Senator Bierecki w obronie poszkodowanych przez kredyty frankowe: „Ta ustawa to efekt szoku powyborczego PO”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Jednym z głównych tematów rozpoczętego w środę trzydniowego posiedzenia Senatu jest Ustawa o szczególnych zasadach restrukturyzacji walutowych kredytów mieszkaniowych w związku ze zmianą kursu walut obcych do waluty polskiej.

Szczególnie gorące emocje wzbudziło wystąpienie senatora Grzegorza Biereckiego, który przypomniał o stanowisku rządu Ewy Kopacz wysłanym do Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu, w którym obecne władze bronią toksycznych instrumentów finansowych.

W trakcie posiedzenia, 3 września, głos zabrał senator Grzegorz Bierecki, który w imieniu senatorów Prawa i Sprawiedliwości zgłosił poprawki do ustawy.

To bardzo źle napisana ustawa, która nie rozwiązuje problemu, a stwarza i przynosi dodatkowe ryzyka

— mówił senator.

Przyniesie tylko chaos prawny

— dodał.

Senator wiele uwagi poświęcił też stanowisku rządu RP skierowanym do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, w którym obecna władza broni interesów wielkich banków i toksycznych instrumentów finansowych, stając tym samym przeciwko obywatelom.

Stanowisko polskiego rządu było odpowiedzią na węgierski wniosek w sprawie uznania kredytów walutowych za instrumenty inwestycyjne, a tym samym obciążenie banków konsekwencjami niewystarczającego informowania klientów o podejmowanym ryzyku. Strona polska jednoznacznie broniła w swoim wniosku stanowiska banków, pochwalając stosowanie toksycznych instrumentów finansowych. Autorzy wniosku piszą m.in. Rzeczpospolita Polska sygnalizuje, że stwierdzenie nieważności postanowień walutowych zawartych w umowach kredytów denominowanych a w konsekwencji orzeczenie obowiązku przewalutowania takich kredytów, mogłoby spowodować daleko idące negatywne konsekwencje dla rynku finansowego. Przykładowo, w przypadku Polski, przewalutowanie kredytów walutowych według kursu z dnia ich udzielenia mogłoby się wiązać z obniżeniem wyceny większości takich kredytów o ok. 30-40% i mogłaby wygenerować po stronie banków straty w wysokości nawet kilkudziesięciu miliardów złotych.

To zdaniem władz naszego kraju jest jedną z wielu podstaw do odrzucenia wniosku węgierskiego, a tym samym do zablokowania lub przynajmniej znacznego ograniczenia frankowiczom możliwości dochodzenia swoich praw, na co wskazywał Grzegorz Bierecki wytykając hipokryzję rządzącej koalicji.

Senator przekonywał także, że problem z kredytami frankowymi to skutek przyjęcia „bankocentrycznego” systemu gospodarczego, pozwalającego bankom generować ogromne zyski.

Skutki gospodarcze kredytów frankowych są niezwykle doniosłe, bo to m.in. one wypędzają ludzi z Polski - przekonywał senator. To, co się w Polsce stało to nie gwałtowne i niespodziewane wydarzenie. To objaw choroby toczącej Polskę od wielu lat, to skutek „bankocentrycznego” systemu gospodarki. Modelu, który kosztem gospodarki realnej. Modelu, który pozwala generować bankom coraz większe zyski. Na straży tego modelu stoją media, politycy i urzędnicy państwowi, którzy po swojej służbie znajdują zatrudnienie w zagranicznych bankach. Ta ustawa ma lobbystów, ale jest też wynikiem szoku powyborczego

— mówił.

Senator wskazywał, że ustawa przygotowywana była w szczególnych okolicznościach:

Pierwszym objawem i efektem tego szoku było referendum organizowane przez Bronisława Komorowskiego. Drugim była próba odzyskania głosów tzw. frankowiczów przez posłów PO.

Senator Bierecki zaapelował jednocześnie do prezydenta Andrzeja Dudy, by, jeśli ustawa zostanie przesłana do niego, nie podpisywał jej do czasu wydania przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu werdyktu w sprawie skargi rządu węgierskiego, dotyczącej umów kredytów walutowych (werdykt ma zapaść 17 września br.). Zdaniem Biereckiego „może się okazać, że posiadacze kredytów frankowych znajdą się w lepszej sytuacji po tym wyroku”, niż w wyniku przyjęcia ustawy.

Senator Bierecki nie zgodził się ponadto ze stanowiskiem, że przyjęcie ustawy w wersji uchwalonej przez Sejm zachwieje całym sektorem bankowym.

Problem dotyczy pięciu banków i to te banki poniosą ewentualne konsekwencje wprowadzenia sprawiedliwych rozwiązań

— powiedział.

Jak wyjaśnił chodzi o banki: Getin, BZ WBK, Millennium, mBank i PKO BP. Bierecki dodał, że podmioty te posiadają 77 proc. portfela kredytów frankowych.

Obywatele nie poniosą wyższych kosztów usług bankowych, tylko przeniosą się do tych banków, które nie są obciążone tym problemem

— ocenił senator.

zwp

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych