To afera taśmowa wymusiła odejście Tuska. Zastąpiła go fatalna premier, emocjonalnie bezradna, demonstrująca na każdym kroku swoją niekompetencję

— mówi w rozmowie z braćmi Karnowskimi prof. Zdzisław Krasnodębski.

Politolog i europoseł Prawa i Sparwiedliwości przekonuje, że wybory prezydenckie były swoistym resetem polskiej polityki.

Wybory prezydenckie zmieniły wiele. Pokazały, że jednak można wygrać. Oczywiście Andrzej Duda wygrał z zaskoczenia. Druga strona tego się nie spodziewała, trochę zaspała, zlekceważyła. Ale wygrał. To było święto prawdziwej demokracji

— czytamy.

Kransodębski mówi też o zadaniach dla nowego rządu po jesiennych wyborach parlamentarnych.

Mandat przyszłego rządu będzie mandatem na rzecz zmian, a nie na rzecz stagnacji. Dlatego trzeba zdecydowanych działań. Tego oczekuje społeczeństwo. Nie da się już straszyć Polaków np. hasłem „zawłaszczania państwa”, bo wiemy, że PO zawłaszczyła Polskę tak jak nikt wcześniej. Platforma uważała się za „naturalną partię władzy” powołaną do rządzenia. PiS to rzekomi „uzurpatorzy”. Konieczna jest i zmiana pokoleniowa, zmiana merytoryczna. W wielu obszarach państwo działa naprawdę teoretycznie. Na przykład resort spraw zagranicznych wymaga głębokich zmian. To są często zastałe instytucje, w których nic się nie zmienia, co zresztą niekiedy widzą sami urzędnicy. Prawdziwa reforma państwa nie obejdzie się bez zmiany personalnej

— zaznacza politolog.

Jak przekonuje prof. Krasnodębski, najbardziej pilnych zmian domaga się nasza gospodarka.

Dlatego najistotniejsza jest gospodarka, bo to od niej dziś ten prestiż, ale także realna suwerenność, zależy. Trzeba pójść dalej, wyjść z etapu, który osiągnęliśmy, a który nazywamy z pewną przesadą „kolonizacją”. Chcemy czegoś więcej, realnej suwerenności — i gospodarczej, i kulturowej, i politycznej. Chcemy być prawdziwym partnerem, a nie klientem

— czytamy.

Cały wywiad we „wSIeci” - polecamy!

lw, wSieci