Od kilku lat aktywność służb rosyjskich jest w Polsce niezmiernie wysoka. Także kierunki ich zainteresowania są stałe. (…) Zarówno w Polsce, jak i innych krajach sąsiadujących z Rosją obserwujemy wiele działań, które wpisują się w definicję wojny hybrydowej
— mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Dariusz Łuczak, szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
W wywiadzie pojawia się kilka istotnych wątków, które rzucają interesujące światło na kwestię działania służb specjalnych. Przykładem jest również pytanie przeprowadzającego wywiad dziennikarza Andrzeja Stankiewicza.
Słyszałem o zatrzymywaniu na naszej granicy osób, które chciały wyjechać na Wschód ze sprzętem wojskowym. Mieliście podejrzewać, że to prowokacja Rosjan, która miała pokazać, że przez Polskę przerzucana jest broń na Ukrainę
— czytamy.
I choć szef ABW nie chce potwierdzić tego typu zdarzeń, to przyznaje, że Rosjanie przeprowadzają prowokacje także wobec naszego kraju.
Łuczak przekonuje, że działania rosyjskich służb specjalnych w Polsce w dużej mierze są motywowane chęcią skłócenia Polaków i Ukraińców.
Nie zmienia to faktu, że dostrzegamy problem nastrojów nacjonalistycznych na zachodniej Ukrainie. Działacze radykalnych ukraińskich ugrupowań przyjeżdżali do Polski i próbowali tworzyć tu struktury. Nasze zadanie to monitorowanie takich działań
— zapewnia szef ABW.
Dopytywany o kwestię rosyjskich służb w Polsce, Łuczak przekonuje, że jest kilka obszarów, w których Rosjanie ochoczo działają.
Jesteśmy w dużym stopniu zależni od rosyjskich surowców i od lat próbujemy zdywersyfikować dostawy energii. Jeśli ktoś rozluźnia ten węzeł, to musi się liczyć z zainteresowaniem rosyjskich służb, które chcą to uniemożliwić. Energetyka to naturalne pole działalności rosyjskich służb
— czytamy.
Innym z zagrożeń, jakie muszą brać pod uwagę służby specjalne jest niebezpieczeństwo ze strony bojowników Państwa Islamskiego.
Przez lata aktywność dżihadystów w Polsce praktycznie nie istniała. (…) Ale pojawiają się pojedyncze niepokojące sygnały. Przyglądamy się kilkudziesięciu osobom. Po pierwsze, chodzi o Polaków, którzy kilka, kilkanaście lat temu wyjechali do Niemiec czy Norwegii, tam dostali drugie obywatelstwo i przeszli na islam. I to stamtąd jeżdżą walczyć po stronie Państwa Islamskiego
— przekonuje Łuczak.
W rozmowie pojawia się też wątek afery taśmowej - zdaniem Łuczaka nigdy nie było nagrania z rozmowy Jana Kulczyka z Donaldem Tuskiem.
lw, „Rzeczpospolita”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/264293-szef-abw-od-kilku-lat-aktywnosc-rosyjskich-sluzb-jest-w-polsce-niezmiernie-wysoka-mamy-tez-niepokojace-sygnaly-ws-dzihadystow