Pytany o projekt prezydenta Andrzeja Dudy dotyczący wieku emerytalnego, Bronisław Komorowski ocenił go jako „katastrofalny”.
Jeżeli się mówi A, trzeba powiedzieć B - to będzie wszystkich kosztowało pogorszeniem systemu emerytalnego. Emerytury muszą być dużo niższe! (…) Wybory się skończyły, ja je przegrałem, ale pan Andrzej Duda powinien powtarzać: „Wybory się skończyły, wybory się skończyły…”. (…) Powinien się bronić przed pokusą wmontowywania w kampanię parlamentarną. Gdzieś ciągle logika kampanijna dominuje nad logiką państwową
— odparł były prezydent.
Prezydent powinien pełnić rolę stabilizatora, a nie uczestnika kampanii wyborczej! Taki jest mój ogląd rzeczy
— dodawał.
Lis dopytywał też o słowa prezydenta Dudy z Londynu, gdy ten mówił, że nie miałby odwagi namawiać Polaków na powrót.
Nie chcę być krytykiem obecnego prezydenta. Chcę być zwolennikiem pewnego sposobu uprawiania polityki przez prezydentów. Uważam, że prezydentowi jest do twarzy z promocją Polski. (…) Bez budowy dobrego wizerunku Polski, będzie trudniej. Jest konieczna też promocja polskich osiągnięć w Polsce. Takich, którzy nas krytykują, jest na pęczki. A prezydent jest jeden
— tłumaczył.
Komorowski był też pytany o możliwe przejęcie władzy przez Prawo i Sprawiedliwość.
Łatwo jest popełnić grzech pychy i zadufania w sobie. Mówię to z doświadczenia - przegrałem kampanię między innymi dlatego, że ogromna część środowisk mi życzliwych była przekonana, że wygram wybory w każdej sytuacji… Ale taka możliwość istnieje. (…) Ale może nie warto odmrażać sobie uszu na złość komuś innemu?!
— mówił były prezydent.
Następnie przestrzegał przed partiami radykalnymi i utratą wielkich sukcesów 25-lecia III RP. Ocenił przy tym, że referendum zwołane przez niego było sukcesem - dzięki przyjęciu zmian w prawie podatkowym.
Referendum stało się sierotą, bo przegrałem wybory - nikt nie był zainteresowany, by ożywić dyskusję w kwestiach JOW, finansowania partii politycznych… Jeżeli mnie pan pyta, jak to było, to uważam, że formacja pana Kukiza okazała się niezdolna na rzecz sprawdzenia własnych poglądów w starciu z debatą publiczną. A inne partie jak to partie…
— zaznaczył.
Dopytywany, dlaczego przegrał wybory, Komorowski odparł, że była to chęć zmiany.
Ludzie mają prawo oczekiwać chęci zmiany. Ale dlaczego Polacy ulegli w znacznej mierze mitowi nieszczęścia w Polsce? Państwa w ruinach? To pytanie bardzo poważne - bo badania socjologów pokazują, że 80% Polaków jest szczęśliwych. Mam pewną teorię - Polacy wysoko oceniają efekty 25 lat wolności, jeśli chodzi o własne życie. (…) Ale jak patrzą na państwo, to słyszą, że tam zabili, tam zgwałcili… Okazuje się, że wtedy odwracają się proporcje i Polacy mówią, że kiepsko…
— przekonywał.
Nie zabrakło pytania o zaginione obrazy z Pałacu.
To do prokuratury! Ja nie miałem pomysłu na sprawdzanie i ściganie, ale jeśli moi następcy chcą tak działać, to proszę bardzo. Jeśli coś zginęło, to na policję! To środowisko, które zawsze żywiło się insynuacjami
— irytował się były prezydent.
svl, TVP2
Prawdziwe oblicze Bronisława Komorowskiego w najnowszej książce Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Przeczytaj koniecznie!
Pozycja dostępna wSklepiku.pl.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pytany o projekt prezydenta Andrzeja Dudy dotyczący wieku emerytalnego, Bronisław Komorowski ocenił go jako „katastrofalny”.
Jeżeli się mówi A, trzeba powiedzieć B - to będzie wszystkich kosztowało pogorszeniem systemu emerytalnego. Emerytury muszą być dużo niższe! (…) Wybory się skończyły, ja je przegrałem, ale pan Andrzej Duda powinien powtarzać: „Wybory się skończyły, wybory się skończyły…”. (…) Powinien się bronić przed pokusą wmontowywania w kampanię parlamentarną. Gdzieś ciągle logika kampanijna dominuje nad logiką państwową
— odparł były prezydent.
Prezydent powinien pełnić rolę stabilizatora, a nie uczestnika kampanii wyborczej! Taki jest mój ogląd rzeczy
— dodawał.
Lis dopytywał też o słowa prezydenta Dudy z Londynu, gdy ten mówił, że nie miałby odwagi namawiać Polaków na powrót.
Nie chcę być krytykiem obecnego prezydenta. Chcę być zwolennikiem pewnego sposobu uprawiania polityki przez prezydentów. Uważam, że prezydentowi jest do twarzy z promocją Polski. (…) Bez budowy dobrego wizerunku Polski, będzie trudniej. Jest konieczna też promocja polskich osiągnięć w Polsce. Takich, którzy nas krytykują, jest na pęczki. A prezydent jest jeden
— tłumaczył.
Komorowski był też pytany o możliwe przejęcie władzy przez Prawo i Sprawiedliwość.
Łatwo jest popełnić grzech pychy i zadufania w sobie. Mówię to z doświadczenia - przegrałem kampanię między innymi dlatego, że ogromna część środowisk mi życzliwych była przekonana, że wygram wybory w każdej sytuacji… Ale taka możliwość istnieje. (…) Ale może nie warto odmrażać sobie uszu na złość komuś innemu?!
— mówił były prezydent.
Następnie przestrzegał przed partiami radykalnymi i utratą wielkich sukcesów 25-lecia III RP. Ocenił przy tym, że referendum zwołane przez niego było sukcesem - dzięki przyjęciu zmian w prawie podatkowym.
Referendum stało się sierotą, bo przegrałem wybory - nikt nie był zainteresowany, by ożywić dyskusję w kwestiach JOW, finansowania partii politycznych… Jeżeli mnie pan pyta, jak to było, to uważam, że formacja pana Kukiza okazała się niezdolna na rzecz sprawdzenia własnych poglądów w starciu z debatą publiczną. A inne partie jak to partie…
— zaznaczył.
Dopytywany, dlaczego przegrał wybory, Komorowski odparł, że była to chęć zmiany.
Ludzie mają prawo oczekiwać chęci zmiany. Ale dlaczego Polacy ulegli w znacznej mierze mitowi nieszczęścia w Polsce? Państwa w ruinach? To pytanie bardzo poważne - bo badania socjologów pokazują, że 80% Polaków jest szczęśliwych. Mam pewną teorię - Polacy wysoko oceniają efekty 25 lat wolności, jeśli chodzi o własne życie. (…) Ale jak patrzą na państwo, to słyszą, że tam zabili, tam zgwałcili… Okazuje się, że wtedy odwracają się proporcje i Polacy mówią, że kiepsko…
— przekonywał.
Nie zabrakło pytania o zaginione obrazy z Pałacu.
To do prokuratury! Ja nie miałem pomysłu na sprawdzanie i ściganie, ale jeśli moi następcy chcą tak działać, to proszę bardzo. Jeśli coś zginęło, to na policję! To środowisko, które zawsze żywiło się insynuacjami
— irytował się były prezydent.
svl, TVP2
Prawdziwe oblicze Bronisława Komorowskiego w najnowszej książce Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Przeczytaj koniecznie!
Pozycja dostępna wSklepiku.pl.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/266067-komorowski-u-lisa-poucza-prezydenta-dude-opozycje-i-wyborcow-latwo-jest-popelnic-grzech-pychy-i-zadufania-w-sobie-dlaczego-polacy-ulegli-mitowi-nieszczescia-w-polsce?strona=2