wPolityce.pl: Kto najbardziej może zyskać na referendum, które odbędzie się 6 września?
Adam Bielan (Polska Razem): Trudno powiedzieć, kto na tym zyska. Wiadomo jednak, kto na tym straci - podatnicy. Znamy koszt tej straty – ok. 100 mln zł. Nie sądzę, by ktoś na tym zyskał politycznie, ponieważ obywateli nie interesują przepychanki między partiami w sprawie referendum. Była szansa na to, żeby to referendum cieszyło się większym zainteresowaniem Polaków i zgromadziło frekwencję, która sprawiałby, żeby głosowanie było wiążące. Ta szansa wiązała się z rozszerzeniem listy pytań o sprawy, pod którymi zebrano w ciągu ostatnich miesięcy blisko 6 milionów podpisów. Niestety politycy Platformy Obywatelskiej zdecydowali, by po raz kolejny te podpisy zmieli
Pojawił się postulat, by połączyć referendum i wybory parlamentarne. Jak ocenia pan ten pomysł?
Coś trzeba zrobić z tymi sześcioma milionami podpisów, to bezprecedensowa liczba. Od dawna nie było takiej mobilizacji obywatelskiej wokół rozmaitych spraw. Trzeba pamiętać, że te pytania nie były związane tylko z PiS, akcje w tej sprawie prowadziły środowiska pozapartyjne. Jeśli robić już referendum w innym terminie, to rzeczywiście najlepiej - ze względu na koszty i frekwencję – przygotować je razem z wyborami parlamentarnymi. Warto zwrócić uwagę, że wybory parlamentarne to ostatnie wybory, jakie odbędą się w ciągu najbliższych kilku lat. Kolejne dopiero w 2018 roku. Andrzej Duda musi podjąć decyzję w porozumieniu z Senatem, ale jak wiemy PO jest partią tylko z nazwy obywatelską. Boję się, że politycy Platformy zasiadający w Senacie odrzucą ten wniosek.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
wPolityce.pl: Kto najbardziej może zyskać na referendum, które odbędzie się 6 września?
Adam Bielan (Polska Razem): Trudno powiedzieć, kto na tym zyska. Wiadomo jednak, kto na tym straci - podatnicy. Znamy koszt tej straty – ok. 100 mln zł. Nie sądzę, by ktoś na tym zyskał politycznie, ponieważ obywateli nie interesują przepychanki między partiami w sprawie referendum. Była szansa na to, żeby to referendum cieszyło się większym zainteresowaniem Polaków i zgromadziło frekwencję, która sprawiałby, żeby głosowanie było wiążące. Ta szansa wiązała się z rozszerzeniem listy pytań o sprawy, pod którymi zebrano w ciągu ostatnich miesięcy blisko 6 milionów podpisów. Niestety politycy Platformy Obywatelskiej zdecydowali, by po raz kolejny te podpisy zmieli
Pojawił się postulat, by połączyć referendum i wybory parlamentarne. Jak ocenia pan ten pomysł?
Coś trzeba zrobić z tymi sześcioma milionami podpisów, to bezprecedensowa liczba. Od dawna nie było takiej mobilizacji obywatelskiej wokół rozmaitych spraw. Trzeba pamiętać, że te pytania nie były związane tylko z PiS, akcje w tej sprawie prowadziły środowiska pozapartyjne. Jeśli robić już referendum w innym terminie, to rzeczywiście najlepiej - ze względu na koszty i frekwencję – przygotować je razem z wyborami parlamentarnymi. Warto zwrócić uwagę, że wybory parlamentarne to ostatnie wybory, jakie odbędą się w ciągu najbliższych kilku lat. Kolejne dopiero w 2018 roku. Andrzej Duda musi podjąć decyzję w porozumieniu z Senatem, ale jak wiemy PO jest partią tylko z nazwy obywatelską. Boję się, że politycy Platformy zasiadający w Senacie odrzucą ten wniosek.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/262727-referendum-przy-okazji-wyborow-adam-bielan-platforma-jest-partia-obywatelska-tylko-z-nazwy-obawiam-sie-ze-w-senacie-odrzuca-ten-wniosek-nasz-wywiad