Rzecznik rządu Cezary Tomczyk zapowiedział, że informacja na temat uchodźców zostanie przedstawiona w czwartek na posiedzeniu połączonych sejmowych komisji - ds. UE oraz spraw wewnętrznych.
Tomczyk pytany był na briefingu w Sejmie o doniesienia, że liderzy partii opozycyjnych nie zamierzają uczestniczyć w organizowanym przez premier spotkaniu nt. uchodźców i domagają się, by szefowa rządu przedstawiła informację na ten temat w Sejmie.
Rzecznik odparł, że informacja rządu zostanie przedstawiona w czwartek na posiedzeniu połączonych komisji ds. UE i spraw wewnętrznych.
Dlatego tak ważne jest spotkanie z liderami partyjnymi. Nie chcemy, by to była hucpa polityczna, chcemy, by to była dobra, merytoryczna rozmowa bez kamer, po to, by przedstawić relacje z tych bardzo ważnych rozmów z liderami politycznymi w całej Europie
— mówił Tomczyk.
Jak powiedział, „pewnie w przyszłości będzie musiała odbyć się debata również w Sejmie, wtedy, kiedy będziemy bezpośrednio przed albo bezpośrednio po Radzie Europejskiej”.
W środę rano szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zaapelował do państw UE o przejęcie 160 tysięcy uchodźców od Grecji, Włoch i Węgier, by złagodzić kryzys migracyjny w tych krajach. Odwołał się też do historii Europy.
Europa jest kontynentem, gdzie prawie wszyscy kiedyś byli uchodźcami. Miliony Europejczyków uciekały przed prześladowaniami, wojną, dyktaturą i opresją
— powiedział szef KE.
Wspomniał m.in. o Polakach.
20 mln potomków Polaków mieszka poza Polską w wyniku emigracji politycznej i ekonomicznej, po wysiedleniach, przesiedleniach podczas bolesnej historii Polski
— powiedział Juncker.
Według wcześniej podawanych, nieoficjalnych wyliczeń Komisji Europejskiej, do Polski - miałoby trafić 11 946 uchodźców (w tym 2659 w ramach pierwszego programu relokacji oraz 9287 w ramach nowego programu).
CZYTAJ WIĘCEJ: Czerska nadal żongluje sondażem o imigrantach! Pałeczkę od „Wyborczej” przejmuje bezpłatna gazetka. STUDIUM MANIPULACJI
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił, że Polski nie stać na to, żeby przyjmować emigrantów ekonomicznych. Zdaniem Błaszczaka rząd poniósł porażkę, dopuszczając możliwość przyjęcia większej liczby osób niż deklarowana wcześniej.
Błaszczak, który w środę w Sejmie rozmawiał z dziennikarzami, zasugerował, że przedstawiciela PiS nie będzie na spotkaniu zaproponowanym przez premier Ewę Kopacz. Kopacz we wtorek oświadczyła, że możliwości Polski przyjęcia uchodźców są większe niż zadeklarowane 2 tys. osób; zaprosiła też na spotkanie ws. uchodźców liderów partii sejmowych.
Jesteśmy w budynku Sejmu, rozpoczęło się posiedzenie, a konstytucja stanowi, że rząd odpowiada przed Sejmem. To nie liderzy partii opozycyjnych w gabinecie premiera podejmują decyzje, tylko rząd koalicji PO-PSL. Dlaczego koalicja nie zgodziła się na przedstawienie informacji w sprawie emigrantów (postulował o to klub SLD - PAP)? Chodzi im o ustawkę, o to, żeby obciążyć opozycję odpowiedzialnością za porażkę
— powiedział.
Błaszczak skonkretyzował, co uważa za porażkę rządu.
Premier Ewa Kopacz mówiła o 2200 emigrantów, których przyjmie Polska, potem słyszeliśmy, że będzie ich więcej. (…) Teraz okazuje się, że w skandalicznym wystąpieniu Juncker zapowiedział, że mamy przyjąć ponad 11 tysięcy
— podkreślił.
Szef klubu PiS zwrócił uwagę, że należy rozróżniać emigrantów od uchodźców.
Uchodźcy to ludzie, którzy uciekają z terenu wojny. Kiedy wyjeżdżali z Syrii czy Iraku, wyjeżdżali z państw opanowanych przez wojnę. Ale kiedy wyjeżdżali z Turcji, która nie jest objęta działaniami wojennymi, podobnie jak Węgry, Grecja, jadą w ściśle określonym celu. Chcą do Niemiec
— powiedział.
Podkreślił, że należy wspierać tych, którym grozi utrata życia i niebezpieczeństwo.
Ale Polski nie stać na to, żeby emigrantów ekonomicznych przyjmować u siebie. Chociażby z tego powodu, że mamy wysokie bezrobocie, z tego powodu, że ci ludzie chcą przyjeżdżać tylko do Niemiec, albo Wielkiej Brytanii
— przekonywał Błaszczak.
Czy jesteśmy w stanie zapewnić opiekę lekarską tym ludziom? Czy jesteśmy zapewnić im pracę? Odpowiedzi na te pytania są oczywiste
— dodał.
Błaszczak zapytany o unijną solidarność ws. imigrantów, zaznaczył, że nie ma jej np. w sprawie Ukrainy. Przytoczył m.in. umowę między Gazpromem, a m.in. niemieckimi koncernami na budowę drugiej nitki gazociągu Nord Stream.
Czy zachód Europy okazał się solidarny wobec Polski?
— pytał.
W środę rano szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zaapelował do państw UE o przejęcie 160 tysięcy uchodźców od Grecji, Włoch i Węgier, by złagodzić kryzys migracyjny w tych krajach. Odwołał się też do historii Europy.
Europa jest kontynentem, gdzie prawie wszyscy kiedyś byli uchodźcami. Miliony Europejczyków uciekały przed prześladowaniami, wojną, dyktaturą i opresją
— powiedział szef KE. Wspomniał m.in. o Polakach.
20 mln potomków Polaków mieszka poza Polską w wyniku emigracji politycznej i ekonomicznej, po wysiedleniach, przesiedleniach podczas bolesnej historii Polski
— powiedział Juncker.
Według wyliczeń Komisji Europejskiej, do Polski - miałoby trafić w sumie blisko 12 tysięcy osób, w tym 2659 w ramach programu relokacji zaproponowanego w maju oraz 9287 w ramach nowej propozycji: 1207 uchodźców przejętych od Włoch, 3901 - od Grecji oraz 4179 - od Węgier. Propozycją zajmą się ministrowie spraw wewnętrznych UE na spotkaniu 14 września w Brukseli.
PAP/JKUB
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Rzecznik rządu Cezary Tomczyk zapowiedział, że informacja na temat uchodźców zostanie przedstawiona w czwartek na posiedzeniu połączonych sejmowych komisji - ds. UE oraz spraw wewnętrznych.
Tomczyk pytany był na briefingu w Sejmie o doniesienia, że liderzy partii opozycyjnych nie zamierzają uczestniczyć w organizowanym przez premier spotkaniu nt. uchodźców i domagają się, by szefowa rządu przedstawiła informację na ten temat w Sejmie.
Rzecznik odparł, że informacja rządu zostanie przedstawiona w czwartek na posiedzeniu połączonych komisji ds. UE i spraw wewnętrznych.
Dlatego tak ważne jest spotkanie z liderami partyjnymi. Nie chcemy, by to była hucpa polityczna, chcemy, by to była dobra, merytoryczna rozmowa bez kamer, po to, by przedstawić relacje z tych bardzo ważnych rozmów z liderami politycznymi w całej Europie
— mówił Tomczyk.
Jak powiedział, „pewnie w przyszłości będzie musiała odbyć się debata również w Sejmie, wtedy, kiedy będziemy bezpośrednio przed albo bezpośrednio po Radzie Europejskiej”.
W środę rano szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zaapelował do państw UE o przejęcie 160 tysięcy uchodźców od Grecji, Włoch i Węgier, by złagodzić kryzys migracyjny w tych krajach. Odwołał się też do historii Europy.
Europa jest kontynentem, gdzie prawie wszyscy kiedyś byli uchodźcami. Miliony Europejczyków uciekały przed prześladowaniami, wojną, dyktaturą i opresją
— powiedział szef KE.
Wspomniał m.in. o Polakach.
20 mln potomków Polaków mieszka poza Polską w wyniku emigracji politycznej i ekonomicznej, po wysiedleniach, przesiedleniach podczas bolesnej historii Polski
— powiedział Juncker.
Według wcześniej podawanych, nieoficjalnych wyliczeń Komisji Europejskiej, do Polski - miałoby trafić 11 946 uchodźców (w tym 2659 w ramach pierwszego programu relokacji oraz 9287 w ramach nowego programu).
CZYTAJ WIĘCEJ: Czerska nadal żongluje sondażem o imigrantach! Pałeczkę od „Wyborczej” przejmuje bezpłatna gazetka. STUDIUM MANIPULACJI
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił, że Polski nie stać na to, żeby przyjmować emigrantów ekonomicznych. Zdaniem Błaszczaka rząd poniósł porażkę, dopuszczając możliwość przyjęcia większej liczby osób niż deklarowana wcześniej.
Błaszczak, który w środę w Sejmie rozmawiał z dziennikarzami, zasugerował, że przedstawiciela PiS nie będzie na spotkaniu zaproponowanym przez premier Ewę Kopacz. Kopacz we wtorek oświadczyła, że możliwości Polski przyjęcia uchodźców są większe niż zadeklarowane 2 tys. osób; zaprosiła też na spotkanie ws. uchodźców liderów partii sejmowych.
Jesteśmy w budynku Sejmu, rozpoczęło się posiedzenie, a konstytucja stanowi, że rząd odpowiada przed Sejmem. To nie liderzy partii opozycyjnych w gabinecie premiera podejmują decyzje, tylko rząd koalicji PO-PSL. Dlaczego koalicja nie zgodziła się na przedstawienie informacji w sprawie emigrantów (postulował o to klub SLD - PAP)? Chodzi im o ustawkę, o to, żeby obciążyć opozycję odpowiedzialnością za porażkę
— powiedział.
Błaszczak skonkretyzował, co uważa za porażkę rządu.
Premier Ewa Kopacz mówiła o 2200 emigrantów, których przyjmie Polska, potem słyszeliśmy, że będzie ich więcej. (…) Teraz okazuje się, że w skandalicznym wystąpieniu Juncker zapowiedział, że mamy przyjąć ponad 11 tysięcy
— podkreślił.
Szef klubu PiS zwrócił uwagę, że należy rozróżniać emigrantów od uchodźców.
Uchodźcy to ludzie, którzy uciekają z terenu wojny. Kiedy wyjeżdżali z Syrii czy Iraku, wyjeżdżali z państw opanowanych przez wojnę. Ale kiedy wyjeżdżali z Turcji, która nie jest objęta działaniami wojennymi, podobnie jak Węgry, Grecja, jadą w ściśle określonym celu. Chcą do Niemiec
— powiedział.
Podkreślił, że należy wspierać tych, którym grozi utrata życia i niebezpieczeństwo.
Ale Polski nie stać na to, żeby emigrantów ekonomicznych przyjmować u siebie. Chociażby z tego powodu, że mamy wysokie bezrobocie, z tego powodu, że ci ludzie chcą przyjeżdżać tylko do Niemiec, albo Wielkiej Brytanii
— przekonywał Błaszczak.
Czy jesteśmy w stanie zapewnić opiekę lekarską tym ludziom? Czy jesteśmy zapewnić im pracę? Odpowiedzi na te pytania są oczywiste
— dodał.
Błaszczak zapytany o unijną solidarność ws. imigrantów, zaznaczył, że nie ma jej np. w sprawie Ukrainy. Przytoczył m.in. umowę między Gazpromem, a m.in. niemieckimi koncernami na budowę drugiej nitki gazociągu Nord Stream.
Czy zachód Europy okazał się solidarny wobec Polski?
— pytał.
W środę rano szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker zaapelował do państw UE o przejęcie 160 tysięcy uchodźców od Grecji, Włoch i Węgier, by złagodzić kryzys migracyjny w tych krajach. Odwołał się też do historii Europy.
Europa jest kontynentem, gdzie prawie wszyscy kiedyś byli uchodźcami. Miliony Europejczyków uciekały przed prześladowaniami, wojną, dyktaturą i opresją
— powiedział szef KE. Wspomniał m.in. o Polakach.
20 mln potomków Polaków mieszka poza Polską w wyniku emigracji politycznej i ekonomicznej, po wysiedleniach, przesiedleniach podczas bolesnej historii Polski
— powiedział Juncker.
Według wyliczeń Komisji Europejskiej, do Polski - miałoby trafić w sumie blisko 12 tysięcy osób, w tym 2659 w ramach programu relokacji zaproponowanego w maju oraz 9287 w ramach nowej propozycji: 1207 uchodźców przejętych od Włoch, 3901 - od Grecji oraz 4179 - od Węgier. Propozycją zajmą się ministrowie spraw wewnętrznych UE na spotkaniu 14 września w Brukseli.
PAP/JKUB
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/264778-ziobro-nie-dla-obligatoryjnych-kwot-uchodzcow-polskie-sluzby-nie-sa-w-stanie-wykryc-potencjalnych-terrorystow?strona=2