Para Prezydencka, premier Kopacz, Szydło, Kukiz...Oni zagłosowali w referendum. A gdzie jest Komorowski? Odmawia komentarza... ZOBACZ ZDJĘCIA

PAP/Andrzej Grygiel/Jacek Turczyk/Radek Pietruszka
PAP/Andrzej Grygiel/Jacek Turczyk/Radek Pietruszka

Prezydent Andrzej Duda wraz z małżonką, premier Ewa Kopacz, a także Małgorzata Kidawa-Błońska, Beata Szydło i Paweł Kukiz. Niemal wszyscy najważniejsi uczestnicy życia politycznego w Polsce wzięli udział w niedzielnym referendum zarządzonym przez Bronisława Komorowskiego. Niemal - bo sam organizator… zapadł się pod ziemię. Polska Agencja Prasowa nie odnotowała zdjęcia z głosowania byłego prezydenta (zazwyczaj tego typu fotografie się pojawiają), a dziennikarka Polsatu zdobyła taki komentarz…

Cóż… My zachęcamy do zerknięcia na tych głosujących:

10 incydentów związanych z trwającym w niedzielę referendum odnotowała policja; nie miały one wpływu na przebieg głosowania, które będzie trwało do godziny 22 - wynika z najnowszych informacji przekazanych dziennikarzom przez Państwową Komisję Wyborczą.

W województwie łódzkim skradziona została torebka przewodniczącej obwodowej komisji ds. referendum, w której znajdowały się kody dostępu do systemu informatycznego.

Te kody zostały natychmiast unieważnione po uzyskaniu zgłoszenia, nie ma obaw, żeby kradzież tych kodów w jakikolwiek sposób mogła wpłynąć na system liczenia głosów

— zapewnił szef PKW Wojciech Hermeliński.

Do kolejnego incydentu doszło w Otwocku, gdzie policja zatrzymała mężczyznę, który wyniósł kartę do głosownia z lokalu referendalnego i ją podarł. Po zatrzymaniu okazało się, że 62-latek był pod wpływem alkoholu. Za niszczenie dokumentów referendalnych grozi kara do trzech lat więzienia.

W Krakowie policja otrzymała zgłoszenie, że za wycieraczkami zaparkowanych samochodów znajdują się ulotki z wizerunkiem jednego z liderów komitetów referendalnych, które zawierały instrukcję do głosowania w określony sposób.

Do komendy wojewódzkiej policji w Rzeszowie wypłynęło zgłoszenie o 52-latku, który wszedł do lokalu referendalnego, położył się na ziemi i nie chciał go opuścić. Okazało się, że mężczyzna był pijany.

Do obwodowej komisji nieopodal Radomia wszedł mężczyzna, który pobrał kartę do referendum i wyniósł z lokalu. Do podobnego zdarzenia doszło w Rybniku.

Z kolei członkini jednej z warszawskich komisji siadając na krześle przewróciła się; kobieta trafiła do szpitala. Także w Warszawie 47-letni mężczyzna, członek jednego z komitetów wyborczych, awanturował się w lokalu komisji referendalnej.

We Wrocławiu policja otrzymała zgłoszenie o trzech osobach rozdających ulotki związane z referendum.

Jeden z incydentów, w woj. podlaskim, polegał na usunięciu flagi państwowej.

Głosowanie rozpoczęło się punktualnie o godzinie 6 rano. Będzie trwało do godz. 22.

W lokalu referendalnym otrzymamy jedną białą kartkę z trzema pytaniami. Przy każdym pytaniu można postawić tylko jeden znak X: w kratce z odpowiedzią „TAK”, albo w kratce z odpowiedzią „NIE” - wówczas głos w zakresie tego pytania będzie ważny.

Możemy, ale nie musimy udzielać odpowiedzi na wszystkie pytania.

Uprawnionych do głosowania jest ponad 30 mln wyborców; głos można oddać w ponad 27 tys. lokali wyborczych.

PKW w niedzielę planuje kolejny briefing o godz. 22.15 po zamknięciu lokali wyborczych.

W trakcie głosowania, z uwagi na to, że wysokość frekwencji rozstrzyga o ważności głosowania, PKW nie podaje informacji na ten temat.

PKW po zakończeniu głosowania nie będzie podawała też cząstkowych wyników głosowania. Także informacja o frekwencji zostanie podana dopiero przy podawaniu oficjalnych wyników głosowania.

Oficjalne wyniki - jak szacuje PKW - mogą zostać podane w poreferendalny poniedziałek po południu, o podobnej porze, kiedy PKW podała wyniki II tury majowych wyborów prezydenckich (czyli ok. godz. 18).

lw, PAP

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.