Grzegorz Napieralski, dawny lider SLD, a nawet kandydat tej partii na prezydenta, znalazł uzasadnienie transferu na listę wyborczą Platformy. Powodem nie są – jak zapewnia - „kasa, stanowiska i wpływy”, lecz budowanie „wielkiego obozu przeciw PiS”.
Napieralski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” gładko przechodzi nad swymi dawnymi wypowiedziami, w których nie zostawiał suchej nitki na Platformie i konszachtach z tą partią. Choćby na takiej:
Platforma to partia bez idei. Chodzi tylko o kasę, stanowiska i wpływy.
Albo takiej:
Przechodzenie z partii lewicowej do PO byłoby albo łamaniem własnych zasad, albo świadczyłoby o braku takich zasad, idei.
Nie mam kłopotu z patrzeniem w lustro przy goleniu. Dziś trzeba powiedzieć „wszystkie ręce na pokład, żeby nie dopuścić PiS do władzy”. Małostkowe byłoby grzebanie się w tym, co PO robiła źle, zwłaszcza, że moje środowisko nie potrafiło wykorzystać niezadowolenia społecznego, żeby przedstawić kontrpropozycję i zbudować dla niej poparcie
— stwierdza Napieralski.
Były przewodniczący SLD, zapewnia, że nie kandyduje na senatora z listy PO dla „kasy, stanowiska i wpływu”.
Nie, PO wyraźnie mówi: jest obóz nowoczesnej Polski i jest obóz katolicko-konserwatywny. Ten podział na dwa bieguny widać wyraźnie, dziś trzeba się opowiedzieć po którejś ze stron, tworzą się dwie wyraźne koalicje i moje miejsce jest po stronie nowoczesności i postępu
— deklaruje.
Napieralski nie zapomina o „łubu, dubu” dla szefowej Platformy.
Premier Ewa Kopacz wspiera mnie w kandydowaniu do Senatu, mimo że byłem niejednokrotnie krytyczny wobec rządów PO. To oznaka otwartości i chcę publicznie powiedzieć, że szanuję ją za to, że w wielu przypadkach potrafi się wznieść ponad małe partyjne sprawy i patrzeć szeroko
— zachwala.
A w innym miejscu dodaje:
Ewa Kopacz mądrze robi, tworząc obóz od Rulewskiego i Napieralskiego na Kamińskim kończąc. Czuję, że mogę być dla obozu Platformy wartością dodaną.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Grzegorz Napieralski, dawny lider SLD, a nawet kandydat tej partii na prezydenta, znalazł uzasadnienie transferu na listę wyborczą Platformy. Powodem nie są – jak zapewnia - „kasa, stanowiska i wpływy”, lecz budowanie „wielkiego obozu przeciw PiS”.
Napieralski w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” gładko przechodzi nad swymi dawnymi wypowiedziami, w których nie zostawiał suchej nitki na Platformie i konszachtach z tą partią. Choćby na takiej:
Platforma to partia bez idei. Chodzi tylko o kasę, stanowiska i wpływy.
Albo takiej:
Przechodzenie z partii lewicowej do PO byłoby albo łamaniem własnych zasad, albo świadczyłoby o braku takich zasad, idei.
Nie mam kłopotu z patrzeniem w lustro przy goleniu. Dziś trzeba powiedzieć „wszystkie ręce na pokład, żeby nie dopuścić PiS do władzy”. Małostkowe byłoby grzebanie się w tym, co PO robiła źle, zwłaszcza, że moje środowisko nie potrafiło wykorzystać niezadowolenia społecznego, żeby przedstawić kontrpropozycję i zbudować dla niej poparcie
— stwierdza Napieralski.
Były przewodniczący SLD, zapewnia, że nie kandyduje na senatora z listy PO dla „kasy, stanowiska i wpływu”.
Nie, PO wyraźnie mówi: jest obóz nowoczesnej Polski i jest obóz katolicko-konserwatywny. Ten podział na dwa bieguny widać wyraźnie, dziś trzeba się opowiedzieć po którejś ze stron, tworzą się dwie wyraźne koalicje i moje miejsce jest po stronie nowoczesności i postępu
— deklaruje.
Napieralski nie zapomina o „łubu, dubu” dla szefowej Platformy.
Premier Ewa Kopacz wspiera mnie w kandydowaniu do Senatu, mimo że byłem niejednokrotnie krytyczny wobec rządów PO. To oznaka otwartości i chcę publicznie powiedzieć, że szanuję ją za to, że w wielu przypadkach potrafi się wznieść ponad małe partyjne sprawy i patrzeć szeroko
— zachwala.
A w innym miejscu dodaje:
Ewa Kopacz mądrze robi, tworząc obóz od Rulewskiego i Napieralskiego na Kamińskim kończąc. Czuję, że mogę być dla obozu Platformy wartością dodaną.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/264658-napieralski-wzdycha-do-transferu-arlukowicza-bartek-dostal-ministerialna-posade-fure-i-komore-to-se-ne-vrati
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.