Rzecznik rządu prostuje: Słowa premier zostały źle zrozumiane. „W tej chwili nie mówimy o żadnych nowych kwotach uchodźców”

Fot. PAP/Piotr Pędziszewski
Fot. PAP/Piotr Pędziszewski

W tej chwili nie ma mowy o żadnych nowych kwotach ws. uchodźców

— powiedział we wtorek rzecznik rządu Cezary Tomczyk. Według niego słowa premier Ewy Kopacz o tym, że Polska przedstawi nową liczbę uchodźców, jaką nasz kraj mógłby przyjąć, zostały źle zrozumiane.

W tej chwili nie mówimy o żadnych nowych kwotach

— mówił Tomczyk, pytany przez dziennikarzy o to, kiedy zapadnie decyzja w sprawie nowej liczby uchodźców, którzy mieliby być przyjęci przez Polskę.

CZYTAJ WIĘCEJ: Ewa Kopacz już zmienia zdanie: „Polska przedstawi nową liczbę uchodźców, jaką nasz kraj mógłby przyjąć”

Liczba zadeklarowana przez Polskę to jest około 2 tysięcy uchodźców. W tej kwestii nic się nie zmienia

— podkreślił na briefingu w Sejmie Tomczyk.

Stoimy na stanowisku, że najpierw musimy wykonać zobowiązania i chcemy, by to porozumienie weszło w życie. Jeśli będą jakieś nowe propozycje ze strony Komisji Europejskiej, to będą rozważane. Na razie takich propozycji nie ma i nie rozmawiamy o żadnych nowych liczbach

— zaznaczył.

W poniedziałek na konferencji prasowej premier Ewa Kopacz, odnosząc się do sytuacji związanej z coraz większym napływem do Europy imigrantów powiedziała:

Nie mówimy już dzisiaj o tej liczbie 2200, tylko - w związku z tym, że jednak mimo wszystko napływa coraz większa ilość uchodźców do Europy - że to rozdanie będzie od nowa rozpatrywane. Czyli będziemy znowu dzielić między poszczególne kraje europejskie odpowiednie kwoty i będzie pewnie musiała paść deklaracja ze strony Polski. Ta deklaracja niewątpliwie może paść tylko w duchu odpowiedzialności i oceny naszej możliwości, jaką my dysponujemy.

Rzecznik rządu dopytywany we wtorek o te słowa Kopacz powiedział, że „zostały źle zrozumiane”.

Polskie stanowisko jest jasne, jest jasna deklaracja co do liczb i co do samego systemu

— mówił Tomczyk.

W lipcu premier Kopacz mówiła, że Polska zadeklarowała gotowość przyjęcia 2 tys. uchodźców w ciągu dwóch lat. Na taką kwotę zgodził się rząd. Chodzi o 1100 osób, które przyjęlibyśmy od Włoch i Grecji w ramach programu relokacji, oraz 900 miejsc dla uchodźców przesiedlanych bezpośrednio z obozów poza Unią Europejską.

Zapowiedź premier była realizacją zalecenia Rady Europejskiej, która zdecydowała w czerwcu, że państwa UE powinny do końca lipca zdeklarować przyjęcie w sumie 60 tys. osób (40 tys. z Grecji i Włoch oraz 20 tys. z obozów poza Unią).

PAP/mmil

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.