Kukiz zbojkotował program Tomasza Lisa? Czy to polityczny błąd? W żadnym razie! Ten patetyczny lizus winien być bojkotowany. Po co karmić trolla?

Kukiz zawiódł, także dzisiaj. To dziwne, że zrezygnował z rozmowy z tak dużą liczbą Polaków

— stwierdził Aleksander Smolar, szef Fundacji Batorego w programie Tomasza Lisa. Mimo zapowiedz do show nie przyszedł Paweł Kukiz.

Oczywiście prorządowe media od rana z lubością informują o fakcie „olania” szoł pluszowego „żurnalisty”, wykazując nieodpowiedzialność Kukiza przez ludem.

Ten jednak zrobił coś bardzo rozsądnego, choć z puntu widzenia strategii politycznej mocno ryzykownego. Tomasz Lis wciąż, o zgrozo!, ma sporą oglądalność w TVP. Trudno mi zrozumieć dlaczego, ale przecież również koncerty disco polo cieszą się sporą frekwencją. Polacy lubią też najdurniejsze reality show, więc w zasadzie można zrozumieć ich przywiązanie do programu tego, pożal się Boże, żurnalisty. Kukiz mógł trafić ze swoim przekazem do kolejnej porcji zbuntowanych lemingów. A jednak z tej szansy zrezygnował, za co należy mu się „szacun”.

Nie chodzi już nawet o samego Lisa i jego grzywkę komsomolca ( copyright Kukiz). Nie on jeden jest sztucznie napompowaną gwiazdą dziennikarstwa. Nie on jeden nazywany jest publicystą, choć pióro ma cięższe niż umysł Rain Mana. On jeden jest jednak symbolem stanu mediów III RP. Nie wiem, kto pierwszy użył określenia „presstytucja”. Idealnie ono określa ludzi, którzy przecież mają z zasady patrzeć władzy na ręce. Ostatnie 8 lat pokazało, jak dalecy od podstawowej zasady w naszym zawodzie są najsłynniejsi żurnaliści. Takie upartyjnienie mediów publicznych i jawna propaganda gwiazd dziennikarstwa jaką widzimy dziś, nie miała miejsca nawet za rządów SLD. Choć wówczas Tomasz Lis zrobił pamiętny reportaż z Leszkiem Millerem w głównej roli, to reszta jego kolegów zajęła się choćby aferą Rywina. Dziś widzimy jak są „nie relacjonowane” afery z udziałem polityków PO.

Ten tydzień jest przecież kolejną czarną plamą w historii polskich mediów. W końcu nie istotne dla mainstreamu jest ujawnienie perfidnej prowokacji sztabu byłego prezydenta wobec swojego konkurenta z prawicy. Stawiam dolary przeciwko darmowej prenumeracie „Newsweeka”, że gdyby rzecz dotyczyła sztabu prawicowego polityka, temat nie schodziłby z pierwszych stron gazet.

Tomasz Lis symbolizuje zgniliznę medialną III RP. Ba, on wprowadził „skundlenie mediów” na zupełnie nowy poziom, co zresztą swego czasu perfekcyjnie pokazał Donald Tusk, który broniąc go trzymał w rękach pluszowego liska.

Jasne jest, że każdy dziennikarz i publicysta ma swoje poglądy polityczne i mniej, lub bardziej je eksponuje. Natomiast wiecznie napuszony, patetyczny i pozujący na twardziela facet, który sprowadził prestiżowy tytuł jakim jest „Newsweek” do poziomu taniej antyklerykalnej tuby, zupełnie jawnie zamienił się w rzecznika jednej partii.A przecież jest on nagradzany przez kolegów dziennikarzy i przestawia się go studentom dziennikarstwa jako autorytet. Choćby z tego powodu jego program powinien być bojkotowany przez każdego, komu zależy na przywróceniu normalności w mediach. Każdy, kto ma na sercu…a zresztą po co ten patos. Po prostu- nie warto karmić trolla!


Prawda o mediach w bestsellerowej książce:„Resortowe dzieci. Media (tom 1)”.

Pozycja dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.