Płużański: Gross stał się mistrzem plucia na Polskę i Polaków. To jest już notoryczny kłamca. NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl;Youtube.pl
Fot. wPolityce.pl;Youtube.pl

Chodzi o to, by przedstawiać Polaków jako morderców i antysemitów. Ma to głębsze podstawy finansowe. To ma umożliwić wymuszenie na Polsce wypłacania odszkodowań za Holokaust

— mówi portalowi wPolityce.pl Tadeusz Płużański.

wPolityce.pl: Jan Tomasz Gross kolejny raz zaatakował Polskę i Polaków, pisząc, że Polacy zabili w czasie wojny więcej Żydów niż Niemcy. Dodał, że jesteśmy antysemitami, a nasza „ohydna” twarz powoduje, że nie chcemy dziś imigrantów u siebie. Powinniśmy reagować na takie ataki?

Tadeusz Płużański: To nie jest pierwszy paszkwil Grossa na Polskę. Pamiętamy jego poprzednie produkcję, czyli „Sąsiadów”, „Złote żniwa”, a potem ekranizację tych dzieł w postaci „Pokłosia”. Można odnieść wrażenie, że to jest celowa kampania i narracja, która ma na celu ciągłe atakowanie Polski. Chodzi o powtarzanie raz na kilka lat kłamstw o naszej historii. W ten sposób utrwala się w społeczeństwach Zachodu, głównie w USA, kłamliwy obraz Polaków-morderców. Widać ciągłe przerzucanie na Polaków win za zbrodnie Holokaustu. Jan Tomasz Gross stał się mistrzem plucia na Polskę i Polaków. Mamy dziś kolejną odsłonę tej antypolskiej nagonki.

Skoro sugeruje Pan, że chodzi o stałą kampanię, czy trend, nie sposób uciec od pytania o motywy. Czemu to ma służyć?

Sądzę, że przyczyny są finansowe. Chodzi o to, by przedstawiać Polaków jako morderców i antysemitów. Ma to głębsze podstawy finansowe. To ma umożliwić wymuszenie na Polsce wypłacania odszkodowań za Holokaust. I to zarówno ten, który miał się – zgodnie z tezą Grossa – dokonać w czasie II wojny, jak i ten powojenny.

Gross i o tym pisze, wskazując, że Polacy są winni wypędzeniom.

Rzeczywiście Gross zarzuca nam mordercze skłonności i politykę nie tylko w latach 1939-45, ale też później. Sądzę, że tego typu publikację powinny się w związku z tym spotkać z naszą reakcją. I to zdecydowaną.

Czyjej reakcji się Pan spodziewa?

Naszych władz. Przecież po to je wybieramy, by właśnie w takich sytuacjach zabierały one głos. Nasze władze powinny jasno i zdecydowanie wskazać, że to jest kłamstwo. Sądzę, że wobec Grossa należy również wyciągnąć konsekwencje. To jest już notoryczny kłamca. Trzeba postawić tamę tego typu wypowiedziom. Nie wiem, kto powinien się tą sprawą zająć, ale może jest to sprawa dla IPN-u? Na pewno wskazana byłaby jednak reakcja MSZ-u, który powinien działać.

Dlaczego wskazuje Pan na IPN? Sądzi Pan, że ta instytucja powinna ścigać kłamstwa o historii Polski?

Ta instytucja jest odpowiedzialna m.in. za edukację historyczną. Być może ona powinna przejąć na siebie nie tylko promowanie wiedzy historycznej, ale również walkę z kłamstwami. Być może IPN powinien dawać odpór kłamstwom i akcjom antypolskim. Mamy ewidentny przykład fałszowania historii. Wiemy, że w przypadku takich zachowań i tekstów obrażających Polskę IPN już kiedyś podejmował działania. Być może powinien to zrobić i teraz. Być może powinien to robić systemowo. Ważne jest, by wskazać, że my, Polacy, nie zgadzamy się na to, by inni pisali naszą historię w sposób kłamliwy.

Ciąg dalszy na kolejnej stronie

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.