Sadurska: Nie wezmę udziału w "Tańcu z gwiazdami". Raz wystarczyło, stres był ogromny

Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

Małgorzata Sadurska, szefowa Kancelarii Prezydenta broni decyzji o zarządzeniu nowego referendum. W jej ocenie to byłą optymalna decyzja.

Decyzja prezydenta była optymalna. Inicjatorzy ogólnopolskich referendów w tych trzech sprawach zwrócili się do prezydenta, ale były też apele o wycofanie referendum prezydenta Komorowskiego. Pytanie, jak zachowa się teraz Senat zdominowany przez Platformę. Politycznie i odrzuci? Czy też pozwoli oddać głos Polakom?

— tłumaczy Sadurska w „Super Expressie”.

Szefowa Kancelarii Prezydenta odniosła się również do tez polityków PO, którzy przekonują, że referendum dot. wieku emerytalnego, 6-latków i Lasów Państwowych to włączenie się Andrzeja Dudy w kampanię PiS.

To niesprawiedliwe uogólnianie. Na spotkaniu w sprawie pytań w referendum byli wszyscy wnioskodawcy: państwo Elbanowscy, Piotr Duda z Solidarności i reprezentanci leśników. Czy wszyscy, którzy nie chcą posłać swoich dzieci do szkoły w wieku 6 lat, są członkami albo wyborcami PiS? Takie samo pytanie można postawić w przypadku pytania leśników i zmian emerytalnych

— podkreśla.

Na uwagę, że w pytaniu dotyczącym wieku emerytalnego nie ma słowa o „przywróceniu poprzedniego wieku emerytalnego”, co zapowiadał prezydent Duda, Sadurska zapewnia, że „prezydent nie wycofuje się ze swoich obietnic”.

Mamy już przygotowany projekt ustawy, opiniują go prawnicy. Jest tam zapis o obniżeniu wieku… (…) To będzie spełnienie obietnic wyborczych, ale szczegóły omówimy, jak będzie projekt

— informuje Sadurska.

Pytana o potrzebę rozliczenia prezydenta Komorowskiego oraz PO za lata sprawowania władzy w Polsce szefowa Kancelarii zaznacza, że „bardzo krytycznie ocenia ostatnie 8 lat rządów w Polsce”.

Wyznaczały je afery stoczniowa, infoafera, AmberGold, podsłuchowa i inne, które zgubiłam… (…) Wybory prezydenckie pokazały, że Polacy oczekują zmiany. **Andrzej Duda jej chce - chce też jednak odbudować wspólnotę Polaków. Jeździłam z prezydentem po zaprzysiężeniu i rzesze ludzi w osobie prezydenta widziały nadzieję na to… (…) Prezydent nie wejdzie w rolę rządu. Po dwóch tygodniach mogę powiedzieć tyle, że prezydent pamięta, że został wybrany przez naród i na pewno będzie aktywny

— mówiła unikając jednoznacznej odpowiedzi o rozliczanie poprzedników.

W rozmowie pojawił się również ciekawy wątek pozapolityczny. Małgorzata Sadurska przyznała, że nie interesuje się sportem, a ministrem sportu nigdy nie będzie. Jak się okazuje była poseł PiS interesuje się natomiast tańcem, brała nawet udział w konkursie „Taniec z VIP-ami”.

Tak, to było lokalne, lubelskie wydarzenie, z którego dochód był przeznaczony na dzieci z domu dziecka. Tańczyłam taniec american smooth, było ciężko. Na szczęście nie przebiło się to na arenę ogólnopolską

— przyznaje Sadurska.

I zapewnia:

Nie wezmę udziału w „Tańcu z gwiazdami”. Raz wystarczyło, stres był ogromny. Poza tym jestem urzędnikiem państwowym.

Wspominając przeszłość i czasy nauki w liceum Sadurska przyznaje, że jako nastolatka nie interesowała się polityką.

Polityka mnie nie pociągała. Na studiach prawniczych też nie bardzo. Dopiero od kiedy ministrem sprawiedliwości został prof. Lech Kaczyński. Podobało mi się to, co mówi o prawie, że powinno mieć funkcję prewencyjną, że nie powinno chronić sprawców itd. Później był samorząd i PiS

— wspominała.

Pytana, czy zawsze była konserwatystką przyznaje, że tak ją wychowano.

Byłam wychowana w konserwatywnym domu, ale ta opinia może być oparta głównie na tym, co mówię, oceniając tzw. konwencję antyprzemocową albo in vitro.

Przyznaje również, że:

Jestem „radiomaryjna”. Drażni mnie takie stygmatyzowanie, ale się tego nie wstydzę. Pojawiam się w Radiu Maryja i TV Trwam. To media mające swoich słuchaczy i trzeba ich szanować. Choć Radio Maryja to raczej kwestia ostatniej kadencji. W pierwszej nie pojawiłam się w żadnej audycji. Rozmawiam jednak ze wszystkimi. Bywam także w stacji należącej do Agory, wydawcy „Gazety Wyborczej”. Trzeba mieć kontakt z wyborcami.

Odnosząc się do krytyki, jaka spada na prezydenta Andrzeja Dudę Sadurska zaznacza, że fala krytyki rozpoczęła się jeszcze przed objęciem przez Prezydenta RP urzędu.

Nikomu nie zabraniamy prawa do krytyki. Jej fala wobec Andrzeja Dudy jest duża, była taka, zanim rozpoczął urzędowanie. Zaczynamy dopiero urzędowanie i zbyt wcześnie jest mówić, o co i kiedy będzie wnioskował prezydent. Oczywiście oprócz tych rzeczy, które poruszał w kampanii, jak wspomniany wiek emerytalny

— zaznacza Sadurska.

wrp

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.