Jeśli odwracamy się od tych, którzy potrzebują pomocy, to moralnie i mentalnie wypisujemy się ze wspólnoty unijnej!
— mówiła premier Ewa Kopacz, otwierając debatę sejmową poświęconą problemu przyjęcia imigrantów.
Dzisiejszy dzień będzie wyjątkowy. Dziś cała Europa obserwuje, co się dzieje w polskim parlamencie. Kiedy mówimy o największym kryzysie humanitarnym w Europie od powstania Unii Europejskiej, debata wymaga powagi i merytoryki
— mówiła Kopacz.
Szefowa Platformy zapewniła, że przyjeżdżający do Polski będą weryfikowani przez polskie służby. Narzekała też, że szefowie opozycji nie przyszli na spotkanie z nią w KPRM.
Spotkałam się tylko i wyłącznie z odmową, a media mogły zaobserwować puste krzesła byłych premierów i szefów opozycji. To smutne, że nie potrafimy o tych ważnych sprawach dla tysięcy ludzi rozmawiać bez emocji i bez polityki. Dlatego też chciałam zwrócić się do Was: zapomnijmy przez chwilę, że jest kampania wyborcza. Świadomi tego, że jesteśmy w UE, w tej wielkiej wspólnocie, pamiętajmy, że bycie w tej wspólnocie zobowiązuje
— podkreślała Kopacz.
Szefowa rządu stawiała przed parlamentarzystami prosty wybór:
Jeśli odwracamy się od tych, którzy potrzebują pomocy, to moralnie i mentalnie wypisujemy się z tej wspólnoty. Nie jesteśmy w Niemczech, gdzie jest 800 tys. uchodźców, nie jesteśmy we Włoszech czy na Węgrzech, ale w Polsce, gdzie nie tak dawno zdecydowaliśmy, że przyjmiemy 200 Syryjczyków, chrześcijan. 80 już wyjechało
— mówiła Kopacz.
Przypominała też, że w Polsce mieliśmy do czynienia z przyjęciem wielu Czeczenów.
Zaobserwowaliście terrorystów na każdym rogu ulicy? Zaobserwowaliście nagły spadek zatrudnienia? Odnotowaliście sytuacje, które zagrażałyby bezpieczeństwu Polaków? Pytam Was - czy stać nas na gest solidarności w stosunku do tych, którzy uciekają ze swojego kraju tylko dlatego, że boją się utracić zdrowie lub życie?! Czy 40-milionowy naród stać na gest solidarności?!
Kopacz mówiła też o niskim wskaźniku imigracji w Polsce.
Nie musimy stawiać murów i zasieków na naszych granicach, nasze granice są bezpieczne. Musimy realizować kompleksowy plan, który przedstawiamy na forum spotkań. (…) Mówimy o warunkach - te warunki to przede wszystkim kontrola tego, co będzie się działo z rozdziałem tych, którzy będą przyjeżdżać. Jesteśmy po tej lepszej stronie świata, dzisiaj my, Europa, będziemy wiarygodnym miejscem, do którego będą przypływać, by się schronić
— oceniła.
Szefowa rządu zwróciła się przy tym do „tych, którzy mienią się obrońcami życia”, by stanęli w jego obronie w kwestii imigrantów. Kopacz podkreślała też konieczność „bardzo solidnego” rozdzielenia imigrantów ekonomicznych od uchodźców.
To też uszczelnienie granic. Możemy być przykładem - codziennie na naszą granicę z Ukrainą przyjeżdżają autobusy i pociągi i nie ma zalewu imigrantów w Polsce. (…) Problem uchodźców nie skończy się z dniem 25 października, będzie trwał przez lata
— mówiła Kopacz.
Sugerowała przy tym, że solidarność dziś wobec imigrantów z południa opłaci się nam, gdy zza naszej wschodniej Ukrainy dojdzie do napływu imigrantów.
Nie straszcie Polaków, że zaleje nas masa uchodźców, którzy będą zabierać nam pracę i będą niebezpieczni dla Polaków! (…) Macie odwagę powiedzieć, że nie chcecie przyjmować imigrantów? To powiedzcie to swoim wyborcom? Chcecie? To powiedzcie. My jako Platforma chcemy iść środkiem
— irytowała się Kopacz.
lw
E-wydania tygodnika dostępne na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html. Zapraszamy do czytania!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/265517-sejm-debata-o-imigrantach-ewa-kopacz-nie-straszcie-polakow-jesli-odwracamy-sie-od-tych-ktorzy-potrzebuja-pomocy-to-moralnie-i-mentalnie-wypisujemy-sie-z-ue