Wyborcza rozpoczyna nagonkę na Lasy Państwowe. Tak bardzo boi się referendum?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.ansa
fot.ansa

Nie minął tydzień od decyzji prezydenta ws. zapytania Polaków o ewentualną prywatyzację Lasów Państwowych, a organ Michnika już przypuścił szturm na przedsiębiorstwo.

Choć ceny drewna spadały, leśnicy z Lasów Państwowych wycinali coraz więcej i wypłacali sobie coraz wyższe pensje. Niezwykle szybko rosły też wydatki na leśne drogi i siedziby, najwolniej - na ochronę lasów”

— twierdzi Gazeta, powołując się na raport NIK.

NIK sprawdziła wydatki Lasów Państwowych w latach 2011-13. I choć stwierdziła, że sytuacja finansowa i majątkowa LP jako firmy jest stabilna, to wyniki kontroli pod pewnymi względami są bardzo niepokojące

— pisze „Gazeta Wyborcza”.

Mimo to - jak podkreśla dziennik - pensje leśników wzrosły o 24 proc. (z ok. 5,6 tys. do blisko 7 tys. zł brutto), a w Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych nawet o 29 proc. (z 8,6 tys. do ponad 11 tys. zł).

Gazeta zarzuca też kierownictwu firmy, że polskie lasy pocięte zostały nowymi drogami, które szczególnie paskudnie wyglądają w górach, mostami i betonowymi przepustami nad rzeczkami oraz leśnymi strumieniami - głównie po to, by łatwiej sięgać po drewno.

Wyborcza twierdzi też, że Lasy Państwowe za mało środków przeznaczają na zachowanie i ochronę lasów oraz ekosystemów leśnych, a także utrzymanie i powiększanie zasobów i upraw leśnych, za dużo zaś na budowę nowych siedzib. Te pierwsze wydatki to zaledwie 13 proc. - twierdzi Wyborcza, powołując się na NIK.

Tymczasem rzeczniczka Lasów Anna Malinowska odpiera zarzuty NIK, wyjaśniając, że w wieloletniej perspektywie przychody Lasów rosną, więc podwyżki dla pracowników przedsiębiorstwa są uzasadnione. Co do inwestycji wskazuje, że w przypadku wielu z nich nie ma znaczenia ekonomiczne uzasadnienie, ale wymogi prawa, np. gęstość dróg przeciwpożarowych w lasach. Zarzut w sprawie siedziby dyrekcji uważa za nieuzasadniony.

Rozpatrywane były różne warianty, wybrany został najdogodniejszy i najbardziej opłacalny

— wyjaśnia.

Tłumaczy też:

Ilość pozyskiwanego drewna wynika z planów urządzania lasu zatwierdzanych przez ministra środowiska, a nie z decyzji podejmowanych przez Lasy. Prowadzona przez nas gospodarka zapewnia trwałość lasom i realizację funkcji społecznych, ekonomicznych i ochronnych lasów.

ansa/gazeta.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych