Schetyna deklaruje w niemieckiej prasie: "Polska może dobrowolnie przyjąć więcej uchodźców". Ilu? Nie wiadomo...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Michał Walczak
PAP/Michał Walczak

Wobec przybierającego na sile kryzysu migracyjnego Polska jest w stanie przyjąć dobrowolnie więcej uchodźców, niż wynika to z kwoty zaproponowanej przez KE

— zadeklarował szef MSZ Grzegorz Schetyna w poniedziałek m.in. na łamach „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

W artykule pt. „Stać nas na więcej” minister zastrzegł, że konieczne są jednak „kompleksowe i skuteczne” kroki ze strony UE i krajów członkowskich w kwestii polityki azylowej i migracyjnej.

Tekst ukazał się też m.in. w „Gazecie Wyborczej”, we włoskiej „Corriere della Sera”, w węgierskim „Nepszabadsag”, na portalu Politico.eu

Schetyna podkreślił, że Polska nie jest przeciwna przyjmowaniu uchodźców. Przypomniał, że w lipcu Warszawa zadeklarowała gotowość do przyjęcia 2 tys. osób z Syrii i Erytrei.

Jak dodał, w minionych 20 latach przez Polskę przeszło niemal 90 tys. Czeczenów.

Byliśmy wobec nich solidarni, bo sami nieraz szukaliśmy pomocy za granicą, gdy w naszym kraju trwały wojny albo represje

— podkreślił szef polskiej dyplomacji.

Polacy są też solidarni z kilkuset tysiącami Ukraińców, którzy szukają w Polsce „nie tylko ucieczki przed wojną, ale także drogi do lepszego życia”.

Będziemy solidarni także wobec kolejnych nowych przybyszów, w zależności od tego, jak rozwinie się sytuacja - zapewnił Schetyna. Zastrzegł, że dyskusję o kwotach Polska traktuje jedynie jako „półśrodek”.

Aby zapobiec eskalacji chaosu, zamykaniu granic i brutalnym starciom na granicach, należy przede wszystkim granice uszczelnić - podkreślił minister. Jego zdaniem należy też lepiej i skuteczniej współpracować z sąsiadami UE, a także i domagać się od nich przestrzegania umów o ekstradycji odsyłanych oraz lepszej ochrony granic.

Powinniśmy znacząco wesprzeć w tym celu ich służby i infrastrukturę

— dodał.

Należy ponadto zainwestować w powstanie centrów recepcyjnych dla uchodźców, w których ustalana będzie tożsamość tych osób i przeprowadzana będzie kontrola bezpieczeństwa, a także możliwe byłoby odróżnienie uchodźców od imigrantów ekonomicznych. Schetyna opowiedział się ponadto za ustaleniem listy krajów bezpiecznych oraz stabilizacją krajów, z których do Europy napływają uchodźcy. Wymienił w tym kontekście Syrię i Libię.

Niekontrolowana fala uchodźców doprowadziła do tego, że „ogniska niestabilności wdarły się do naszych granic”, a Europa dała się tym zaskoczyć - ocenił Schetyna, wzywając do jak najszybszego naprawienia tego błędu. Ostrzegł przed politycznymi i gospodarczymi, a także społecznymi skutkami zaniechania.

W każdym kraju UE istnieją „mniej lub bardziej popularne siły”, które posługują się populizmem, antagonizmem i fobiami społecznymi.

Brak skutecznych, odważnych pomysłów i decyzji dziś to otwarcie im drogi do władzy jutro

— napisał minister.

Schetyna wspomniał o propozycji szefa MSZ Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera, by Polska i Niemcy współdziałały na rzecz polityki migracyjnej UE. Zdaniem polskiego polityka oba kraje i narody mają dobre podstawy ku temu, ponieważ pokazały w minionych dekadach, jak przejść od wrogości do pojednania, współpracy i przyjaznego sąsiedztwa.

Nie wolno dopuścić do tego, aby kryzys migracyjny podzielił narody Europy - dodał.

Myślmy bardziej w kategoriach solidarności i wspólnoty niż o podziału kwot, które najpewniej są dziś nieaktualne i niewystarczające

— podkreślił Schetyna. Zaapelował o podjęcie „szybkich i skutecznych” działań, które „realnie rozwiążą kryzys, a nie go pogłębią czy odwleką w czasie”.

lw, PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych