Adam Bielan: W sytuacji kryzysu migracyjnego jeszcze wyraźniej widać, że Ewa Kopacz nie nadaje się na stanowisko premiera. NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Tymczasem mamy konkretny problem, konkretne kwoty narzucane nam przez Unię Europejską. Jak Polska powinna się zachować wobec tych żądań i oczekiwań? Przyjąć je, negocjować ograniczać?

Jeszcze niedawno premier Kopacz twierdziła, że Polski nie stać na przyjęcie większej liczby niż 2 tys. uchodźców. Teraz w jakiś magiczny sposób zmieniła zdanie. Myślę, że dzieje się to pod wpływem Donalda Tuska, który walczy o kolejna kadencję szefa Rady Europejskiej. Przypomnijmy, że kiedy Donald Tusk był wybierany, przekonywano nas, że będzie naszym człowiekiem w Brukseli, że będzie sprawiał, że ten głos Polski będzie lepiej słyszany w Brukseli. Teraz widać wyraźnie, że to działa w drugą stronę. Donald Tusk – razem z Angelą Merkel i szefem KE zwiększają nacisk na polską premier, żeby przyjąć rozwiązanie niezgodne z polskim interesem.

Donalda Tuska nie było podczas wczorajszego wystąpienia Jeana-Claude’a Junckera, co wywołało falę komentarzy. To ma jakieś znaczenie?

Myślę Donald Tusk przy podejmowaniu najważniejszych decyzji jest bardzo często pomijany. Widzieliśmy to w przypadku rozmów na temat przyszłości Ukrainy czy generalnie sporu ukraińsko - rosyjskiego, widzieliśmy to w przypadku rozmów na temat rozwiązania kryzysu w Grecji, widzimy to również teraz. To jest zła wiadomość dla nas, bo to oznacza, że Donald Tusk będzie się musiał bardzo mocno napracować, żeby być wybranym na druga kadencję. A jeżeli ma słabą pozycję, będzie bardziej uległy wobec stanowiska Berlina, czy Paryża. Jeżeli Polski nie stać na to, żeby sprowadzić niecałe 3 tys. repatriantów ze wschodu, to tym bardziej nie będzie nas stać by przyjąć kilkanaście tysięcy uchodźców ze wschodu. Pamiętajmy, że w związku z dyrektywą o łączeniu rodzin zrobi się w ciągu kilkunastu miesięcy – 60- 70 tysięcy osób. I rzecz bardzo istotna, tzn, odsiewanie ewentualnych terrorystów, którzy mogą mieć związek z ISIS. Polskie służby specjalne nie były w stanie uchronić premiera i ministrów przed nielegalnymi podsłuchami. Polskie służby specjalne nie potrafiły zorganizować sprawnie przerzucenia zaledwie 100 Polaków z Donbasu. W jaki sposób te służby miałyby przesiać te kilkadziesiąt tysięcy osób migrujących ze Wschodu. To jest praktycznie niewykonalne.

A przechodząc na nasze polskie, wyborcze podwórko – myśli pan, że sprawa uchodźców może być gwoździem do trumny Platformy Obywatelskiej Dziś już nawet Gazeta Wyborcza prognozuje, że w związku z tym kryzysem PiS może zdobyć nawet większość konstytucyjną. Może więc to tai mały powód do radości dla opozycji?

Ja się nie cieszę z kłopotów polskich, bo ten kryzys oznacza duże problemy dla całej Unii Europejskiej, w tym również dla Polski. Oczywiście przy każdym kryzysie, widać to również przy kryzysie greckim widać wyraźnie słabości kompetencyjne pani premier Kopacz. Ona jest słabym politykiem, słabym premierem i szczególnie w momentach kryzysowym, kiedy trzeba podejmować trudne decyzje, wychodzą jej braki kompetencyjne. Wiec teraz jeszcze bardziej niż w czasach spokojnych widać, że Ewa Kopacz nie nadaje się na to stanowisko, które dziś pełni.

Ewa Kopacz apelowała o wypracowanie wspólnego stanowiska przez całą klasę polityczną. Ono nie spotkało się z pozytywnym odzewem. To też był błąd polityczny?

To była zagrywka czysto pijarowa współpracowników pani premier, którzy są spanikowani tym, ze za chwilę trzeba będzie podjąć jakieś trudne decyzje. Ale przypomnę, że miejscem rozmów opozycji i rządu jest parlament. To parlament nadzoruje rząd i to w parlamencie powinna się odbyć debata na ten temat. Tym bardziej, że ta spraw budzi bardzo gorące reakcje społeczeństwa, duże emocje. I nie wyobrażam sobie, żeby dyskutowano o tym gdzieś w gabinetach, bez udziału chociażby mediów. To powinna być otwarta debata w parlamencie. Bo to dotyczy milionów Polaków. Miliony Polaków, co widać chociażby po wpisach w internecie się tym pasjonują.

Rozmawiała Anna Sarzyńska

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.