Zieliński: Straż Graniczna nie jest gotowa na imigrantów. Nie tak dawno koalicja chciała włączyć SG do Policji! NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Straż Graniczna
Fot. Straż Graniczna

Słyszeliśmy od dawna zapowiedzi premier Kopacz, że potrafimy oddzielić uchodźców politycznych od imigrantów ekonomicznych. Wiadomo było, że to jedynie blef

— mówi portalowi wPolityce.pl poseł PiS Jarosław Zieliński.

wPolityce.pl: Zajmował się Pan swego czasu Strażą Graniczną. Ostrzegał Pan, że rządzący robią źle, likwidując odziały SG na Południu Polski. Czy w Pana ocenie ta instytucja jest przygotowana na falę imigrantów, jaka ma również do Polski przybyć?

Jarosław Zieliński, poseł PiS: Straż Graniczna mogłaby być gotowa. Jednak nie do końca jest, albo wręcz nie jest. Została bowiem pozbawiona narzędzi do działania. Nie ma infrastruktury granicznej, która jest potrzebna, by przywrócić kontrole na granicach. Taka konieczność może się pojawić. SG została również osłabiona, ma obecnie około 15 tysięcy funkcjonariuszy, a miała nie tak dawno 20 tys. Straż została również pozbawiona przez ten rząd broni długiej.

Sądzi Pan, że będzie aż tak „gorąco”?

Nikt nie chce walki na granicach, ale w przypadku poważniejszych zagrożeń długa broń jest czynnikiem odstraszającym. Fakt, że SG dysponuje długą bronią, albo jej właśnie nie posiada, ma znaczenie. Obecnie należałoby zmienić przepisy o Straży, by ta formacja została włączona do przewidzianych działań wojskowych. Ona powinna uzyskać funkcje wojskowe. Powinna zostać do tej tego przygotowana.

W jaki sposób należy ją przygotować?

Potrzebne są zakupy i szkolenia, na wzór przedwojennego korpusu ochrony pogranicza. W ostatnich latach Straż została tej funkcji pozbawiona. Pamiętajmy, że w ostatnim czasie zlikwidowano część placówek, czy nawet cały Karpacki Odział Straży Granicznej. A dziś od strony południowej występuje największe zagrożenie dla Polski. Sytuacja jest bardzo niedobra.

Rzecznik Straży Granicznej zapewniała niedawno, że SG w razie problemów przerzucić może ludzi ze Wschodu na Południe, więc nie ma tu żadnego problemu.

Pamiętajmy, że problem jest, ponieważ funkcjonariuszy jest mniej. Nie podzielam również opinii, że wszystko można załatwić na zasadzie tymczasowych przenosin, na bazie zespołów mobilnych itd. One mają swoją funkcję i swoje znaczenie, jednak możliwość odtworzenia stałych placówek ma swoje znaczenie. Rzecznik Straży Granicznej nie może się inaczej mówić, musi robić dobre wrażenie. Jednak tu nie chodzi o robienie dobrego wrażenia, tylko o rzeczywistą ocenę. Straż Graniczna wymaga wzmocnienia. Ona była objęta programem modernizacji, jaki uruchomił rząd PiS-u. Zakupy zostały dokonane, wyremontowano jednostki.

Ten program miał odpowiednią skalę?

Oczywiście on nie był jeszcze na tyle duży, ale za naszych rządów przyjęto rozwiązania, które były znaczącym postępem. Niestety rząd PO-PSL zamiast to kontynuować zaczął prowadzić działalność szkodliwą dla SG. Obecnie Straż jest osłabiana. Straż się jakoś trzyma, ale wymaga usprawnienia. Straż jest potrzebna i ważna, więc powinna być wzmacniana w sposób stały. Przypomnę natomiast, że koalicja chciała wręcz włączyć Straż Graniczną do Policji. Tego grzechu na szczęście nie pozwoliliśmy im popełnić. Rządzący chcieli SG zlikwidować. Dziś okazuje się, jak wielki byłby to błąd.

Czy Straż Graniczna ma możliwości operacyjno-rozpoznawcze, by sprawdzić, jacy ludzie mogą trafić do Polski?

Straż Graniczna ma pewne możliwości w tej kwestii, ale jest zdecydowanie za słaba, by zajmować się tym samodzielnie. Potrzebne są więc również inne służby i ich współdziałanie, by się tą sprawą zająć rzetelnie. Trzeba rozeznać, jakie zagrożenia wiążą się z grupami przybywającymi do Polski. Tu potrzebne jest współdziałanie służb specjalnych, Policji, SG, czy służby celnej. Potrzebne jest polityczne rozeznanie w tym, co jest możliwe, a co nie jest we współpracy z innymi krajami UE. Słyszeliśmy od dawna zapowiedzi premier Kopacz, że potrafimy oddzielić uchodźców politycznych od imigrantów ekonomicznych. Wiadomo było, że to jedynie blef.

Dlaczego Pan tak uważa?

Mówiłem o tym wiele razy, że to będzie bardzo trudne. Polska nie jest na to przygotowana. Dziś okazuje się, że cała Europa nie jest na to gotowa, a Polska w szczególności. Zapowiedzi i zaklęcia rządzących to rzucanie słów na wiatr. To jedynie kampanijne wypowiedzi. Rząd musi stwarzać dobre wrażenie. Prawda jest inna. Dzięki Bogu, że na razie bezpośrednie zagrożenie nas omija. Ono jednak może się do nas przybliżyć i nastąpi wtedy konfrontacja rzeczywistości z deklaracjami. Wątpię, by ona wypadła pozytywnie dla rządu, a co ważniejsze, również dla Polski i Plaków.

W internecie już są mapki, które wskazują, że imigranci dostają nowe wytyczne ws. drogi do Niemiec. Obecnie sugeruje się im, by podróżowali do Niemiec przez Ukrainę i Polskę. Co zatem robić? Czas budować płot na granicy?

Płot to może przesada, ale na pewno trzeba podkreślać znaczenie ochrony granic, każdej granicy Polski. Trzeba patrzeć na zagrożenia ze strony Wschodniej. Imigranci mogą do nas przybywać przez Ukrainę, czy również przez Rosję. Wzmocnienie placówek SG jest szczególnie potrzebne. Myślę, że nie ma potrzeby budowania muru czy płotu. Chodzi o to, by na graniach był siły i środki, by było rozpoznanie zagrożeń, zanim ono dotrze do polskich granic. Polskie służby muszą być na to przygotowane. SG musi być liczniejsza i lepiej wyposażona, a granica musi być wzmocniona. Uchodźcy, przestępcy mogą w sposób niekontrolowany przekraczać granice niekoniecznie szlakami, które są monitorowane, ale również na innych odcinkach. Na to Polska musi być przygotowana. To zadanie i odpowiedzialność rządu.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych