Ludwik Dorn już przy Platformie! "Przyszedłem tutaj z daleka. Wybrałem formację, która jest blisko rzeczywistości"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Paweł Supernak;PAP/Paweł Supernak
Fot. PAP/Paweł Supernak;PAP/Paweł Supernak

Ludwik Dorn i Grzegorz Napieralski zostali oficjalnie przedstawieni jako kandydaci Platformy Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych. Trzecim, nowym nazwiskiem na listach PO jest Michał Mazowiecki, najmłodszy syn śp. Tadeusza Mazowieckiego. Wszyscy trzej wystąpili na konwencji Platformy w jednym z warszawskich hoteli.

Pani premier, bardzo serdecznie dziękuję za zaproszenie. To dla mnie ważny moment. Ważny w moim życiu, bo głęboko wierzę, że to co się dzieje dzisiaj na tej sali to początek czegoś nowego, szerszego, bardziej otwartego. Bo te wybory, które nadchodzą będą dla nas, Polek i Polaków, czymś ważnym. To nowe otwarcie, to spoglądanie w przyszłość. I tak, spoglądanie w przyszłość mi się marzy. Otwarta Polska bez sporów i kłótni. Nawet jak się różnimy, to powinniśmy się różnić pięknie. Rozmawiać ze sobą, dyskutować

— mówił Grzegorz Napieralski, który do Sejmu został wybrany z list SLD.

Chciałbym, żeby ta kampania wyborcza była merytoryczna. A stoimy u progu ważnych wyzwań. Jeżeli Polska nie będzie nowoczesna to przegra

— dodał Napieralski.

Po wystąpieniu Michała Mazowieckiego, który obowiązkowo straszył PiS-em, wystąpił Ludwik Dorn, który tłumaczył się ze swojej przeszłości w rządzie PiS.

Przyszedłem tutaj z daleka, bo to ja byłem wicepremierem i ministrem spraw wewnętrznych w tej straszliwej ekipie, o której mówił Michał Mazowiecki. Przez ostatnie 8 lat byłem w opozycji wobec PO. Niektóre moje krytyki bym wycofał, niektóre złagodził, a niektóre podtrzymał. Stąd pytanie, skoro jest tyle krytyk, które bym podtrzymał, to dlaczego jestem tutaj? Zwłaszcza, że już wycofałem się z polityki i to Platforma Obywatelska złożyła mi propozycje, z której po rozmowach skorzystałem. Jeżeli Polsce potrzebna jest zmiana, a jest potrzebna, bo zmiana jest naturalnym procesem życia, tak jak trwanie i kontynuacja. To jest pytanie jak i jaką zmianę wprowadzać, bo słowa zmiana nie należy się bać. Między formacją, która związana jest z ziemią, z rzeczywistością, czasami tak bardzo, że aż do niej za bardzo przylega i formacją, która buja w stratosferze, to dla dobra Polski, dla dobrej i bezpiecznej zmiany dołączyłem do tej pierwszej formacji. Szczególnie, że zdarzyła się okoliczność. Ona tak przylegała do tej ziemi, przylegała i nagle dostała mocne dźgnięcie i zrozumiała. A jak się zrozumiała, uniosła, to szybciej pobiegnie do przodu

— powiedział Dorn.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych