Żyjemy w ustroju spenetrowanym przez wpływowe siły wewnętrzne i zewnętrzne. Dążą one do gospodarczej eksploatacji publicznych instytucji dla własnej korzyści
— w klubie Ronina odbyło się spotkanie wokół artykułu Bartłomieja Radziejewskiego opublikowanego w internetowym czasopiśmie „Nowa Konfederacja”.
We wstępie Radziejewski stwierdził:
Polacy przyzwyczajają się do politycznych patologii. Bezkarność aferzystów, opresyjność państwa wobec zwykłych obywateli czy rekordowe koszty prostych publicznych inwestycji traktowane są niemal jak elementy przyrody, zjawiska tkwiące jakoby głęboko w kulturze, a więc znajdujące się poza oddziaływaniem zorganizowanej politycznie zbiorowości. Nawet jeśli stają się przedmiotem medialnego zainteresowania, kończy się na „diagnozach bez konsekwencji.
*
Dlaczego? Jeśli zwyczajowo złożyć to wszystko na karb nieudolności, bałaganu, zerwanej pamięci instytucjonalnej i innych rzekomo kulturowo i historycznie uwarunkowanych czynników, nie pozostaje nic innego, jak wzruszyć ramionami i czekać na lepsze czasy. Te jednak nie nadejdą: ustalenia licznych badaczy społecznych jasno dowodzą, że upływ czasu wzmacnia patologie, zamiast je osłabiać.
*
Co jednak, jeśli te zjawiska nie są przypadkowe? Gdybyśmy dopuścili myśl, że zalewające nas niesprawiedliwość i bylejakość są funkcjami niewidocznego na pierwszy rzut oka, ale silnie ugruntowanego ładu – wspieranego przez licznych i wpływowych beneficjentów, protektorów i adwokatów systemu dobrze służącego im, lecz niekoniecznie reszcie społeczeństwa – oznaczałoby to pewien psychologiczny kłopot. Musielibyśmy zastanowić się bowiem dogłębnie nad redefinicją otaczającej nas rzeczywistości. A więc: zidentyfikować niełatwo dostrzegalne przyczyny i mechanizmy, a także stojące za nimi siły i aktorów. Co więcej, moglibyśmy odczuć dyskomfort związany z poczuciem irrelewantności istotnej części naszej dotychczasowej wiedzy, być może także z poczuciem naszego lub osób, które cenimy, uczestnictwa w niesprawiedliwości i bylejakości, wreszcie: z możliwą konstatacją o konieczności zaangażowania się w przeciwdziałanie patologiom.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: III RP jako system pasożytniczy
To jedynie wstęp do głównych tez przedstawionych w obszernym artykule - najdłuższym w historii czasopisma. Autor omawia cechy systemu pasożytniczego, wskazuje patologie, ale proponuje także remedium.
W czasie spotkania w klubie Ronina nie zabrakło dyskusji na poruszane tematy.
Relacja: Bernard i Margotte
Więcej na portalu Blogpress.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/263737-bartlomiej-radziejewski-w-klubie-ronina-iii-rp-to-system-pasozytniczny-relacja