Gierki bezprawne Bogdana Borusewicza. Występując do prezydenta o uzupełnienie uzasadnienia marszałek przekroczy swoje kompetencje

fot. PAP/Rafał Guz
fot. PAP/Rafał Guz

Żądanie przez marszałka Borusewicza uzupełnienia do uzasadnienia wniosku prezydenta dotyczącego referendum jest bezprawne.

Prawo zarządzania referendum ogólnokrajowego należy do konstytucyjnych uprawnień prezydenta. Ale w procedurze zarządzania, prezydent współdziała z Senatem, któremu wysyła do zatwierdzenia projekt swojego postanowienia.

Zgodnie z art. 64 ustawy o referendum ogólnokrajowym, projekt ten musi zawierać tylko dwa elementy: treść pytań i datę referendum. Inne sprawy, jak np. kalendarz kampanii referendalnej, nie potrzebują zgody Senatu, i prezydent ustala je samodzielnie, już w momencie formalnego wydawania postanowienia. Art. 64 ustawy nie wymienia również uzasadnienia jako elementu, który prezydent musi Senatowi przedstawić. Czy w związku z tym, marszałek Borusewicz ma prawo żądać go od prezydenta?

W regulaminie Senatu znajdujemy art. 87, w którym czytamy:

„Marszałek Senatu może zwrócić się do Prezydenta o przedstawienie uzasadnienia do projektu postanowienia o zarządzeniu referendum, zawierającego: 1) określenie potrzeby i celu zarządzenia referendum, 2) wyjaśnienie treści pytań i wariantów rozwiązań sprawy poddanej pod referendum, 3) przedstawienie oczekiwanych skutków społecznych, gospodarczych, finansowych i prawnych rozwiązań sprawy poddanej pod referendum.”

To może sugerować, że zapowiedź żądania uzupełnienia do przesłanego wniosku jest możliwa. Nie jest to prawda. Mimo tego zapisu, zapowiedziane przez marszałka Borusewicza wystąpienie do prezydenta o uzupełnienie uzasadnienia stanowić będzie co najmniej nadużycie prawa z następujących powodów:

Po pierwsze, we wniosku skierowanym do Senatu, uzasadnienie się znajduje. Żądanie od prezydenta uzasadnienie jest więc sprzeczne ze stanem prawnym, stanem faktycznym i zdrowym rozsądkiem.

Po drugie, marszałek może zwrócić się o „przedstawienie uzasadnienia do projektu postanowienia”. Nie może więc zwrócić się o „kolejne uzasadnienie”, czy o „uzupełnienie uzasadnienia”. Taka interpretacja byłaby sprzeczna z wykładnią literalną art. 87 Regulaminu Senatu i przekraczałaby logikę obowiązku współdziałania organów. Złośliwemu marszałkowi pozwoliłaby zwracać do prezydenta codziennie, w okresie 14 dni pracy Senatu nad wnioskiem. Albo nawet częściej.

Po trzecie, elementy wymienione jako treść uzasadnienia w art. 87 Regulaminu Senatu nie są skierowane do prezydenta, ale – jak cała norma regulaminu – do marszałka. I jego wiążą, po to, żeby ograniczyć jego oczekiwania. Marszałek – jeśli nie ma uzasadnienia – może zapytać prezydenta tylko o te trzy elementy. Inaczej mógłby zapytać np. o wpływ referendum na dzietność Eskimosów i w ten sposób utrudniać zarządzenie referendum.

Po czwarte, prezydent przygotowując uzasadnienie, sam określa jego treść kierując się celowością. Musi po prostu przekonać senatorów do zgody na zarządzenie referendum. Żaden przepis ustawy o referendum ogólnokrajowym nie narzuca mu nie tylko wymogów co do treści uzasadnienia, ale nawet obowiązku sporządzenia takiego uzasadnienia. Prezydent nie musi też spełniać tu standardu Regulaminu Senatu, bo ten wiąże tylko Senat. Nie podlega również senackiej kontroli w tym zakresie.

W istniejącej sytuacji wszystko jest jasne. Marszałek ma uzasadnienie. Sens art. 87 Regulaminu Senatu wyczerpał się. Jeśli uzasadnienie nie spełnia oczekiwań marszałka, to może on najwyżej sobie ponarzekać. Jeśli chce zwrócić się z prośbą o dodatkowe informacje, to też może, ale już do urzędników kancelarii, albo ekspertów zewnętrznych. Prezydenta nie ma prawa niepokoić. Występując do prezydenta o uzupełnienie uzasadnienia przekroczy swoje kompetencje.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.