Kancelaria Prezydenta zwraca uwagę, że „ustalenie przynależności ojca albo matki dziecka do innej płci niż na to wskazuje wypełniona przez tę osobę rola w procesie poczęcia i narodzin, ma znaczenie dla dziecka, bo dotyczy osoby, od której przypisze się mu pochodzenie”. Jak zauważono, „ewentualny wyrok uwzględniający powództwo transseksualisty o ustalenie przynależności do innej płci niż determinowana rolą społeczną, którą zrealizował przy poczęciu i narodzinach dziecka, może wywoływać skutki tylko na przyszłość, a nie wstecz, gdyż inaczej należałoby dziecku przypisać pochodzenie od dwóch kobiet czy dwóch mężczyzn”.
Przy wydaniu takiego wyroku należy uwzględnić nie tylko dążenie transseksualisty do uzgodnienia przypisanej mu płci metrykalnej z psychicznym poczuciem płci, ale i okoliczności leżące po stronie dziecka, a mianowicie jego szeroko rozumianą gotowość do znalezienia się w takiej sytuacji, że w swoim rodzicu ma widzieć osobę innej płci, niż wypełniona przez tę osobę rola w procesie poczęcia i narodzin dziecka, a być może także w wychowaniu dziecka, na jakichś etapach jego życia
— zaznaczono.
Zwrócono również uwagę, że ustawa dopuszcza, by „kobieta w ciąży zwróciła się o formalną zmianę swojej płci na męską, ponieważ czuje się mężczyzną”.
Jeżeli sąd, stosując literalną wykładnię ustawy, dopuszczającą możliwość ograniczenia postępowania dowodowego do przesłuchania wnioskodawczyni i zapoznania się z dostarczoną przez mą dokumentacją, wyda postanowienie uwzględniające żądanie wniosku, to wówczas powstanie formalna możliwość urodzenia dziecka przez osobę definiowaną prawnie jako mężczyzna
— stwierdzono.
Trudno zakładać, by stworzenie możliwości zaistnienia takiej sytuacji było zamiarem ustawodawcy
— ocenia Kancelaria Prezydenta.
Dzieci pochodzą od określonych rodziców, od matki i od ojca. Matką dziecka może być tylko kobieta, a ojcem - mężczyzna. Znaczenie rzeczywistej, determinowanej biologicznie więzi między dzieckiem i jego matką oraz dzieckiem i jego ojcem zostało podkreślone w przepisach o macierzyństwie i ojcostwie
— podkreślono.
W uzasadnieniu przypomniano też, że zarówno w konstytucja, jak i Kodeks rodzinny i opiekuńczy definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny.
Jeżeli konkretna osoba trwale i nieodwracalnie identyfikuje się z płcią przeciwną od tej, która przypisana jej została w akcie urodzenia, to prawo powinno stworzyć jej możliwość prawnego funkcjonowania w roli płci odczuwanej. Ustalenia sądu nie mogą się jednak opierać na oświadczeniu zainteresowanej osoby o przeżywaniu własnej płciowości. Konieczne jest uwzględnianie obiektywnych ocen medycznych
— uważa KPRP.
Zdaniem prezydenckiej kancelarii, „konieczna wydaje się weryfikacja życiowa nowej roli płciowej potwierdzająca trwałość i nieodwracalność poczucia przynależności do płci przeciwnej”.
W przeciwnym wypadku ustawa będzie miała zastosowanie nie tylko do osób cierpiących na transseksualizm, ale także do wszystkich innych, których subiektywne zaburzenia tożsamości płciowej pozwalać będą na kwestionowanie wpisów metrykalnych
— argumentuje KPRP.
W opinii kancelarii, „dopuszczenie przez ustawodawcę do uzgodnienia płci jedynie na podstawie subiektywnego kryterium tożsamości płciowej, bez uwzględnienia innych okoliczności prawnych i biologicznych, jest rozwiązaniem wyabstrahowanym z systemu prawnego”.
Stan cywilny nie należy do zakresu „samookreślenia się człowieka”, jest wyznaczany zawsze przez przepisy bezwzględnie obowiązujące, nie jest więc przedmiotem swobodnej dyspozycji
— zaznaczono.
Zgoda na dokonanie prawnej korekty płci bez dostosowania anatomicznego wnioskodawcy umożliwi społeczne i prawne funkcjonowanie osób, których prawna płeć będzie przeciwna płci biologicznej. Dopuszczenie takich sytuacji stanowić będzie pokusę obejścia przepisów przewidujących istnienie jedynie małżeństw dwupłciowych i naruszać będzie zasadę dychotomicznego podziału społeczeństwa na dwie płcie, tworząc swoistą trzecią płeć w postaci osób, których cechy fizyczne należą do jednej płci, zaś status prawny do płci przeciwnej
— oceniła KPRP.
Podstawą dla funkcjonowania człowieka jest tożsamość płciowa, czyli świadomość bycia kobietą lub mężczyzną. Przynależność do określonej płci wywołuje konsekwencje prawne w sferze skutków osobistych, rodzinnych i społecznych. Akt prawny określający procedurę dostosowania płci wskazanej w akcie urodzenia do płci odczuwanej powinien uwzględniać możliwe konsekwencje tak istotnej zmiany w życiu człowieka, i to zarówno dla zdarzeń występujących przed zmianą płci, jak i po uprawomocnieniu się postanowienia sądu
— argumentuje kancelaria. W ocenie KPRP, ustawa o uzgodnieniu płci „tego warunku nie spełnia”.
Głosowanie nad wetem prezydenta odbędzie się najprawdopodobniej w piątek, podczas ostatniego posiedzenia Sejmu VII kadencji. Sejm może weto prezydenta odrzucić większością kwalifikowaną trzech piątych głosów w obecności połowy ustawowej liczby posłów.
PAP/mmil
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Kancelaria Prezydenta zwraca uwagę, że „ustalenie przynależności ojca albo matki dziecka do innej płci niż na to wskazuje wypełniona przez tę osobę rola w procesie poczęcia i narodzin, ma znaczenie dla dziecka, bo dotyczy osoby, od której przypisze się mu pochodzenie”. Jak zauważono, „ewentualny wyrok uwzględniający powództwo transseksualisty o ustalenie przynależności do innej płci niż determinowana rolą społeczną, którą zrealizował przy poczęciu i narodzinach dziecka, może wywoływać skutki tylko na przyszłość, a nie wstecz, gdyż inaczej należałoby dziecku przypisać pochodzenie od dwóch kobiet czy dwóch mężczyzn”.
Przy wydaniu takiego wyroku należy uwzględnić nie tylko dążenie transseksualisty do uzgodnienia przypisanej mu płci metrykalnej z psychicznym poczuciem płci, ale i okoliczności leżące po stronie dziecka, a mianowicie jego szeroko rozumianą gotowość do znalezienia się w takiej sytuacji, że w swoim rodzicu ma widzieć osobę innej płci, niż wypełniona przez tę osobę rola w procesie poczęcia i narodzin dziecka, a być może także w wychowaniu dziecka, na jakichś etapach jego życia
— zaznaczono.
Zwrócono również uwagę, że ustawa dopuszcza, by „kobieta w ciąży zwróciła się o formalną zmianę swojej płci na męską, ponieważ czuje się mężczyzną”.
Jeżeli sąd, stosując literalną wykładnię ustawy, dopuszczającą możliwość ograniczenia postępowania dowodowego do przesłuchania wnioskodawczyni i zapoznania się z dostarczoną przez mą dokumentacją, wyda postanowienie uwzględniające żądanie wniosku, to wówczas powstanie formalna możliwość urodzenia dziecka przez osobę definiowaną prawnie jako mężczyzna
— stwierdzono.
Trudno zakładać, by stworzenie możliwości zaistnienia takiej sytuacji było zamiarem ustawodawcy
— ocenia Kancelaria Prezydenta.
Dzieci pochodzą od określonych rodziców, od matki i od ojca. Matką dziecka może być tylko kobieta, a ojcem - mężczyzna. Znaczenie rzeczywistej, determinowanej biologicznie więzi między dzieckiem i jego matką oraz dzieckiem i jego ojcem zostało podkreślone w przepisach o macierzyństwie i ojcostwie
— podkreślono.
W uzasadnieniu przypomniano też, że zarówno w konstytucja, jak i Kodeks rodzinny i opiekuńczy definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny.
Jeżeli konkretna osoba trwale i nieodwracalnie identyfikuje się z płcią przeciwną od tej, która przypisana jej została w akcie urodzenia, to prawo powinno stworzyć jej możliwość prawnego funkcjonowania w roli płci odczuwanej. Ustalenia sądu nie mogą się jednak opierać na oświadczeniu zainteresowanej osoby o przeżywaniu własnej płciowości. Konieczne jest uwzględnianie obiektywnych ocen medycznych
— uważa KPRP.
Zdaniem prezydenckiej kancelarii, „konieczna wydaje się weryfikacja życiowa nowej roli płciowej potwierdzająca trwałość i nieodwracalność poczucia przynależności do płci przeciwnej”.
W przeciwnym wypadku ustawa będzie miała zastosowanie nie tylko do osób cierpiących na transseksualizm, ale także do wszystkich innych, których subiektywne zaburzenia tożsamości płciowej pozwalać będą na kwestionowanie wpisów metrykalnych
— argumentuje KPRP.
W opinii kancelarii, „dopuszczenie przez ustawodawcę do uzgodnienia płci jedynie na podstawie subiektywnego kryterium tożsamości płciowej, bez uwzględnienia innych okoliczności prawnych i biologicznych, jest rozwiązaniem wyabstrahowanym z systemu prawnego”.
Stan cywilny nie należy do zakresu „samookreślenia się człowieka”, jest wyznaczany zawsze przez przepisy bezwzględnie obowiązujące, nie jest więc przedmiotem swobodnej dyspozycji
— zaznaczono.
Zgoda na dokonanie prawnej korekty płci bez dostosowania anatomicznego wnioskodawcy umożliwi społeczne i prawne funkcjonowanie osób, których prawna płeć będzie przeciwna płci biologicznej. Dopuszczenie takich sytuacji stanowić będzie pokusę obejścia przepisów przewidujących istnienie jedynie małżeństw dwupłciowych i naruszać będzie zasadę dychotomicznego podziału społeczeństwa na dwie płcie, tworząc swoistą trzecią płeć w postaci osób, których cechy fizyczne należą do jednej płci, zaś status prawny do płci przeciwnej
— oceniła KPRP.
Podstawą dla funkcjonowania człowieka jest tożsamość płciowa, czyli świadomość bycia kobietą lub mężczyzną. Przynależność do określonej płci wywołuje konsekwencje prawne w sferze skutków osobistych, rodzinnych i społecznych. Akt prawny określający procedurę dostosowania płci wskazanej w akcie urodzenia do płci odczuwanej powinien uwzględniać możliwe konsekwencje tak istotnej zmiany w życiu człowieka, i to zarówno dla zdarzeń występujących przed zmianą płci, jak i po uprawomocnieniu się postanowienia sądu
— argumentuje kancelaria. W ocenie KPRP, ustawa o uzgodnieniu płci „tego warunku nie spełnia”.
Głosowanie nad wetem prezydenta odbędzie się najprawdopodobniej w piątek, podczas ostatniego posiedzenia Sejmu VII kadencji. Sejm może weto prezydenta odrzucić większością kwalifikowaną trzech piątych głosów w obecności połowy ustawowej liczby posłów.
PAP/mmil
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/267484-uzasadnienie-kancelarii-prezydenta-ws-zawetowania-ustawy-o-uzgodnieniu-plci-moze-prowadzic-do-destabilizacji-norm-spolecznych?strona=2