Zaremba w „Salonie Dziennikarskim”: „W momencie, kiedy nie jesteśmy w stanie sprowadzić kilkuset Polaków z Mariupola, rząd powinien mieć kaca”

Fot. radiowarszawa.com.pl
Fot. radiowarszawa.com.pl

Tematy dotyczące imigrantów i prezydenckiego projektu ws. wieku emerytalnego zdominowały dyskusję w „Salonie Dziennikarskim Floriańska 3” (Radio Warszawa). Gośćmi Marcina Fijołka byli Barbara Stanisławczyk, ks. Henryk Zieliński, Piotr Zaremba i Marek Pyza.

Na początku rozmówcy dziennikarza wPolityce.pl odnieśli się do szczytu unijnego w Brukseli, który dotyczył kwestii imigrantów i podziału uchodźców:

Jako pierwsza głos zabrała Barbara Stanisławczyk.

Niepokojące i niedobre jest wyłamanie się z Grupy Wyszehradzkiej, ponieważ interes polski to współdziałanie z Grupą Wyszehradzką. W  tej chwili jesteśmy osamotnieni, to bardzo niedobry znak. Mówienie o przyjaźni z Niemcami, to czysto werbalny zabieg. Źle się stało. Ponadto, opinia publiczna jest niedoinformowana, ponieważ możliwości negocjacyjne Polski były dużo większe. (…) Problem polega na tym, że dalszy podział uchodźców będzie owocował dalszym przydziałem Polsce imigrantów. Mamy perspektywę przyjęcia kolejnych tys. ludzi, o których nic wiemy. Mamy do czynienia z wielką niewiadomą. Istnieje możliwość penetracji IS w grupie tych osób

— mówiła dziennikarka.

Byłoby lepiej, gdybyśmy byli w przegłosowanej grupie naszego regionu, byłby to sygnał, że mamy jakieś regionalne stanowisko w tej kwestii. (…) Nie uważam, żeby grupa Wyszehradzka była monolitem. Chciałbym przypomnieć, że tamte państwa nie prowadziły polityki zgodnej ze stanowiskiem Polski. (…) Viktor Orban skłania się ku polityce Putina. (…) Polska zawsze miała szansę wybić się na lidera regionu, a wskazując na Berlin jako partnera, tę szanse traci (…) Kwestia związana z uchodźcami wydaje się fundamentalna. To się nie zakończyło, to się dopiero zaczyna

— powiedział Piotr Zaremba.

Przy obecnej koalicji rządzącej odbudowa Grupy Wyszehradzkiej jest niemożliwa. (…) Słyszymy o rozdziale uchodźców. Rozdzielać możemy gaz czy węgiel. Źle się czuję, gdy mówimy, że będziemy rozdzielać uchodźców. (…) Musimy występować w imieniu praw człowieka przeciwko przymusowemu zasiedlaniu imigrantów. (…) Niemcy chcą nas uczynić strażnikami brudnych interesów. (…) Mówienie o polskiej polityce zagranicznej jest czymś groteskowym, ta polityka nie istnieje. Reprezentujemy cudze interesy

— powiedział ks. Henryk Zieliński.

Nie we wszystkim interesy Grupy Wyszehradzkiej są zbieżne z naszym. Polityka zagraniczna powinna opierać się na jednym – naszym interesie. (…) Jeżeli możemy współpracować w ramach Grupy Wyszehradzkiej na rzecz naszych interesów, to dobrze – powinniśmy to robić

— zauważył Marek Pyza

Odnosząc się do słów wiceministra spraw zagranicznych Rafała Trzaskowskiego, który stwierdził że poparcie Berlina to realizm, dziennikarz śledczy stwierdził:

Nie widzę tu żadnego pragmatyzmu. (…) Jestem przekonany, że jesteśmy okłamywani dzień po dniu.

W podobnym tonie wypowiedziała się Barbara Stanisławczyk.

Uleganie dyktatowi państw zachodnich, które powinny mieć poczucie winy, jest niewłaściwe. Traktowanie państw takich jak polska jako wykonawców poleceń jest nie do przyjęcia. Orban podkreśla podmiotowość własnego kraju i własnego narodu

— podkreśliła dziennikarka.

1234
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych