Kopacz odmawia prezydentowi spotkania z szefową MSW! Decyzja ws. imigrantów to "solidarność premiera z własnym narodem"

Fot. PAP/Supernak
Fot. PAP/Supernak

Kontakty między prezydentem a rządem są bardzo precyzyjnie opisane w konstytucji. Formułą według której te spotkania się odbywają jest Rada Gabinetowa, o którą wielokrotnie apelowałam

— stwierdziła Ewa Kopacz podczas Briefengu w Brukseli, krytykując zaproszenie prezydenta Andrzeja Dudy skierowane do szefowej MSZ Teresy Piotrowskiej.

Stanowisko Kancelarii Prezydenta uznała za grę ppolityczną.

Jeśli dziś otoczenie pana prezydenta uważa, że Najlepszym momentem do tego, żeby politycznie to rozgrywać i robić awantury w Polsce, wtedy kiedy ja tu jestem, to wydaje mi się, że nie tędy droga

— skwitowała.

Droga która dzisiaj mogłaby efektywnie i skutecznie zakończyć cały problem jest ustalenie ścieżki dojścia do tego, jak wszystkie kraje będą skutecznie współdziałać w rozwiązaniu tego problemu w wielu obszarach

— dodała, nie wskazując przy tym na konkrety.

Otoczenie pana prezydenta chyba nie do końca jest merytorycznie przygotowane. To nie tylko pani Teresa Piotrowska, która jest szefem MSW, uczestniczyła w negocjacjach. To jest cały mechanizm… U nas w partii, w rządzie polega to na podejmowaniu decyzji po wielogodzinnych dyskusjach, negocjacjach

— mówiła dalej Kopacz, twierdząc że decyzje nie zapadają jednoosobowo, jak mogłoby to – jej zdaniem – mieć miejsce w partii, która chce przejąć władzę.

Po dzisiejszym szczycie, gdy zakończymy wszystkie porozumienia, ja i moi ministrowie jesteśmy gotowi, by zasiąść z prezydentem przy jednym stole i ja mu wszystkie informacje przekażę

— dodała, twierdząc że złożyła taką deklarację przed wyjazdem i ją podtrzymuje.

Zapytana o to, jak jest postrzegana przez Grupę Wyszehradzką, która poczuła się przez Polskę zdradzona po wczorajszych decyzjach, stwierdziła:

Ja w nich widzę przyjaciół, oni we mnie pewnie też.

Ewa Kopacz, która decyzje o przyjęciu imigrantów podjęła wbrew nastrojom społecznym, uznała że przede wszystkim słucha głosu obywateli.

Obowiązkiem każdego premiera jest przede wszystkim solidarność z własnym narodem, własnym krajem i to jest po pierwsze. A po drugie, takie szczyty są potrzebne. Ale musimy patrzeć przede wszystkim na interes Polski. Solidarność z moim krajem, a dopiero z sojusznikami

— stwierdziła.

Europa musi być solidarna

— dodała, przekonując że Polska przyjmie tylko uchodźców, nie imigrantów.

Zapytana o dzisiejsze Stanowisko Beaty Szydło, odparła:

Dzięki temu, że jeżdżę nie przejmuję się tym, co mówi Beata Szydło. Mówi różne rzeczy, ma do tego prawo. Polska nie może być na obrzeżach Europy wepchnięta w szarą strefę miedzy Wschodem a Zachodem. Jesteśmy dziś liderem środkowo-wschodniej Europy.Jeśli pozwolimy się wepchnąć w szarą strefę, to będziemy tak traktowani

— powiedziała Kopacz, twierdząc że jeśli teraz odwrócimy się od Europy plecami, to gdy będziemy potrzebowali pomocy, ona nam odmówi.

Trzeba myśleć dalej niż tylko na 4 tygodnie do 25 października i o to bym apelowała

— stwierdziła Kopacz, nie dostrzegając że Polska ugięła się właśnie przed unijnym dyktatem, ingerującym w naszą narodową suwerenność.

mall

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych