Ewa Kopacz znów żali się na prezydenta Dudę: "To przykre, że nie chce spotkać się z urzędującym premierem..."

wPolityce.pl/TVP Info
wPolityce.pl/TVP Info

Rząd i prezydent powinni być w jednej drużynie - chodzi o sytuację, w której matka Natura zadecydowała, że mamy suszę i wspólna robota to nie przywilej, ale obowiązek

— mówiła premier Ewa Kopacz w Warce, gdzie pojawiła się, by tłumaczyć o negatywnych dla rolnictwa skutkach suszy w Polsce.

Szefowa rządu przekonywała, że z powodu pogody cierpią również właściciele plantacji owoców i warzyw. Po krótkim wprowadzeniu poświęconym problemowi suszy (Kopacz zapewniła, że rząd będzie pomagać) pani premier zaznaczyła też przekaz stricte polityczny.

Pytana przez dziennikarzy o wizytę prezydenta Andrzeja Dudę w Estonii oraz postulat zmiany formatu normandzkiego w rozmowach na temat przyszłości Ukrainy.

Jestem przekonana, że bardzo skwapliwie korzysta z dotychczasowych kierunków polityki zagranicznej i naszego dorobku. Jeśli chodzi o format, to Polska może nie jest w formacie normandzkim, który decyduje, ale w Radzie Europejskiej Polska jest wśród tych premierów, którzy mają głos decydujący

— przekonywała.

Szefowa rządu odniosła się też do kwestii Rady Gabinetowej:

To przykre, że [prezydent Duda] nie widzi potrzeby, by spotkać się z urzędującym rządem. (…) Niewiele zostanie miejsca na obietnice, które są składane podczas kampanii. Szkoda, że pan prezydent nie chce spotkać się z urzędującym premierem i rządem. Ale to jest wybór pana prezydenta i nic mi do tego. Mogę tylko wyrazić swoje ubolewanie. Rząd i prezydent powinni być w jednej drużynie - chodzi o sytuację, w której matka Natura zadecydowała, że mamy suszę i wspólna robota to nie przywilej, ale obowiązek

— podkreśliła Kopacz.

Dopytywana o artykuł „Newsweeka” poświęcony Andrzejowi Dudzie, odparła:

Przeglądałam tylko… Ta przykra sytuacja zostanie bardzo szybko wyjaśniona przez pana prezydenta i nie chciałabym tego komentować

— zaznaczyła.

Szefowa Platformy zapewniła też, że jej partia będzie zachęcać, by wziąć udział we wrześniowym referendum i zagłosować za JOW-ami oraz za zakazem finansowania partii z budżetu państwa.

Skrytykowała przy tym pomysł, by kwestia wieku emerytalnego była rozstrzygana w referendum:

To jest przerzucanie odpowiedzialności na obywateli. Równie dobrze można ten wiek skrócić ustawą, tak jak my go wydłużyliśmy. Niech PiS weźmie odpowiedzialność za takie decyzje - niech weźmie odpowiedzialność za te 5 mln ludzi, których zabraknie na rynku pracy do 2040. (…) Nie mają zdolności rozmnożenia pieniędzy budżetowych

— oceniła Kopacz.

Na koniec podkreśliła kilkakrotnie, że Platforma nie chce prywatyzować Lasów Państwowych. Argumentowała w dość… dziwny sposób.

Dałam taki przykład: gdyby pan poszedł do lekarza z anginą. A w tym czasie widzi pana sąsiadka, która mówi, że pan nie poszedł leczyć anginę, tylko poszedł pan zmienić płeć. Jakby pan się zachował?

— pytała.

lw


Nowość!

Śmiech i złość” - zbiór felietonów Jana Pietrzaka z lat 2008 - 2015. z ośmiu lat rządów nieszczęsnej koalicji PO-PSL. Pozycja dostępna wSklepiku.pl. Polecamy!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych