Lepsze życie nie dość dobre? Imigrant skarży się na warunki w Szwecji. "Myślimy, że nas okłamano". ZOBACZ WIDEO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. You Tube
fot. You Tube

Imigranci ponoć przyjeżdżają do Europy, by ocalić życie. Ale przynajmniej niektórzy z nich mają bardzo sprecyzowane oczekiwania materialne. I nawet rząd Szwecji nie zawsze jest w stanie im sprostać…

I tak np. w szwedzkiej miejscowości Fredriksberg (region Dalarna, gmina Ludvika) przybysze wcale nie są zadowoleni z miejsca, do którego trafili. Narzekają, że… w pobliżu nie ma żadnej cywilizacji, ze za daleko do sklepu i szpitali.

Mohammad Khaled był jedną z osób ubiegających się o azyl w Szwecji, ale nie chciał nawet wysiąść z autobusu, kiedy przyjechał do Fredriksberga.

Kiedy przyjechaliśmy tutaj, zdaliśmy sobie sprawę, że jest z dala od cywilizacji. Najbliższy sklep jest oddalony o trzydzieści minut pieszo, najbliższy szpital około czterdzieści minut jazdy samochodem i nie ma szkół

– skarżył się przed kamerami Khaled.

Na uwagę reportera, że w miejscowości jest szkoła, imigrant odpowiada.

Nie wydaje mi się. Do tej pory nie widziałem żadnej. Ale dopiero co przyjechaliśmy i w pobliżu nie widziałem żadnej cywilizacji. Prosimy o miejsce bliżej centrum. Mamy dzieci, mamy kobiety – nasze żony. Musimy gdzieś się uczyć, mieć dobre życie. Przyjechaliśmy do Szwecji, ponieważ powiedziano nam, że jedziemy do „wolnej ziemi”. Myślimy, że nas okłamano

– stwierdził Mohammad.

Czy Polsce również przyjdzie mierzyć się ze spełnianiem tego typu oczekiwań osób, które ponoć ratują swoje życie?

ansa/niezalezna.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych