„Jeśli ktoś myślał, że prezydent Andrzej Duda w swoich działaniach bardzo ważnych dla bezpieczeństwa Polski otrzyma wsparcie ze strony rządu i jego mediów, to się szpetnie pomylił” - pisze na łamach tygodnika „Niedziela” w felietonie pt. „W czyim interesie?”, Krzysztof Czabański.

Publicysta kandydujący w październikowych wyborach do Sejmu z listy Prawa i Sprawiedliwości (okręg toruński) zauważa, że choć establishment III RP i jego funkcjonariusze medialni „mają usta pełne pięknych słów o dobru Polski, to ich praktyka tym słowom zaprzecza”:

Zatem uderzyli. Przekłamaniami, jak w sprawie rzekomo prywatnych jazd posła Dudy do Poznania za pieniądze sejmowe. Perfidną manipulacją, jak w sprawie niby to wyrwania się przez prezydenta przed międzynarodowy szereg, jeśli chodzi o Ukrainę i głos Polski. I wprawdzie już po paru godzinach od ataku na Andrzeja Dudę, kłamstwa są obnażone, lecz – są one powielane przez największe mainstreamowi media, a demaskowane przez media niezależne, lecz o wiele mniejsze. Więc zamysł establishmentu III RP jest oczywisty. Trzeba zniesławiać prezydenta, bo nawet, jeśli ten proceder zostanie zdemaskowany, to przecież coś się zawsze przyklei, do wielu osób prawda nie dojdzie, mogą uwierzyć oszczercom.

Czabański zauważa, że „oszczercy uderzyli w chwili, gdy pan prezydent podjął trudną i delikatną grę o bezpieczeństwo Polski”:

Podjął grę o sprowadzenie do naszego kraju amerykańskich wojsk i zainstalowanie ich tu na stałe. Elementem tej gry jest też budowanie międzynarodowej ochrony dla Ukrainy przed rosyjską agresją. Jeśli zatem w takim momencie, tak ważnym dla polskiej racji stanu, rząd, politycy władzy i ich funkcjonariusze medialni przystępują do totalnej operacji podważania wiarygodności polskiego prezydenta, próbują zagnać go do kąta, zniszczyć, to wolno i należy spytać: w czyim to robią interesie?

Jak zauważa Czabański, na pewno nie w interesie polskiej racji stanu.

Sil