Niesiołowski został blogerem u Lisa. Pisze tak, jak mówi - z chorobliwą nienawiścią do Kaczyńskiego

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Stefan Niesiołowski zadebiutował jako bloger na portalu Tomasza Lisa. Niestety w słowie pisanym przejawia te same objawy chorobliwej nienawiści do politycznych przeciwników co podczas swoich wypowiedzi na żywo. Z pluciem na Jarosława Kaczyńskiego i PiS wytrzymał zaledwie do trzeciego akapitu.

Badacze zachowań Stefana Niesiołowskiego znajdą w tekście prawdziwe „perełki”. Artykuł jest o uchodźcach, ale poseł PO zaczyna się rozkręcać dopiero pisząc o Jarosławie Kaczyńskim. Co za styl, jaka kwiecistość sformułowań - krótko mówiąc - klasyka. Oto kilka najlepszych cytatów:

W kolejnej odsłonie polskiego piekła wystąpił czołowy szkodnik i niszczyciel polskiej demokracji Kaczyński, który wygłosił swoje haniebne wystąpienie w Sejmie (…)

— urąga Niesiołowski.

Prawda, że się postarał? Ale jeszcze ciekawiej brzmią tezy o „kibolskim” i „pisowskim szariacie” w naszym kraju.

Kłamał (Kaczyński - red.) i straszył szariatem panoszącym się w Europie Zachodniej, ale nie zająknął się o kibolskim i pisowskim szariacie w Polsce polegającym na wyciu pod pomnikami, na cmentarzu w rocznicę Powstania i buczeniu. Ten kibolski szariat ujawnił się podczas kampanii prezydenckiej i jemu p. Duda wiele zawdzięcza

— diagnozuje nowy nabytek parówkowego portalu.

Oczywiście dla Niesiołowskiego Andrzej Duda to „pisowski prezydent”. Już chyba na trwałe utrwaliło mu się także skrzywienie polegające na przekręcaniu nazwisk znienawidzonych polityków. Tak jak zazwyczaj Antoniego Macierewicza nazywa „Maciarewiczem”, tak też w swoim najnowszym wpisie z Pawła Solocha, szefa BBN, robi „niejakiego Solucha”.

Pisząc o „pisowskiej fali nienawiści” zgrabnie przechodzi do „na szczęście daleko mniejszej nienawiści wśród księży”.

Do schizmy jeszcze daleko, ale wyraźny dystans do Papieża Franciszka ze strony całego pisowsko-radiomaryjnego obozu, polskiego papieża Terlikowskiego i pisowskich udających katolików lizusów jest wyraźny

— ocenia Niesiołowski.

Można by policzyć, ile razy w tekście pada słowo „pisowski”, odmieniane przez wszystkie przypadki. Ale po co, skoro i bez tego wiadomo, że Stefan Niesiołowski bez obrażania opozycji żyć nie może?

bzm/natemat.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.