Ewa Kopacz nadal nie przedstawiła stanowiska rządu ws. kryzysu imigracyjnego. Zamiast tego gani PiS za "sianie nienawiści"

Fot. sejm.gov.pl
Fot. sejm.gov.pl

Premier Ewa Kopacz zabrała głos w Sejmie ws. kryzysu imigracyjnego. Nie przedstawiła jednak żadnych konkretów ani strategii polskiego rządu w tej sprawie, a jedynie ograniczyła się do kilku emocjonalnych stwierdzeń i pretensji.

Czy ludzie, którzy uciekają przed śmiercią nie zasługują na solidarność polskiego narodu?

— pytała Kopacz. Przyznała, że „potrzebna jest informacja w tej sprawie”, ale przedstawi ją dopiero po serii spotkań jakie odbywa.

Chcę państwu rzetelną informację, byście państwo mogli rzetelnie dyskutować

— dodała, twierdząc że obecna dyskusja jest zbyt emocjonalna i upolityczniona.

My, PO-PSL czujemy się Europejczykami. Macie kompleksy? Miejcie je. Ale dzisiaj każdy ma prawo do zabrania głosu

— ciągnęła Kopacz. Podkreśliła, że polski rząd w czerwcu postawił twarde warunki ws. limitów imigracyjnych.

Nikt nas Polaków nie będzie uczył znaczenia solidarności — mówiła Ewa Kopacz.

Zaplanowaliśmy na miarę naszych możliwości 2 tysiące

— dodała.

Należy rozmawiać ze społeczeństwem i samorządem. Ale dzisiaj obowiązkiem przedstawicieli naszego społeczeństwa jest budowanie solidarności z ludźmi, którzy potrzebują pomocy, a nie sianie nienawiści i dzielenie Polaków

—stwierdziła premier

To jasne, że polski rząd musi przede wszystkim dbać o polskich obywateli i ja tę odpowiedzialność biorę

— zapewniała.

Powołała się też na słowa Mariusza Kamińskiego z PiS z 2002 roku.

Na tej Sali w 2002 padły słowa z ust jednego z posłów PiS, Mariusza Kamińskiego – dziękuję za te słowa – wygłosił pan słowa, że dzisiaj nasze wsparcie należy się tym, którzy tego potrzebują. Powiedział pan, że to jest test na przyzwoitość. Dziękuję panie pośle za te słowa. W 2002 roku byliśmy wtedy razem. Moje pytanie co się z wami stało, koledzy z PiS-u?

— zakończyła Kopacz retorycznym pytaniem. Nie podała ani konkretnego cytatu, ani kontekstu, w którym zostały wypowiedziane te słowa. Mariusz Kamiński apelował, by Polska otworzyła się na uchodźców z Czeczenii, którzy uciekali z bombardowanego Groznego. Tych szczegółów Ewa Kopacz nie przedstawiła.

Wystąpienie premier Kopacz spotkało się z ostrą krytyką posłów, którzy oczekiwali ogłoszenia stanowiska rządu. Marszałek Kidawa-Błońska, ogłosiła przerwę, po której głos zabrała ponownie Ewa Kopacz. Tym razem mówiła już nieco innym tonem i zwróciła się do marszałek Sejmu o zwołaniu na środę jednodniowego nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu.

Chcę państwu powiedzieć, że moi ministrowie, którzy prezentują stanowisko Polski stawiają określone warunki. Te warunki to oddzielenie imigrantów ekonomicznych od uchodźców, silna i konkretna polityka powrotowa, wzmocnienie granic, fundusz europejski, który będzie pomagał tym, którzy przebywają w obozach w Syrii i w Libii

— wyliczyła Kopacz.

mall


Nieznane fakty z życia ludzi służb - Spadkobierców PRL:„Resortowe dzieci. Służby”.

Prawie 1000 stron fascynujących historii, nazwisk, dat, liczb i dokumentów. Twarde dane o dynastiach w służbach specjalnych Peerelu i III RP. Pozycja dostępna wSklepiku.pl w super cenie z 40% rabatem! Polecamy!

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.