Polacy z Donbasu boją się, że Polska pomoże obcym, a o nich zapomni. „Dlaczego niesiemy pomoc tym z Syrii, a nie chcemy wyciągnąć ręki do swoich?”

Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

Polacy z Donbasu boją się, że po tym jak Polska zadeklarowała przyjęcie uchodźców z Bliskiego Wschodu rząd i Kościół o nich zapomną. Przerażeni są Polacy z Ukrainy, którym MSZ odmówiło pomocy i ci, którzy zdecydowali się przyjechać do Polski na własną rękę – informuje „TVP Info”.

W tej chwili w Mariupolu czeka czterdzieści osób, którym do tej pory MSZ odmawiało wsparcia. Pytają, dlaczego tak kompleksowo niesiemy pomoc tym z Syrii, a nie chcemy wyciągnąć ręki do swoich

—mówi Wiktoria Charczenko, wiceprezes Towarzystwa Kultury Polskiej Donbasu. Według „TVP Info” zarówno ci, którzy czekają za naszą wschodnią granicą i ci, którzy przyjechali własnym sumptem uciekając przed wojną pokazują, że nie mieli żadnej pomocy systemowej.

Teraz słyszą apele rządu i Kościoła rzymskokatolickiego o wspieranie uchodźców i dziwią się, czemu podobnych kroków nie podejmujemy wobec Polaków z Donbasu.

W połowie stycznia rząd ewakuował ze wschodniej Ukrainy 178 osób polskiego pochodzenia. Powodem był trwający tam konflikt z prorosyjskimi dywersantami. Ewakuowani to ci, którzy mają Kartę Polaka lub mogą udokumentować polskie pochodzenie. Niedawno Ministerstwo Spraw Wewnętrznych informowało, że ta grupa jest już w pełni samodzielna - ma mieszkanie i pracę w Polsce.

W ostatnim czasie mówi się o zamiarach przyjęcia do Polski 12 tys. imigrantów z Afryki oraz krajów Bliskiego Wschodu.

Czytaj także: Piotrowska nie widzi problemu: „Nasze deklaracje ws. uchodźców są poparte możliwościami. Mamy wszelkie instrumenty”

Ryb, TVP Info

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.