To się nazywa być przyklejonym do stołka. Komorowski wywiózł z Pałacu Prezydenckiego nawet meble!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Fratria
Fot. Fratria

Bronisław Komorowski wywiózł z Pałacu Prezydenckiego 101 rzeczy - podaje „Fakt”. Okazuje się, że w budynku przy Krakowskim Przedmieściu brakuje nie tylko dzieł sztuki, o których ostatnio jest głośno w mediach, ale również mebli, którymi były prezydent urządził swoje nowe biura.

Komorowski korzysta za pół darmo nie tylko z państwowego apartamentu w centrum stolicy.

Czytaj więcej: Komorowski wynajmuje apartament, a płaci jak za małe mieszkanie! Były prezydent wciąż korzysta z przywilejów

Fakt” wraca do przedostatniego dnia urzędowania poprzedniej głowy państwa. 4 sierpnia do zaparkowanej pod Pałacem Prezydenckim ciężarówki załadowano ponad sto różnego rodzaju mebli i elementów wystroju wnętrza, które następnie wylądowały w Pałacu pod Blachą. To właśnie tam dyrektor Zamku Królewskiego Andrzej Rotermund, kolega Komorowskiego i członek jego komitetu poparcia w 2010 i 2015 r., wynajął mu od publicznej instytucji biuro na instytut.

Akcję „wypożyczenia” sobie sprzętów przez Bronisława Komorowskiego tabloid opisuje na przykładzie dwóch krzeseł.

Po kolejnych pomieszczeniach Pałacu przechadza się zaufana współpracowniczka prezydenta z jego gabinetu politycznego, Maria Belina Brzozowska. W ręku trzyma listę. – Te dwa krzesła też – poleca współpracownikowi. – Pani dyrektor, to przecież od kompletu – zwraca uwagę towarzyszący jej urzędnik. – Te krzesła są na liście – ucina Brzozowska

— relacjonuje gazeta.

Komorowski pełnymi garściami korzysta także z innych przywilejów. Żaden z jego poprzedników nie kosztował Polaków tak dużo. Według „Faktu” dacza w Budzie Ruskiej na Suwalszczyźnie jest strzeżona niczym instytucja państwowa. Oficerowie BOR ustawili tam zamaskowany kontener, w którym urzędują, a swój punkt dowodzenia mają w położonym kilka kilometrów od Budy Ruskiej pensjonacie w Mikołajewie. Podobno w lesie zamontowano czujniki ruchu, a BOR sprawdza wszystkich, którzy znajdą się w pobliżu - nawet grzybiarzy.

A wracając do zaginionych rzeczy - strach pomyśleć, co zostałoby z Pałacu Prezydenckiego, gdyby prezydentura Bronisława Komorowskiego potrwała dwie kadencje…

Czytaj także: Nie tylko obrazy zniknęły. Brakuje również rzeźby oraz… miniwieży. Do prokuratury wpłynęło zawiadomienie

Brudziński po audycie w Pałacu Prezydenckim: „Mamy do czynienia z ordynarną kradzieżą. Kim otaczał się pan prezydent?”

bzm/”Fakt”

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych