowywanym raporcie dotyczącym szczególnej gospodarności ekipy Bronisława Komorowskiego objawiającej się znikającymi z pałacu prezydenckiego obrazami, porcelaną, a także pieniędzmi.
Choć były prezydent wisienkę umościł jeszcze wyżej. W kilka tygodni po oddaniu urzędu promując firmę o nazwie „Cinkciarz.pl”, co samo w sobie jest już jakimś przebiciem dna, którego wydawało się, że nie da się przebić. Żeby było jasne, nie mam nic do owego kantoru internetowego, ale zaangażowanie Komorowskiego w jego reklamę jest żenadą do sześcianu, a nazwa przedsięwzięcia idealnie niestety pasuje do finału prezydentury Bronisława Komorowskiego.
Niekiedy porównuje się go do końcówki Aleksandra Kwaśniewskiego. Ale finisz Komorowski do finiszu Kwaśniewskiego i jego biznesów ma się właśnie tak jak drobny cinkciarz do jakiegoś większego cwaniaka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/267524-swietlik-w-oku-na-odchodne-od-prezydenta-komorowskiego-230-tys-dla-jednego-z-dyrektorow